Tuesday, July 29, 2008
Synchronizacja kalendarza iCal <---> Google
Każdy posiadacz maka, który miał/ma konto w google'u mierzył się pewnie z problemem synchronizacji rożnych danych. Od dzisiaj jest już trochę łatwiej. Oto bowiem Google udostępniło usługę synchronizacji kalendarza pomiędzy makówką i google'm. Co prawda jeszcze tego nie testowałem, ale jeśli dobrze rozumiem instrukcje na stronie Google'a sprowadza się to do do utworzenia osobnego konta dla każdego z kalendarzy.
Powódź 2006
Cofnijmy się dwa lata. Tak wyglądała Wisła na wysokości Starego Miasta w Warszawie w 2006 roku. Poniżej na zdjęciu barka - bar piwny z dyskoteką, znany większości Warszawiaków, którzy kiedykolwiek pojawili się w jego okolicach. Na tych zdjęciach z 28 stycznia widać dość rzadki przypadek gdy Wisła skuta jest grubym lodem od brzegu do brzegu i jeśli się ktoś nie boi, to może spróbować przejść po lodzie na drugą stronę Wisły. Nie ma co się bać - lód jest gruby - od prawie półtorej tygodnia jest prawie -30 stopni Celciusza.
Zwróćcie proszę uwagę, że trap do schodzenia na ląd idzie z barki z pierwszego piętra nadbudówki do nabrzeża praktycznie poziomo
Tu widać to minimalnie lepiej z pewnego oddalenia. A teraz spójrzmy jak to wyglądało parę miesięcy póżniej na kilka dni przed falą kulminacyjną
Co prawda trap jest zdjęty i leży równolegle do statku na nabrzeżu jednak poziom wody jest tak wysoki, że gdyby trap był założony, to musiałby sięgać z parteru nadbudówki statku w dół do nabrzeża
Tu co prawda nie ma tego wyczesanego trapu z barierkami, ale jak się przyjrzycie to widać mały trapik ze sznurkiem z boku puszczony z burty barki na nadbrzeże
Tu widok na barki z pewnego oddalenia. Kilka dni póżniej Wisła osiągnęla taki stan, że pokryty graffiti mur po lewej zalany był do połowy, a z wody wystawały kikuty latarni i goście w kajakach na moich oczach urządzali sobie między nimi slalomy :) Widoczny powyżej deptak wzdłuż brzegu miał urlop czyli go nie było widać (bo był w całości pod wodą)
A tu nasi dzielni strażacy przyjechali na pomiar
Czemu wspominam tamten czas ? Bo właśnie Wisłą podąża spiętrzona fala wody i jest szansa, że ten scenariusz może się powtórzyć.
Zwróćcie proszę uwagę, że trap do schodzenia na ląd idzie z barki z pierwszego piętra nadbudówki do nabrzeża praktycznie poziomo
Tu widać to minimalnie lepiej z pewnego oddalenia. A teraz spójrzmy jak to wyglądało parę miesięcy póżniej na kilka dni przed falą kulminacyjną
Co prawda trap jest zdjęty i leży równolegle do statku na nabrzeżu jednak poziom wody jest tak wysoki, że gdyby trap był założony, to musiałby sięgać z parteru nadbudówki statku w dół do nabrzeża
Tu co prawda nie ma tego wyczesanego trapu z barierkami, ale jak się przyjrzycie to widać mały trapik ze sznurkiem z boku puszczony z burty barki na nadbrzeże
Tu widok na barki z pewnego oddalenia. Kilka dni póżniej Wisła osiągnęla taki stan, że pokryty graffiti mur po lewej zalany był do połowy, a z wody wystawały kikuty latarni i goście w kajakach na moich oczach urządzali sobie między nimi slalomy :) Widoczny powyżej deptak wzdłuż brzegu miał urlop czyli go nie było widać (bo był w całości pod wodą)
A tu nasi dzielni strażacy przyjechali na pomiar
Czemu wspominam tamten czas ? Bo właśnie Wisłą podąża spiętrzona fala wody i jest szansa, że ten scenariusz może się powtórzyć.
Subscribe to:
Posts (Atom)