Tuesday, July 22, 2008

Radość nocnego machania łopatą

Zdarzyło się tak, że po pracy pojechaliśmy z Żoną na budowę naszego domu. Akurat był już zaawansowany wieczór (po 21.00) a robotnicy dawno już poszli. Widać rozpoczęty taras i stosy piachu, który do niego należy wsypać. Żona pojechała jeszcze załatwić jedną rzecz a ja wziąłem łopatę i dawaj .... wrzucać piach do tarasu. Uwierzycie, że machając ten piach nie zauważyłem 1) kiedy ściemniło się tak, że nie widziałem końca łopaty :) 2) kiedy pogryzły mnie komary :)