Saturday, May 10, 2008

Czemu na dmuchawcu ?

Rozumiem gdy kwiaty przyciągają owady kolorem by przez roznoszenie pyłków dać się zapylić. Rozumiem, gdy owady kusi nektar danego kwiatu. Natomiast ni cholery nie rozumiem dlaczego tyle razy widziałem jakiegoś owada, który siedzi na tzw. dmuchawcu. Przecież obok jest w cholere różnych innych fajniejszych kwiatów i roślin. Na dodatek dmuchawiec nie potrzebuje w ogóle by ktokolwiek na nim siadał - sprawę prokreacji załatwia za niego wiatr. To czemu tyle różnego zwierza siada na dmuchawcu ?



Tak sobie dumam lużno, że może biorąc pod uwagę jego miękkość owady siadając na dmuchawcu doświadczają tego czego my chodząc boso po miękkim dywanie ?? :)

Piekne niebo

Od samego rana piękne słońce na niebie i piękne chmurki płynące powolutku. Trzeba było pamiętać by na tzw. łeb założyć czapkę. Efekty - no cóż, raczej łatwe do przewidzenia. Następnym razem NA PEWNO będę o niej pamiętał.

Niewidzialny samochód

Mieliście kiedyś wrażenie, że jedziecie niewidzialnym samochodem ? To znaczy jedziecie a wszyscy zachowują się tak, jakby Was tam w ogóle nie było ? Ludzie przebiegają Wam przed maską mając czerwone światło, bo nie dostrzegają że nadjeżdżacie. Skręcasz w lewo, osoba na twoim prawym pasie również a ponieważ jesteś dzisiaj niewidzialny to w ogóle Cię nie widzi, więc ścina zakręt w lewo tak, że musisz awaryjnie hamować, żeby w debila nie przyłożyć. Jedziesz dalej lewym pasem a po przejechaniu około kilometra prawie że zostajesz staranowany przez autobus, który włączając się do ruchu z przystanku nie włącza lewego migacza i ścina trzy pasy ładując się bezpośrednio przed Ciebie. Jedziesz dalej - kolejny koleś który ładuje się przed Ciebie jakby w ogóle twój samochód nie istniał. I tylko zastanawiam się - czy ta niewidzialność to jakaś sztuczka Davida Copperfielda, wina jakiegoś magicznego dodatku na myjni samochodowej, czy po istnieje jakaś dość powszechna epidemia o której istnieniu nie wiem, która wyłącza ludziom możliwość dostrzegania białych samochodów.