Śmiem twierdzić, że nie ma wybaczania w erze komputerów. Dlaczego ? Uzasadnię to tak:
Normalny człowiek i zapomina i wybacza. Mężczyźni zazwyczaj szybciej robią obie te rzeczy. Kobiety ... myślę, że mogę na podstawie moich obserwacji i doświadczeń stwierdzić, że tylko kobieta jest w stanie 3 tygodnie po jakiejś sytuacji wyrecytować z pamięci co zostało powiedziane 4 tygodnie wcześniej albo przywołać jakąś wpadkę sprzed 3 czy 4 lat. Żaden normalny facet (poza pieprzonymi księgowymi) nie jest w stanie się tak zachowywać. Tak czy inaczej jednak, prędzej czy później kobieta również przestaje wracać do tego co było.
No to czemu w ogóle poruszam taki temat. Ano temu, że w ramach odstresowania wszedłem sobie na kilka stron typu joemonster, demotywatory i tym podobne i uświadomiłem sobie ile jest tam zdjęć z jakichś wpadek typu, że ktoś się schlał a "usłużni" koledzy permanentnym markerem wymalowali śpiącemu penisy na twarzy i zdjęcia całości wrzucili do internetu. I nie chodzi tu tylko o chlanie ale o całą masę innych wpadek. Zdjęcia "niuniek", wpisy na facebooku czy naszej klasie czy filmiki z imprez. Myślę sobie, że pół biedy, gdy ktoś mieszka w Nowym Jorku czy innym Paryżu , gdzie liczbę mieszkańców liczy się w milionach, gorzej gdy ktoś mieszka w kilku czy kilkunastotysięcznym mieście gdzie jest 3 podstawówki i 3 licea :) A zdjęcia i wypowiedzi z internetu nie znikają tak szybko jak z ludzkiej pamięci. Co więcej "popularne" zdjęcie czy filmik z jakiejś spektakularnej wpadki szybko zaczynają żyć własnym życiem i z jednego portalu ze śmiesznymi rzeczami trafiają do drugiego i nagle okazuje się, ze odwiedziły więcej krajów, niż uwieczniony na nich pechowiec. Co ciekawe to samo dotyczy facebooka i wrzucanych tam zdjęć i wypowiedzi. Za kilka/kilkanaście lat pewnie będziemy już zupełnie innymi ludźmi, którzy nie mają nic wspólnego z tym, jacy jesteśmy dzisiaj (mówię przynajmniej o tych, którym wzrastają standardy i którzy aktywnie poszukują i rozwijają się). Niestety nasze zdjęcia i nasze wypowiedzi nadal będą gdzieś wisieć w internecie i zostaną tam dla potomnych. I za te 10 lat każdy nowo poznany człowiek będzie sobie mógł do nich sięgnąć i odnaleźć choćby te właśnie wspomniane kompromitujące zdjęcia z imprezy zrobione przez usłużnych kolegów. O kobietach i tym jak je się postrzega przez kompromitujące zdjęcia, to chyba nie muszę mówić, bo rozumie się samo przez się. Tak więc - cokolwiek powiemy w internecie i cokolwiek tam wrzucimy, nigdy nie będzie nam zapomniane i zawsze będzie mogło zostać odkopane i nam wytknięte. A skoro tnie zostanie nam zapomniane to twierdzę, że nie zostanie wybaczone.
No chyba, że w międzyczasie nastąpi jakiś kompletny kataklizm i nagle internet zniknie, komputery znikną i wrócimy do zdjęć wywoływanych z kliszy i listów pisanych ręcznie. Coś mi jednak mówi, że tak się nie stanie. Skoro więc nie ma wybaczenia w erze internetu, to może zastanawiajmy się nad tym co tam wrzucamy ???
Co myślicie ?
Monday, April 11, 2011
Subscribe to:
Posts (Atom)