Wednesday, May 14, 2008

Ciekawa polityka rezerwacji stolika

Wiele razy zdarzało mi się jadać w dobrych tzw. "eleganckich" knajpach. Wiele razy zdarzało mi się też rezerwować stolik. Zazwyczaj zawsze wystarczała rozmowa z managerem sali, bądź kelnerką, i zapisanie numeru mojego telefonu. Często robiłem to telefonicznie i o ile tylko było miejsce NIGDY nie było z tym problemu. Żeby było jasne, na placach jednej reki emerytowanego drwala można policzyć przypadki kiedy byłem w garniturze, więc nie można powiedzieć żeby mój kulturalny wygląd miał tu jakieś decydujące znaczenie.
Złożyło się tak, że chciałem zarezerwować stolik w pewnej knajpie w której dosć często bywam z kumplami. Niestety knajpa w międzyczasie zmieniała numer telefonu a mi bylo nie po drodze tam podjechać, kiedy wiec w końcu tam dotarłem, okazało sie, że niestety wszystkie stoliki na ten konkretnie termin mają już zabukowane (tak btw. czy nie powinno sie tego pisać zabókowane - w końcu o wymienia się na ó a nie na u - a to spolszczenie z angielskiego - teoretycznie poprawnie powinniśmy to pisać zabook'ować :)) i wolny stolik może być tylko wtedy, gdy ktoś odwoła swoja rezerwacje a i tak nie mogą zagwarantować ze będzie to stolik na taka ilość miejsc, jaka mnie interesowała. Postanowiłem wiec nie czekać, tylko działać, czyli znaleźć inną knajpę z dobrym mięchem i porządnym piwem. Z ciekawości wlazłem do knajpy pod nazwą "Zielona Gęs" - mieszczącej sie tuz obok SGH i Giełdy Komputerowej, zagaduje z barmanem i słyszę: TAK, mogą mi przyjąć rezerwacje ale muszę wpłacić 300 PLN tytułem rezerwacji. WTF ???!!! 300 PLN !!! Oglądam sie, gdzie ta ukryta kamera, no nie ma jej nigdzie, barman - mina poważna, wiec wygląda, ze gość chyba mówi serio. Pytam za co te 300 PLN. Barman odpowiada, ze to jest dla niego gwarancja ze przyjdziemy, poza tym będziemy mieli otwarty rachunek przy barze.
W najbardziej wyjebanych knajpach nikt nigdy nie chciał ode mnie złamanego grosza za rezerwacje stolika a tu gość liczy mi 300 PLN z góry za wpisanie rezerwacji ??? Chyba ich pojebało. Popatrzyłem na gościa i wyszedłem. I do dzisiaj nie rozumiem na co liczyli. Jeśli tak wygląda polityka przyciągania klienta, to sorry, ale nie rozumiem.

Rola piwa w zyciu ....

O tym ze czasem wazne w zyciu faceta jest piwo, wie prawie kazdy facet i czesc kobiet. Jednakze wszystkie rekordy pobil australijski kierowca, ktory przypial pasami 30 puszek piwa podczas, gdy jego jego 5 letnie dziecko lezalo (nieprzypiete) na podlodze samochodu
Dlatego kobieto: jesli twoj facet po wejsciu do samochodu nie kaze Ci zapiac pasow, niech Ci to da do myslenia !!!