Z listy applowskiej:
- Małe pytanko, czy jest i jak się nazywa aplikacja do zarządzania budżetem domowym na maca ?
- iWife ;) MSPANC !
[tak wiem hermetyczne, ale się upłakałem]
Tuesday, January 20, 2009
Luxury watches czyli podróbki zegarków
Dość często dostaję spam z serii Luxury watches, czyli dostajesz propozycję zakupu nazwijmy to replik luksusowych zegarków takich jak Rolex, Breitling, TAG Heuer, IWC, Dior, Oris, Longines, Bvlgari, Audemars Piguet, Panerai a trafiały się nawet Maurice Lacroix itp rzadsze marki. Powiedzmy sobie wprost nazywanie ich replikami to pic na wodę, byłem nie raz na stadionie, widziałem takie "repliki", to zwykłe podróbki były, co ciekawe niektóre miały nawet mechaniczne napędy i sprzedawano je zazwyczaj po 200 - 280 PLN. Z najciekawszych rzeczy to zauważyłem, że jak podrabiać to podrabiać, Chińczycy kopiują całe zegarki wraz ze wszystkimi elementami świadczącymi dotychczas o oryginalności, to znaczy skopiowane jest np.: stylizowane logo firmy na koronce, napisy na bransolecie, czy na klamrze zamykającej a nawet charakterystyczne szwy. W zegarkach tych nawet zazwyczaj wszystkie widoczne na cyferblacie części się ruszają ... tylko .... tylko nie rozumiem po co. Kto świadomie decyduje się na zakup takiego podrabianego zegarka ? Ktoś kto chce poczuć się lepszy niż jest w rzeczywistości ?
Kupując oryginał wybieram firmę, która od iluś lat się czymś takim zajmuje, zna się na tym, wie co robi i z jakich materiałów. Szkiełko zazwyczaj jest szafirowe, często nawet z podwójnym antyrefleksem, koperta wykonana z porządnego metalu, często tytanowa, złota czy nawet platynowa, zegarki dla kobiet mają prawdziwe diamenty, pasek potrafi być ze skóry jakiegoś egzotycznego zwierzaka a mechanizm ... mechanizm to majstersztyk. Najlepsze i najbardziej skomplikowane mechanizmy potrafią na tych kilku centymetrach kwadratowych mieć kilkaset części, i kamienie szlachetne jako elementy tego mechanizmu. Jednym słowem mówiąc, absolutne mistrzostwo świata. Wiadomo za co się płaci, ponieważ taki zegarek jest też trwały i niezawodny. Na dobrą sprawę mając taki zegarek trzeba się postarać o syna, żeby było potem komu go przekazać.
Kupując natomiast chińską podróbę zupełnie nie mam pewności co jest w środku, jakiej dokładności jest mechanizm, czy będzie późnił, śpieszył, czy po tygodniu nie walnie. Może dla jakiegoś szpanera liczy się wrażenie po odsłonięciu zegarka, i nie ma to znaczenia, że jego zegarek zrobił jakiś Chińczyk z plastikowych części i późni 30 minut na dobę, a zamiast szafirowego (jak oryginał) ma szkiełko mineralne byle jakiej jakości, które można porysować nawet paznokciem, Zamiast tytanu, dobrej stali czy wręcz złota, "Chińczyk" wykonany jest z cholera wie czego, i co lepsze nawet potrafi zardzewieć.
To po co go kupować ? Po co nosić na ręce taki złom ? Nie szkoda ręki na taki szajs ? Osobiście nie rozumiem tego, i nie kupiłbym sobie takiego zegarka do noszenia. Kupiłbym ich natomiast z 15-20 sztuk tak na kilogramy, przydałyby mi się do zdjęć i testów :) Pomyślcie : test zrzucania z 10 piętra, test wytrzymałości na młotek, test rozjeżdżania samochodem ... zdjęcia byłyby piękne. Chcielibyście je zobaczyć ?
Kupując oryginał wybieram firmę, która od iluś lat się czymś takim zajmuje, zna się na tym, wie co robi i z jakich materiałów. Szkiełko zazwyczaj jest szafirowe, często nawet z podwójnym antyrefleksem, koperta wykonana z porządnego metalu, często tytanowa, złota czy nawet platynowa, zegarki dla kobiet mają prawdziwe diamenty, pasek potrafi być ze skóry jakiegoś egzotycznego zwierzaka a mechanizm ... mechanizm to majstersztyk. Najlepsze i najbardziej skomplikowane mechanizmy potrafią na tych kilku centymetrach kwadratowych mieć kilkaset części, i kamienie szlachetne jako elementy tego mechanizmu. Jednym słowem mówiąc, absolutne mistrzostwo świata. Wiadomo za co się płaci, ponieważ taki zegarek jest też trwały i niezawodny. Na dobrą sprawę mając taki zegarek trzeba się postarać o syna, żeby było potem komu go przekazać.
Kupując natomiast chińską podróbę zupełnie nie mam pewności co jest w środku, jakiej dokładności jest mechanizm, czy będzie późnił, śpieszył, czy po tygodniu nie walnie. Może dla jakiegoś szpanera liczy się wrażenie po odsłonięciu zegarka, i nie ma to znaczenia, że jego zegarek zrobił jakiś Chińczyk z plastikowych części i późni 30 minut na dobę, a zamiast szafirowego (jak oryginał) ma szkiełko mineralne byle jakiej jakości, które można porysować nawet paznokciem, Zamiast tytanu, dobrej stali czy wręcz złota, "Chińczyk" wykonany jest z cholera wie czego, i co lepsze nawet potrafi zardzewieć.
To po co go kupować ? Po co nosić na ręce taki złom ? Nie szkoda ręki na taki szajs ? Osobiście nie rozumiem tego, i nie kupiłbym sobie takiego zegarka do noszenia. Kupiłbym ich natomiast z 15-20 sztuk tak na kilogramy, przydałyby mi się do zdjęć i testów :) Pomyślcie : test zrzucania z 10 piętra, test wytrzymałości na młotek, test rozjeżdżania samochodem ... zdjęcia byłyby piękne. Chcielibyście je zobaczyć ?
Subscribe to:
Posts (Atom)