W trakcie przerwy śniadaniowej posadzkarze opowiadali mi historię pewnego zlecenia, które po dziś dzień budzi uśmiech na ich twarzach. Szef firmy w której pracują przyjął zlecenie od pewnego developera na położenie posadzek. Cała ekipa zgodnie z przekazanymi im informacjami pojawiła się na wyznaczonym placu budowy w wyznaczonym terminie a tam ku ich największemu zdumieniu przywitał ich sam właściciel firmy developerskiej. Wziął ich na bok i mówi tak: panowie płacę ekstra oprócz tego co płaci wam szef, ale do 15.00 ten dom MUSI być zrobiony i posadzki mają być RÓWNE ! Goście popatrzeli na siebie i kiwnęli głowami na zgodę, bo to zawsze fajna okazja zarobić coś ekstra. Właściciel pokazał im dom i wtedy gościom opadła kopara. Różnice w poziomie stropów były takie, że żeby położyć równo posadzkę i nie przeciążać stropu musieli równać steropianem. Tyle, że jako tako równo było dopiero wtedy, gdy jednym miejscu było 2 cm steropianu a w niektórych ponad 20 cm. I gość taką chatę pokazywał o 15.00 klientce, która przyjeżdżała obejrzeć postęp robót w swoim domu.
Myślę, że jakikolwiek komentarz jest tu zbędny.
Wednesday, September 17, 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)