Wednesday, December 31, 2008

Jak dobrze mieć windowsy

Siedzę sobie spokojnie i zajmuję się zdjęciami i dochodzą mnie takie dźwięki Żony:

- no wyslij sie popierdolencu bo cie wypierdole przez okno za 5 sekund !!!
[po chwili z załamką w głosie]
- ja pierdole !!! na czym przyszlo mi pracowac !!!
[po dłuższej chwili totalnie zrezygnowana patrząc na ekran]
- jeszcze dwie godziny i mail bedzie wyslany !!!


Hmmm to już wiem czemu od ponad 5 lat świadomie mam Apple'a :) a Żona moja ma służbowego laptopa z windowsami, którego jest zmuszona używać, (oprócz tego ma prywatnego powerbooka, którego dostała ode mnie). Oba stoją jeden obok drugiego, przy czym służbowy jest humorzasty mimo wielokrotnych interwencji helpdesku i ma takie humory ze na przyklad za cholere nie idzie sie podpiac ani do ogolnodostepnej sieci wi-fi ani po bluetoothie do telefonu ktory mialby udostepnic internet. Z powerbooka działa natomiast wszystko jak złoto. Wkurzające trochę, co ? :)

Szczęśliwego Nowego 2009 Roku !!!

Filmy na święta

Jak podał JoeMonster TNS OBOP wyliczył ile razy w ciągu ostatnich dziesięciu lat obejrzeliśmy filmy, które i tym razem zostaną wyemitowane z okazji świąt. Pięć pierwszych miejsc z tej listy hitów na święta przedstawia się tak:

"Jak rozpętałem II wojnę światową" - 34 razy
"Kevin sam w Nowym Jorku" - 14 razy
"Kevin sam w domu" - 13 razy
"Kogel-mogel" i "Galimatias, czyli Kogel-model II" - 12 razy
"U Pana Boga za piecem" - 10 razy

Tuesday, December 30, 2008

Pamięć

Jako że cały dzień leżę dziś chory w łóżku i nie ruszam się na dwór, to i więcej czasu mam na spokojne przemyślenia i chciałbym podzielić się pewnym przemyśleniem. Nie tak dawno temu obchodziliśmy różne rocznice związane zarówno z Powstaniem Warszawskim, końcem wojny jak i obchodami święta niepodległości itp itd. Plakaty ze słupów zapraszające na obchody już dawno odpadły i nawet nie pamiętałbym, że takie obchody były, gdyby nie fakt, że na ulicy Sobieskiego w Warszawie natknąłem się na takie oto wałki, jak na powyższym zdjęciu. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Bardzo podoba mi się taka idea. Podoba mi się, gdy pokazujemy że pamiętamy ile krwi zostalo przelanej za to by Polska była niepodległa i ile nas kosztowało dojście do tego etapu a ponieważ z dnia na dzień ubywa tych, którzy wtedy walczyli, i sami mogą o tym opowiedzieć, to warto więc byśmy my sami nosili to w naszych sercach i przekazywali to dalej.

Monday, December 29, 2008

Choinka na Dworcu Centralnym w Warszawie

Nie miałem pojęcia, że na Dworcu Centralnym (PKP) w Warszawie stoi choinka tej wielkości ... wszedłem na hall główny, ujrzałem i ... muszę przyznać, poczułem się zaskoczony. Tak wiem, zdjęcie jest niewyraźne, ale robiłem je komórką i nic lepszego nie dało się uzyskać.

PKP lubi Apple

No i proszę .. oto okazało się wszem i wobec, że PKP jednak lubi Apple ... (dla nieświadomych do czego piję małe wyjaśnienie: jeśli przyjrzycie się tej reklamie widać na niej typową formatkę systemową z OS X z napisem "wydrukuj bilet" - w systemie Apple zresztą większość klawiszy i okienek wygląda tak jak to z reklamy)

Słoneczne niebo zimą

Od samego rana słońce dawało tak, jakby był środek lata. Myślałem że tak będzie tylko do południa, jednak ku mojemu największemu zdziwieniu było tak do samego wieczora. Tuż przed zapadnięciem zmierzchu niebo było bezchmurne i czyste i wyglądało właśnie tak.

Projekt roku

Nazwać dobrze projekt - to połowa sukcesu. Jak dla mnie - to co jest na zdjęciu, to najlepsza nazwa jaką można było wymyślić.

Saturday, December 27, 2008

Ductape rządzi

Dactupe to jest po prostu genialna taśma klejąca, która klei wszystko. Jak bowiem można odkurzyć mieszkanie, mając do dyspozycji jeden odkurzacz z pełnym workiem ? Oczywiście da się. Wystarczy rozciąć worek i pozbyć się śmieci a potem załatać go. Tylko co jest w stanie skleić pokryty kurzem worek ? Oczywiście Ductape. Taśma jest po prostu genialna.

Friday, December 26, 2008

Kolejny Security Update

Mamusia Apple obdarowała nas kolejnym Security Updatem, który łata dziury w zabezpieczeniach systemu. Szczęśliwcy posiadający Canona 5D mark II czy nowego Canona G10 będą zainteresowani również nowym updatem z serii Digital Camera, który dodaje wsparcie dla tych aparatów do systemu.

Serwetka i świeczka

Thursday, December 25, 2008

Makowa choinka MacHeist.com

Jest sobie taka strona - MacHeist.com - znani głównie z takich akcji, że można u nich kupić zestaw np. 10 programów za cenę jednego itp. Tym razem jednak postanowili zrobić makową choinkę i dotychczas płatne programy zaczęli rozdawać programy za darmo. Wśród rozdawanych aplikacji jest np. Synergy i iConquer. Aby je pobrać, wystarczy wejść na http://givingtree.macheist.com i zarejestrować się.

Wesołych Świąt

Wednesday, December 24, 2008

Wigilia

Dziś Wigilia. Niektórzy pracują w ten dzień tak jak ja, niektórzy jeszcze w domu sprzątają i krzątają się przed wieczorem, niektórzy zaś obijają się i czekają na prezenty :) Po skończonej kolacji wypadałoby pójść do kościoła. Kto przyjdzie wcześniej usiądzie, kto później postoi, zasady są jasne odkąd sięgam pamięcią i wydawałoby się, ze nie da się popsuć tak jasnego i dobrze działającego mechanizmu. Otóż jednak da się ! Okazuje się bowiem, że w Niemczech powszechne są bilety na mszę a partie polityczne zgodnie nawołują o rozładowanie wigilijnego oblężenia kościołów !!!

Tuesday, December 23, 2008

Hummer

Przed centrum handlowym Panorama stoi sobie taki Hummer - zapewne jako reklama salonu samochodowego jaki znajduje się na parterze - generalnie dużo szpanerskich aut tam mają, jeśli ktoś szuka odpowiedniego nowego auta, by pokazać się przed sąsiadami i przedłużyć sobie członka, naprawdę powinien tam zajrzeć

Monday, December 22, 2008

Potrącić pieszego

Potrącić pieszego to żadna sztuka, zwłaszcza gdy piesi łażą jak święte krowy w Indiach robiąc sobie samowolnie przejście w dowolnym miejscu ulicy, bądź chcą poczuć zew śmierci i znienacka wskakują nam pod maskę. Nie jest też sztuką potrącić dreptającą z prędkością 1 km/h babinkę czy walczącego z grawitacją pijaczka, bo oboje poruszają się niezwykle wolno. Wydawałoby się więc, że w dziedzinie potrącania przechodniów ciężko wymyślić coś nowego. A tu proszę ! Jak doniosła GW kierowca terenówki potrącił trzy osoby w przejściu podziemnym do którego wjechał po schodach Wot wydumał maładiec !

Sunday, December 21, 2008

Miłość i pety

Czasem w jednym miejscu spotykają się : zapomnienie, wandalizm, wielkie wyznanie miłości, smutna rzeczywistość i pety. To jest klomb na jednym z dworców kolejowych południowej Polski, który w centralnej części powinien mieć ziemie i kwiaty ale niestety ktoś zapomniał je tam wsadzić, lub zostały ukradzione. Jakiś wandal(ka?) wysmarował(a?) na tym klombie napis. Wyznanie miłości, czyli wzniosłe uczucie. Nieużywany klomb stał się darmową popielniczką dla czekających na peronie podróżnych. Na dodatek nikt nie uprzątnął tego syfu (petów), więc jak spadł deszcz, całe to gówno zaczęło pływać i śmierdzieć. Reasumując efekt rewelacyjny jeśli tylko jesteś alternatywnym performerem ;)

Pociągiem taniej i szybciej

Doszło do tego, że biorąc pod uwagę ilość a) fotoradarów b) cip drogowych c) mistrzów jazdy równoległej d) mistrzów prostej e) jakość dróg f) okres świąteczny, pojawiły się w Polsce rejony w które opłaca się ruszyć pociągiem, zostawiając samochód w domu. Może nie jest taniej ale na pewno szybciej

Tory

Saturday, December 20, 2008

Deszczowa droga wieczorem

Olcia

Rejestracja specjalna kosztuje z tego co pamiętam 1000 PLN (słownie: jeden tysiąc złotych polskich) W ramach tej rejestracji można sobie wybrać w miarę dowolny napis spełniający określone kryteria, jaki pojawi się na naszej rejestracji. Jak dla mnie to jest wywalanie kasy w błoto ale dla niektórych posiadanie osobistej rejestracji jest wyznacznikiem stanu posiadania. Tylko co trzeba posiadać, żeby sobie pierdzielnąć rejestrację OLCIA ???


Co więcej rejestracja taka jest związana z samochodem i w przypadku sprzedaży samochodu, "nasza" rejestracja przechodzi do nowego właściciela. I teraz wyobraźcie sobie wieś na której mieszka 140 kilogramowy kowal, chłop wielki jak dąb, (a jak wielki to i dupę ma wielgachną), więc żeby wygodnie jeździć gość kupuje sobie taką oto Audicę (dzięki Radxcell :)) i w gratisie dostaje taką rejestrację. Jak dla mnie - gwarantowany humor sytuacyjny.

Friday, December 19, 2008

Fiat Abarth

Będąc w Galerii Mokotów natknąłem się na takie dziwadło. Przerobiony Fiat 500 udający superwyścigówkę. Obejrzałem go sobie dokładnie. Co prawda mam swojego Forda, ale wziąć Abartha w darowiźnie (jakby oczywiście dawali) to bym wziął, tego nie przeczę. Gdybym jednak miał go kupić, to pozostałbym przy swoim Fordzie :)


Jakiś czas temu wymyśliłem sobie, że podjadę na szrot i kupię z jakiegoś rozbitego VW Passata siedzenie, które wstawię na kółka i będę miał najwygodniejszy fotel pod słońcem. Okazało się, że mój pomysł nie był taki znów oryginalny bo na stoisku Abartha były firmowe siedzenia z Fiata zamontowane na felgach. Niestety nie było wystawionych cen a tak dla zaspokojenia własnej ciekawości chętnie bym się dowiedział ile taki fotel może kosztować.


Stany skupienia

Jeśli jest nieco powyżej zera i pada niemrawy śnieg, który nie tylko pada od niechcenia ale i jest go mało i jest drobny jak kaszka manna, to dochodzi do ciekawego zjawiska. Śnieg natychmiast topnieje. Patrząc w górę widzisz padający śnieg, obniżasz głowę i na chodniku widzisz wodę. Dwa odmienne stany skupienia wody na raz w tym samym momencie :)

Wigilia zakładowa

Jest coś takiego jak wigilia zakładowa. Zgodnie ze zwyczajem wigilijnym w ten dzień stadło wszelakie w tym niektórzy współpracownicy zaczynają mówić ludzkim językiem i ogarnięci wizją świąt jesteśmy też bardziej skorzy do normalności i zamiast omawiać kolejne sprawozdanie, pracę, projekt itp można porozmawiać z niektórymi o normalnych rzeczach typu pierogi, o życiu codziennym, wydarzeniach z kraju i świata itp. Spotykamy się wtedy wszyscy przy suto zastawionym stole na opłatku i dobrej wyżerce, częstujemy opłatkiem i życzymy sobie wzajemnie wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia, podwyżki i pomarańczy. Zarząd jak zwykle w przemówieniu zapowiada rok pełen wyrzeczeń i kolejnych cięć (w domyśle głównie kadrowych) a wszyscy tylko myślą : byle nie mnie :) i szykują się do startu do suto zastawionego stołu, z którego zapachy nie dają się skupić na przemówieniu :)

Zwalniam Pana !

Szef do pracownika:
- Miarka się przebrała, zwalniam pana!
- Zwalniam? Jestem naprawdę mile zaskoczony szefie, bo zawsze myślałem, że niewolników się sprzedaje !

Święty Mikołaj w Unii Europejskiej

Unia Europejska wiadomo przepisy na wszytko, normy na proste banany itp więc Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej). Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor
wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba ?! - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.

Choinka składana ze sklepu IKEA

IKEA.
Choinka składana:
- Szkielet - 1 szt,
- Gałązki - 46 szt,
- Igły - 13543 szt,
- Klej montażowy - 3 litry

Czterdzieści siedem zdrowasiek

[nadesłane przez Anię]

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz kurwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę poszło się jebać!!!

Witajcie w życiu pozagiełdowym

Polityka opublikowała ciekawy artykuł Witajcie w życiu pozagiełdowym

Nowy macbook

Thursday, December 18, 2008

Łoś czy jak ???

Widziłem wiele nalepek na samochodach - a to ktoś ma nurka (bo jest nurkiem) a to ma naklejony motocykl (bo jest motocyklistą) a to ma naklejony znak ryby bo jest chrześcijaninem ale ten gość mnie rozwalił ..... miał nalepionego ŁOSIA !!! Czy mam rozumieć, że gość jest łosiem ??? Żona podpowiada mi, że gość jest ROGACZEM, ale nie wierzę, że ktokolwiek by się tym chwalił światu ...

Wednesday, December 17, 2008

Nadeszły takie czasy

Nadeszły takie czasy, że jedyną stałą rzeczą w naszym życiu jest zmienność by instruktorka Justyna na szkoleniu

Tuesday, December 16, 2008

Szkolenie

Cały dzisiejszy dzień spędziłem na szkoleniu z zarządzania czasem. Patrząc wstecz mogę powiedzieć, że było to całkiem fajne i pożyteczne szkolenie. Zapytacie pewnie co może być fajnego w szkoleniu z pracowania, skoro każdy z nas pracuje na co dzień i jakoś daje radę. Ano może być. Na szkoleniu mieliśmy konkretne ćwiczenia, opracowaliśmy strategię , analizowaliśmy własne błędy, uczono nas jak ustawiać zadania, jak ustalać ich hierarchię, jak kontrolować czas, jak organizować sobie dzień pracy, jak skutecznie kontrolować czas i co najważniejsze zanalizowano największych złodziei naszego czasu. Pomyślicie pewnie: jak to co jest największym pożeraczem naszego czasu w pracy ? Przecież prasa wyraźnie pisała, że nasza-klasa.pl :) Okazuje się jednak, że to nie do końca prawda. Listę największych pożeraczy naszego czasu w pracy otwiera pozycja "Mgliste cele", następnie są "Brak priorytetów" i "Próba wykonywania wszystkiego na raz". Jak tak sobie myślę, to mam wrażenie, że lista ta nie dotyczy się tylko naszej pracy ale i całego naszego codziennego życia.

Monday, December 15, 2008

Świąteczne dekoracje

Musiałem odwiedzić rejony bliskie centrum Warszawy i ze zdumieniem odkryłem naprawdę piękne dekoracje świąteczne. Zazwyczaj poza jedną ulicą (Nowy Świat) cała reszta miasta przedstawiała sobą łaciatą krówkę na której bez ładu i składu były jasne plamy neonów i stroików i rejony ciemności bez jakichkolwiek stroików a tu nagle taka zmiana ...

Roznegliżowane billboardy cz II

Dom z lukru

Wszedłem do zaprzyjaźnionej cukierni i .... ło matko, że też komuś się jeszcze chce robić takie cudeńka z lukru ... prawie jak w bajce o Jasiu i Małgosi :)

Są takie dni

Są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa ... śpiewała kiedyś Urszula Sipińska. piosenka fajna, szkoda niestety, że pani Urszula nie powiedziała co robić, gdy cały tydzień się nie układa a zamiast wsparcia jeszcze kopią Cię po kostkach.


mały edit późną nocą: jak się pierdoli, to się pierdoli, sił już nie mam ... mieszkamy na glinie, wszędzie dookoła doskonałej jakości glina, która usuwa się pod nogami i kołami samochodów ... nic tylko kurwa garnki lepić .... w sobotę specjalnie utwardzaliśmy drogę dojazdową z ulicy do naszej posesji, żeby we wtorek mogły przyjechać do nas meble, tak, żeby wóz z meblami mógł w ogóle przejechać pod sam dom; mieliśmy zamówiony jeszcze jeden wóz ze żwirem, którym miał być wysypany podjazd pod garaż, z boku drogi dojazdowej; humor totalne dno ale trzyma mnie przy życiu fakt, że jutro z samego rana przyjeżdżają meble, wracam więc do domu w poczuciu bezpieczeństwa jutrzejszej dostawy i ...... o kurwa .... gość wykiprował całą ciężarówkę żwiru na środku naszej drogi dojazdowej, droga totalnie nieprzejezdna, bo bokach drogi oceany gliny w której auto ugrzęźnie po dach i ni chuja szans ani na przejazd drogą ani na objazd tego bokiem; gdybym dorwał kierowcę, to każdy sąd by mnie uniewinnił; zimno jak cholera na dworze, ręce drętwieją nawet w rękawiczkach, rozmiar mojego szczęścia gdy musieliśmy z teściem przerzucać to w środku nocy łopatami i odgarniać drogę .... bezcenne
jakby tego było mało miałem podkuć kanałek pod spust wody z komina (gorące spaliny + blaszany komin w zimny dzień = skraplanie wody - wystarczy poczytać o punkcie rosy) sprawa totalnie banalna, gdyby nie fakt, że cegły w których kanałek ten miałem podkuć, to były jakieś mutanty z Czernobyla gotowe wytrzymać uderzenie pocisku czołgowego, beton mi się łatwiej kuło niż te cegły, spędziłem chyba z 40 minut na wykucie 20 centymetrowego kawałka, dwa razy chuj mnie tam strzelał przy tej robocie więc wychodziłem się przejść dla ukojenia nerwów ale i tak przecinak to myślałem, że dokona żywota w moich rękach; czy ta czarna seria kłód pod nogi mogłaby się w końcu skończyć ?

Sunday, December 14, 2008

Zimno

Od wczoraj jest zimno. Albo nie. To nie tak. Tak naprawdę to jest ziiiiiiimmmmnnnnnnooooo. Na pewno jest poniżej zera. Nie mam co prawda termometru na potwierdzenie ale wylana w zagłębienie ziemi woda zamarzła w kilkanaście minut. Do tego szaleje porywisty zimny wiatr, który nie tylko sprawia, że odczuwalna temperatura jest dużo niższa, ale jest również na tyle silny, że w żaden sposób nie daje się rozpalić ogniska na dworze ! Rano chciałem być sprytny i widząc warunki za oknem ubrałem koszulkę z termoaktywnego materiału (gruby Berkner), gruby sweter i polar trzysetkę i się zdziwiłem, bo bezproblemowo przegwizdało mnie na wylot !!!. Normalne rękawiczki robocze zupełnie się nie sprawdzają - pod wpływem temperatury guma na nich robi się bardzo sztywna i pod wpływem tarcia czy nawet byle drzazgi na drewnie rozdziera się i odchodzi od rękawicy. Pomyślicie pewnie, jakbyś się chłopie ruszał, to by Ci zimno nie było. No problem właśnie w tym, że się ruszałem i to dość konkretnie. Zimno było jednak tak dojmujące, że co pół godziny po prostu musiałem się ogrzać w domu przy kominku. Ciekawe czy robią coś takiego jak zimowe rękawice robocze. Mam nadzieję, że tak, bo muszę sobie takie kupić. Mam też nadzieję, że śnieg spadnie dopiero przed świętami (tak 22 grudnia byłoby OK), wtedy zdążę jeszcze posprzątać do końca całą działkę. Lubię zimno, lubię zimę, ale zdecydowanie wolę, gdy w zimie jest już śnieg. Przynajmniej zimno nie jest tak bardzo odczuwalne. I można lepić bałwana :) A na razie dojmujące zimno sprawiło, że przeprosiłem swoją puchową puchową kurtkę. Co prawda wyglądam w niej jak ludzik Michelina ale za to żadne zimno (a przynajmniej do -30 stopni) mi niegroźne. Kurtka jest ciepła i ... lekka. I za to ją lubię :) Jeśli ktoś lubi ciepło, gorąco polecam kurtki puchowe firmy Małachowski. Jedna z najlepszych firm z tej branży. I do tego normalne ceny.

Saturday, December 13, 2008

Mistrz tuningu

Nigdy nie rozumiałem idei przyświecającej ładowaniu wielgachnych spoilerów na samochód nie będący wyścigowym. Na tyle na ile rozumiem aerodynamikę, to do jazdy po mieście w dodatku z prędkościami dozwolonymi w mieście, to spoilery ni cholery się nie przydają. I choć nadal tak sądzę, to gdy natknąłem się na tego fiata w głowie mojej zaświtała pewna myśl. A może z tymi spoilerami to nie jest tak, że wygrywa ten kto ma największy, tylko to jest konkurs czyj spoiler jest najbliżej chodnika. Ten definitywnie ma szanse na wysoką lokatę - co prawda nie miałem przy sobie centymetra, żeby to sprawdzić ale jak patrzyłem to oceniam na oko, że od spoilera do chodnika nie było więcej jak 2,5 cm, no góra 3,5 cm.

I małe zbliżenie na odległość od spoilera do chodnika

Friday, December 12, 2008

Billboard

Rozebrana Jola Rutowicz

Stanisław Tym powiedział kiedyś, że uczucia ambiwalentne są wtedy, gdy twoja wredna teściowa spada w przepaść twoim nowym BMW. Dzisiaj miałem takie uczucia, gdy zobaczyłem w kiosku nowego CKM-a. Ooooo nowy CKM. Oooo dołączony DVD z filmem Next !!! (w roli głównej Nicolas Cage - co wróży świetny film i dobrą rozrywkę) Już sięgałem po CKM, gdy mój wzrok trafił na okładkę i .... prawie krew mnie zalała ... Jola Rutowicz w CKM. - O żesz FCK ! Nawet tu to babsko promują ?! A takie fajne pismo z nich było. I co teraz .... Ech ....

Nie wiem kto mógłby chcieć oglądać ją nago, ale chyba trzeba niezłego perwerta do tego. Tak czy inaczej zastanawiam się jak kupić to pismo, żeby uniknąć tego drastycznego widoku (Joli Rutowicz nago) a przeczytać resztę pisma i obejrzeć film. Teoretycznie mógłbym poprosić kogoś z moich bliskich lub znajomych żeby spojrzał do CKM-a i wytargał strony z Jolą, ale nie mam sumienia nikogo na to narażać. Są przecież pewne granice tego o co wypada prosić. Wyobraźcie sobie najlepszego kumpla który mówi: Stary oddam Ci nerkę, pożyczę Ci kasę, nawet mój ukochany samochód ale na litość boską !!! nie każ mi oglądać tej kobiety nago !!! Sami rozumiecie, że w tej sytuacji nie mam sumienia narażać nikogo bliskiego. Gdyby chociaż CKM wydał wersję BEZ tej sesji, niech nawet będzie kilka złotych droższa, ale czy ja muszę oglądać te okropności ???? Dotychczas dziewczyny w CKM były albo ładne albo chociaż akceptowalne, ale to ???? To jakaś awangarda jest ! Swoją drogą to trochę dziwne że CKM wykonał taki zwrot w prezentowanych dziewczynach. Rozumiem, że w ramach kontynuacji nowej awangardowej linii programowej po Joli Rutowicz to jedyne co brzydsze przychodzi na myśl to albo będzie Raczek albo jego partner,w zależności od tego który tam jest dziewczyną. I wtedy już definitywnie przestanę kupować to pismo.

Mały update: Okazuje się, że Jola straszy również na mieście a nie tylko w kioskach i empikach - najwyrażniej, ktoś w redakcji CKM-a uznał, że należy wykorzystać do końca roku fundusz na reklamę - tylko dlaczego Bogu ducha winni przechodnie muszą to oglądać ?

Thursday, December 11, 2008

Niezła dupa


Niektóre auta mają fajne przody ale kiepskie tyły, niektóre z kolei mają fajne tyły ale kiepskie przody. Czasem ... czasem trafi się auto które ma naprawdę fajny tył .... znaczy niezłą dupę ma :) Tak jak nowe Audi R8. Powyższa miodna tapetka do ściągnięcia w pełnej rozdzielczości stąd

Monika Bellucci Heart Tango

Nocny pociąg

Wednesday, December 10, 2008

ZTM priceless

Miałem wczoraj nieprzyjemność skorzystania z usług warszawskiego ZTM. Właściwie była to wymuszona nieprzyjemność ponieważ po telefonie od Żony zmuszony byłem skorzystać z ich usług. Trasa jaką miałem do pokonania na początku nie przedstawiała się zbyt groźnie. Teoretycznie miało to być około 25 minut jazdy w tym dwie przesiadki autobusowe i choć na dworze zimno jak cholera a wiatr popierdzielał po ulicach, to miałem podstawy sądzić, że przeskoczy się z autobusu do autobusu i będzie dobrze. Niestety na tym teoria się skończyła. Praktycznie wyglądało to tak, że na całej trasie nie przyjechały w sumie dwa autobusy a trzeci miał ponad 15 minut opóźnienia. Nie wiem czy z powodu niskiej temperatury, strajku czy braków kadrowych. Jakby mnie to nie interesuje. Rozkład jest rozkład i gówno mnie to obchodzi. Jak jest w rozkładzie to ma być i finał. Niestety, dzięki tym dwóm autobusom, które nie przyjechały i temu trzeciemu opóźnionemu czekając na przystankach na kolejne przesiadki nie tylko zmarzłem w cholerę ale i osiągnąłem szczyty wkurwienia, jakie wydawały mi się dotąd nieosiągalne dla przeciętnego śmiertelnika. Cały transport trwał siedemdziesiąt minut. Drugie tyle przesiedziałem w domu w wannie pełnej gorącej wody próbując wyjść z hipotermii i przywrócić normalne krążenie w moim ciele.
Mówiąc krótko : Telefon - 30 groszy, bilet dobowy ZTM - 9 PLN, wrażenia z jazdy ZTM - kurwa bezcenne.

Tuesday, December 9, 2008

Roznegliżowane billboardy :)

Poruszając się ostatnio po Warszawie wzdłuż i wszerz nie sposób się nie obejrzeć. Wszędzie billboardy z roznegliżowanymi kobietami. Nie żebym miał coś przeciwko, wręcz przeciwnie, uważam, że są bardzo fajne :) tylko ciekawe jak bardzo rozpraszają kierowców i czy ktoś zbadał już u nas zależność ilości wypadków od lokalizacji takich billboardów. Kiedyś gdzieś czytałem, że w którymś stanie gdzieś w USA usunięto billboard z modelką reklamującą bieliznę umieszczony tuż koło autostrady (czy zakrętu na autostradzie - tu pamięć mnie zawodzi) ponieważ od momentu jego umieszczenia ilość wypadków w tym miejscu wzrosła o 20% czy 30%. Kierowcy autobusów muszą być podwójnie twardzi, żeby w tym roztargnieniu nie przyciąć wsiadających pasażerów drzwiami, bo mają do rozpraszania się bonusowo jeszcze plakaty na przystankach, takie jak ten:

Dać kobiecie spraya :)

Dać kobiecie spraya i takie są efekty .... [tak, to musiała pisać kobieta, tylko one potrafią mylić lewą i prawą :)]

O praniu pieniędzy

GW w artykule W sieci ślad urywa się na słupie opisała proceder kradzieży pieniędzy z kont i prania ich za pośrednictwem podstawionych ludzi (często nie do końca świadomych w co się pakują). Warto przeczytać

Plus GSM czyli wielgachny minus

Jeden z telefonów w moim domu jest w Plus GSM. Od jakiegoś czasu zaczęły na niego przychodzić SMSy z reklamami różnych dziwnych rzeczy typu wyjazd na jakiś mecz, wygranie jakichś biletów itp. bzdury. Wszystkie te reklamy przychodziły z czterocyfrowych numerów zaczynających się od liczby 7 np. 7260, 7235 itp Po jakimś czasie znudziło mi się kasowanie tego gówna i zadzwoniłem do biura obsługi abonenta (BOA) z prośbą o zablokowanie tego całego gównotoku reklamowego. Słowo całego okazało się tu bardzo istotne. Niezbyt miła lalunia z BOA poinformowała mnie, że nie ma takiej możliwości i poprosiła bym podał konkretne numery z których dostaje te reklamy. Kiedy się zdziwiłem, że nie można zablokować reklam w ogóle, poinformowała mnie, że jeśli sobie życzę, to można wybiórczo zablokować SMSy z wybranych numerów telefonów ale w tym celu należy je podać, zaś samo zablokowanie trwa do 5 dni roboczych. Jak dla mnie taka obsługa to beznadzieja. Uważam, że skoro płacę co miesiąc abonament i skoro nie życzę sobie w ogóle otrzymywać reklam to psim obowiązkiem operatora jest ich całkowite zablokowanie. W końcu ten numer telefonu jest opłacony abonamentem a nie utrzymywany z reklam jak jakieś 36 i 6. Po prostu pełna komuna i dyktat operatora. Dziękować Bogu, że tknęła mnie intuicja i kasując kilka ostatnich smsów spisywałem numery nadawców, ale i tak zastanawiam się ile pominąłem.
Ciekawe tylko co miał zrobić człowiek, który nie spisywał tych numerów. Pójść i obrzucić siedzibę dyrekcji tego operatora zgniłymi kartoflami ? Następnego dnia obrzucić salon zgniłymi jabłkami a kolejnego przykładowo zgniłymi jajami. Gdy dyrekcja operatora w końcu zaprotestuje przeciw rzucaniu zgniłymi produktami w szyby powiedzieć, że nie ma takiej usługi jak nie rzucanie w okna zgniłymi produktami , ale za to jak wymienią jakimi zgniłymi produktami nie chcą by rzucano w ich okna, to tymi produktami nikt rzucał nie będzie i niech się zastanawiają czym jeszcze można rzucić. Ciekawe co by wtedy wymyślili. Dużych szans by nie mieli, bo po kreskówkach ze Strusiem i Kojotem do głowy w pierwszej kolejności przychodzą następujące produkty: (zgniłe) kowadło, pęczek (zgniłych) lasek dynamitu i pakiet rakiet ACME (oczywiście też zgniłych). A potem ... to już tylko zapytać : co jest doktorku ? :)

Monday, December 8, 2008

Ulice nocą

bez komentarza :)

Miłość w czasach szklanej pułapki

Wspominałem kiedyś o filmie Die Hard 4 (znanym u nas pod tytułem "Szklana Pułapka 4") w którym to filmie fragmentem ataku terrorystycznego jest paraliż systemów telekomunikacyjnych w tym między innymi niedziałające telefony.

Umówiłem się z Żoną w Galerii Mokotów (dla tych którzy nie byli - wielgachne centrum handlowe z hektarem sklepów i kilometrami korytarzy i kilkoma wielkimi parkingami, wybudowane w DC - czyli Default City - czyli w Warszawie). Tak się jednak złożyło, że przyjechałem tam ponad dwie godziny przed Żoną. Wstąpiłem na lody do Grycana, napiłem się kawy, zerknąłem do kilku sklepów, i zdałem sobie sprawę, że minęło już półtorej godziny. Najwyższy więc czas zadzwonić i zapytać jak jej idzie. Wyciągam telefon i ..... szklana pułapka. Zupełny brak sygnału GSM. Rozglądam się i widzę więcej osób latających z komórkami i szukającymi sygnału, wiem już że problem nie dotyczy tylko mnie. Staję na moment i .... moja męska intuicja każe mi skierować się w kierunku parkingu na najwyższym piętrze galerii.

Przechodzę przez drzwi, sięgam po telefon, robię dwa kroki i .... słyszę Żonę jak mnie woła :) Intuicja kazała jej przyjechać akurat w to miejsce tego parkingu. Uważam, że jest to kolejny dowód, że dwoje związanych ze sobą ludzi potrafi się komunikować na jakimś pozazmysłowym poziomie, który działa nawet gdy zamilkną wszystkie komórki GSM :) Czyli chyba atak terrorystów nam niestraszny :)

Wieczorne tramwaje

Długo się naczekałem nim się dwa zeszły, ale uważam, że było warto :)

Święta prawda

Facet chcący zaciągnąć dziewczynę do łóżka jest gotów na każdą podłość, byleby osiągnąć cel.
Przebić go może tylko kobieta chcąca zaciągnąć faceta przed ołtarz.
by Peppone@JoeMonster

Sunday, December 7, 2008

Tapety

Świetne zdjęcia Suzuki GSX-R 1000




oraz BMW Lowrider

Motocykl w pokoju

Myślicie, że trzymanie motocykla w pokoju się nie sprawdza ? Ależ skąd ! Motocykl trzymany w swoim pokoju wygląda doskonale ! Zresztą popatrzcie sami --> http://freshome.com/2008/12/05/katas-modern-retail-interiors

Saturday, December 6, 2008

Cholerny deszcz

Wczoraj i przedwczoraj padał deszcz. Dzisiaj rano też siąpił poranny deszczyk, do tego wilgotna noc. Efekt --> wspaniałe błotko dookoła całego domu i na całej działce. Odległość od bramy wjazdowej do domu, pokonałem dzisiaj jakieś kilkadziesiąt razy. Niby nic, gdyb nie fakt, że raz po błocie a dwa gdybym przy okazji czegoś nie nosił. Niestety po takim bagnie nie da się przejechać taczką. Chyba, że skonstruuje pierwszą na świecie taczkę terenową z wyciągarką z przodu :) Albo jakiś rodzaj taczki poduszkowca :) Efekt moich dzisiejszych podróży = czuję się jak po maratonie. Potem jeszcze próbowaliśmy z teściem ustabilizować jakoś to błotko, ale skończyło się tym, że w kompletnej ciemości wspomagając się światłem reflektora biegaliśmy po podwórku z łopatami :) Wykonaliśmy dzisiaj tyle pracy i przydałoby się odpocząć. Niestety, jestem tak zmęczony, że nawet usnąć nie mogę. I to już jest niesprawiedliwe.

O zachowaniach losu

Definicja: jak masz kasę i chcęsz sobie kupić pewien ściśle określony komputer i śledzisz allegro i fora internetowe w poszukiwaniu dokładnie tego modelu, i od pół roku go nie ma, bo nikt go nie wystawia do sprzedania, to to jest zrządzenie losu, po prostu karma, tak się ułożyło i widocznie tak miało być, bo nikt nie chciał się go pozbyć.
Jeśli natomiast właśnie wyplułeś się z gotówki i nie masz ani grosza, a w odstępie dwóch dni na allegro nagle pojawiają się DWA właśnie takie komputery jak chciałeś i nie możesz sobie w tym momencie pozwolić na ten zakup, to to jest chamska złośliwość losu

PS. Poszukuję używanej obudowy od Sillicon Graphics

Zawody w przeklinaniu

[nadesłała Ciocia Danuta]

Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, chuj wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę pierdolona mać, w dupę ruchana kozia dupo, pierdole cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak chuj i nie mogłem kurwy zawiązać...

Friday, December 5, 2008

Chińskie żarcie

Mam nieodparte wrażenie, że Tom Clancy (tak, TEN autor wielu książek) to jakiś prorok polityczny, czy coś w ten deseń. Nie żeby gość głosił ewangelię, ale on po prostu pisze genialne książki z gatunku political fiction, w których doskonale wytłuszcza wiele spraw, i snuje wiele teorii, które się powoli sprawdzają. W jednej ze swoich książek mistrzowsko opisał Chiny, jako kraj ludzi, których ideologia i logika są tak odmienne od naszej, że dla przeciętnego Europejczyka czy Amerykanina są wręcz niewytłumaczalne. Opisał również jako kraj, którego nacjonalizm doprowadzi do wojny z Rosją o Północne Rejony Surowcowe (czyli Syberię), kraj ludzi, którzy uważają, że wyświadczają innym łaskę i zaszczyt, kraj, który bez zmrużenia okiem zmusza rodziny do przymusowych aborcji, stosuje tortury, karę śmierci i niszczy wszelkie przejawy wolności a także uważa za naturalne wtrącanie się w sprawy innych krajów. Czemu o tym piszę ? Ano z okazji przyjazdu Dalajlamy do Polski. Z tej okazji Rada Warszawy wymyśliła, żeby skrzyżowanie ul. Kasprzaka z al. Prymasa Tysiąclecia i 11 grudnia nazwać Rondem Wolnego Tybetu. I co ? Ano jeszcze dobrze sprawa nie weszła pod obrady a już między wódkę a zakąskę wpieprzyła się Ambasada Chin udzielając ustami swojego przedstawiciela OSTRZEŻENIA naszemu MSZ !!! Zdaniem Chin nie mamy prawa tak nazwać ronda ! To oczywiście nic, że Chiny najechały zbrojnie Tybet i pozbawiły go niepodległości a tamtejszą ludność wyniszczają gorzej jak nas Niemcy za okupacji hitlerowskiej, ale zwrócić Chinom na to uwagi już oczywiście nie wolno ! Na tym nie koniec całej akcji ponieważ z wizytą do Polski udał się prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który jutro spotka się z Dalajlamą. I co ? Ano Chiny ZAGROZIŁY konsekwencjami dyplomatycznymi Francji, jeśli Sarkozy spotka się z Dalajlamą Bo zdaniem Chin Sarkozy nie ma prawda się z nim spotkać ! Co więcej chińscy internauci "spontanicznie" zaczęli nawoływać do bojkotu francuskich produktów i firm. Trzeba więcej ? Jak tak dalej pójdzie, to będą nam mówić co mamy robić, jak żyć i gdzie mamy jeździć na wakacje, kurna ! Dziękować Bogu, że idąc do budy z chińskim żarciem nadal mogę wybrać jaką potrawę chcę zjeść, choć nie jestem pewien czy po kolejnym OSTRZEŻENIU ambasady Chin ten godny potępienia przejaw kapitalistycznej anarchii nie zostanie zlikwidowany i będzie po chińsku: jedna potrawa na jeden dzień tygodnia


Mały edit: Jak doniósł serwis Hacking.pl chińskie władze nakazały wszystkim kafejkom internetowym przeinstalować swoje komputery i dotychczasowy system operacyjny zastąpić przygotowanym przez nich Red Flag Linuxem co więcej Chińczycy chcąc skorzystać z internetu muszą rejestrować się swoją kartą identyfikacyjną, dzięki czemu władze mogą nadzorować przepływ informacji w internecie. Żeby bylo zabawniej za "nielegalny" (czyli anonimowy) dostęp do internetu czy dostęp do "zakazanych" przez władze stron grożą surowe kary.

Edit 2: Chiny wydały oświadczenie w którym nie tylko POTĘPIŁY Sarkozy'ego za spotkanie z Dalajlamą ale i dodały, że spotkanie to rani uczucia Chińczyków. ROTFL

Edit3: Do naszego MSZ wpłynął oficjalny protest Chin w sprawie Ronda Wolnego Tybetu

Edit4: No i wyszło na to, że jednak PO przestraszyło się chińskich protestów i nie będzie Ronda Wolnego Tybetu

Juan Carlos Federico

Gość jest raczej mało znany w Polsce, choć trzeba przyznać, nie ma co się temu dziwić. W końcu jego prace są specyficzne, odbiór może być różny, zwłaszcza w dość konserwatywnej pod tym względem Polsce. Tak w ogóle to gość ma na tyle charakterystyczną technikę, że raczej nie da się jego pomylić. Zresztą co ja będę opowiadał, wejdźcie na http://www.juancarlosfederico.com.ar i sprawdźcie sami.

Thursday, December 4, 2008

Polak potrafi, czyli wybitny prawnik nam rośnie

Znacie takie powiedzenie "Polak potrafi" ? Chyba każdy nie tylko słyszał ale i spotkał się z takim przypadkiem, gdy powiedzenie to zostało użyte. Jeden ze studentów prawa na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie doszedł do tego, że zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym, niepełnosprawny student ma prawo do stypendium na każdym kierunku na którym studiuje. Długo nie trzeba było czekać, jako że posiadał orzeczenie o niepełnosprawności, to zapisał się gdzie trzeba i obecnie studiuje RÓWNOLEGLE na 14 kierunkach na każdym biorąc stypendium :) Rośnie nam wybitny prawnik. Nic tylko śledzić jego karierę.

Wednesday, December 3, 2008

Pasaż

Są takie miejsca a Warszawie w które mimo, że są blisko Centrum, to jakoś rzadko się zagląda. Dla mnie takim miejscem zawsze był pasaż za domami Centrum. Zawsze raził mnie swoją brzydotą i surowością. Nie lubiłem tam chodzić. Jakiś czas temu byl remontowany o czym pisała prasa. Co prawda odnotowałem ten fakt w swojej świadomości, ale może z braku zdjęcia jakoś to do mnie tak naprawdę nie dotarło. Dzisiaj wyszedłem z EMPIKu wyjściem na pasaż, spojrzałem i .... oniemiałem, bo czegoś tak fajnego się po prostu nie spodziewałem. W końcu ktoś w Urzędzie Miasta odrobił pracę domową i Warszawa 400 metrów od Pałacu Kultury w końcu zaczyna wyglądać jak stolica 40 milionowego kraju w Unii Europejskiej a nie jak miasto powiatowe w Mozambiku.

Wieczorny Jeep

Ale o co kaman ?

Jak wiadomo, ze zrozumieniem tekstu pisanego w społeczeństwie jest dość różnie. Chyba najgorszym dla autora tekstu jest fakt, że został on zauważony i nikt nie zrozumiał, co było napisane. Przypadkiem wpadło mi w ręce fajne narzędzie --> http://www.criticsrant.com/bb/reading_level.aspx Wchodzimy, wpisujemy adres strony i po analizie słownikowej dostajemy wynik - jaki poziom wykształcenia jest potrzebny by zrozumieć co jest napisane na danej stronie. Niestety twórcy narzędzia nie zaznaczyli wyraźnie, że narzędzie radzi sobie poprawnie tylko ze stronami w języku angielskim, dzięki czemu nawet na nagłówkach z gazeta.pl dostajemy poziom GENIUS :) Dla jaj sprawdziłem niniejszy blog i okazało się, że piszę bardziej zrozumiale od wyborczej :)
blog readability test

TV Reviews