Friday, November 28, 2008

Czar czarno białych zdjęć

Jest coś takiego w czarno-białych zdjęciach, co sprawia, że mają jakąś magię. Nie jest prosto zrobić piękne zdjęcie czarno-białe. Powiedziałbym, że nawet trudniej niż kolorowe. Dlatego tym bardziej cenię dobrze zrobione sesje robione w BW (black and white) W tym miesiącu trafiła się prawdziwa gratka dla wielbicieli BW. Genialna czarno-biała sesja Moniki Bellucci autorstwa Vincenta Petersa ukazała się w listopadowym magazynie GQ. Na szczęście można ją obejrzeć również w na forum Skins.be

Patrzę i jestem pod wrażeniem. Zdjęcia są po prostu doskonałe i w moim rozumieniu są doskonałe technicznie, kompozycyjnie, oświetleniowo i pod każdym innym względem. Jak dla mnie jeszcze wiele lat ćwiczeń, by choć zbliżyć się na 100 metrów do takiego poziomu. Użyłem słowa zbliżyć, bo o osiągnięciu takiego poziomu chyba w ogóle nie ma co marzyć. W sumie jako pasjonat fotografii i to od wielu lat, chętnie dowiedziałbym się jakim sprzętem było to robione, jak było ustawione oświetlenie, jakie czasy i przesłony zostały użyte a najchętniej zobaczył zdjęcia z planu tej sesji. Pewnie i tak mając te parametry i ten sprzęt i tak nie potrafiłbym tego odtworzyć ale przynajmniej zaspokoiłbym ciekawość. Tylko niestety tego już magazyn nie pokazał. A szkoda :)

Chociaż jak myślę o tych parametrach i sprzęcie to kojarzy mi się taka stara anegdota, gdy do znanej restauracji znanego kucharza przyszedł znany fotograf i znany kucharz rozpoznał go, a ponieważ bardzo lubił jego zdjęcia i nawet kilka znich wisiało u niego w domu to i skomplementował go odpowiednio mówiąc: mam kilka pańskich fotografii w domu, uwaźam, że jest pan naprawdę świetnym fotografem, musi pan mieć znakomity sprzęt, tyle, że po skończonym jedzeniu fotograf odwzajemnił się kucharzowi : zjadłem z przyjemnością, pańskie potrawy smakują wspaniale, musi pan mieć naprawdę świetne garnki

Czyli do tych danych z sesji, magazyn musialby jeszcze dołączać torebkę z cząstką talentu wymaganą do zrobienia takich zdjęć :)