Są różne rodzaje pająków. Do dziś pojęcia nie mam jakie. Dawniej jako dzieciak rozróżniałem "cieniasy" czyli pająki polne (małe ciałko i długaśne cienkie nóżki) oraz "krzyżaki" (czyli wszystko co nie było "cieniasem"). Później miałem taki okres, że rozróżniałem "płaskie" i "niepłaskie" (żeby zrozumieć ten żart potrzebna jest lektura Garfielda). Później dla odmiany tolerowałem pająki w swoim otoczeniu, a nawet podkarmiałem jedną taką ofiarę losu, co wlazła przez otwarte okno i wyplotła sobie piękną sieć u mnie pod parapetem. Młode to i głupie było, to starałem się mu pomóc, ale któregoś dnia i tak się wyprowadził. W chwili obecnej rozróżniam pająki polne, i całą resztę, przy czym z całej reszty nie umiem sklasyfikować gatunków. Dzisiaj właśnie jeden taki z tej "reszty" przylazł i gapił jak sprzątam ganek. Definitywnie krótkowidz był, albo okularów zapomniał, bo jak się oddalałem to podchodził bliżej, a jak się zbliżałem, to się oddalał. Cholernie zabawne to było. Być może dostarczałem mu takich wrażeń, jak nasi piłkarze kibicom, albo coś ? Żeby jednak była jakaś równość w przyrodzie, to ja po skończonej robocie postanowiłem się pogapić trochę na niego i okazało się, że faktycznie ... okularów nie zabrał :)
Saturday, April 11, 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)