Zawsze twierdziłem, że nie ma innej opcji i muszą również istnieć specjalne skrzaty mieszkające w kieszeniach i specjalizujące się w plątaniu słuchawek, bo przecież nie da się inaczej wytłumaczyć tego, że dwie minuty po włożeniu do kieszeni ładnie złożonych słuchawek wyjmuję stamtąd plątaninę, której rozplątanie zajmuje mi następne 5 minut.
No i co ? I okazuje się, że nie ja jeden tak sądzę:

by cavemancircus.com