- . Połowa przeciwników była zdecydowanie większa od naszej, przez co
mieliśmy dalej do ich bramki. Poza tym ich obrońcy mieli zdecydowanie więcej
miejsca i swobody ruchu. - . W pierwszej połowie, jak powtarzał wciąż komentator - nasi ,,szukali
bramki''. A jak już ją znaleźli - to nastąpiła zmiana stron boiska. - . Głupi zwyczaj zmiany stron boiska po przerwie skonfundował naszych
zawodników i przez pierwsze minuty drugiej połowy atakowali bramkę Boruca. - . Co ciekawe - teraz nasza połowa była zdecydowanie większa od połowy
przeciwnika, przez co nasza obrona musiała się bardziej rozciągnąć, a co za
tym idzie na jednego obrońcę przypadał większy odcinek do pilnowania. - . Mój znajomy fizyk (Wielomysł Nigdziebądź) na podstawie analizy kadrów ze
spotkania obliczył, że na boisku przebywało jednocześnie dwudziestu dwóch
Chorwatów i tylko trzech Polaków. - . Naszemu najlepszemu zawodnikowi kazano stać na bramce.
- . Polscy Piłkarze musieli nie tylko zajmować się piłką, ale i osłaniać
swoje tyły. To znaczy ustawiać się tak, by nigdy za ich plecami nie pojawił
się Pokrivac. - . Atmosfera na stadionie był usypiająca i w ogóle nie przypominała
napompowanej adrenaliną atmosfery polskich stadionów, z energetyzującymi
okrzykami ,,Widzew nierządne kobiety'' czy ,,Legia niedorajdy''. - . Chorwaci zachowywali się jak dzieci z ADHD - cały czas biegali i kopali w
piłkę. Wiadomo, że od takich lepiej trzymać się z daleka, bo można samemu
oberwać. - . Austriacy i tak przegrali, więc w sumie nie było sensu się wysilać..."
Dialog z knajpki
- widziałeś mecz ?
- taaaaaa
- żenua ....
- jaka żenua ! żenua to jest wtedy gdy on i ona idą do knajpy i on chce dać jej buziaka i beknie jej prosto w twarz ! Żenua to jest wtedy gdy ona wypije o jeden drink za dużo i obrzyga mu koszulkę! A to było dno! Dno i to jak Rów Mariański !
Chyba najlepszy tekst w tym temacie walnął spiker, który to komentował w TV: mniej więcej dwudziesta minuta gry a ten z takim tekstem: jak na razie Austria - Boruc - zero do zera!