Monday, December 15, 2008

Świąteczne dekoracje

Musiałem odwiedzić rejony bliskie centrum Warszawy i ze zdumieniem odkryłem naprawdę piękne dekoracje świąteczne. Zazwyczaj poza jedną ulicą (Nowy Świat) cała reszta miasta przedstawiała sobą łaciatą krówkę na której bez ładu i składu były jasne plamy neonów i stroików i rejony ciemności bez jakichkolwiek stroików a tu nagle taka zmiana ...

Roznegliżowane billboardy cz II

Dom z lukru

Wszedłem do zaprzyjaźnionej cukierni i .... ło matko, że też komuś się jeszcze chce robić takie cudeńka z lukru ... prawie jak w bajce o Jasiu i Małgosi :)

Są takie dni

Są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa ... śpiewała kiedyś Urszula Sipińska. piosenka fajna, szkoda niestety, że pani Urszula nie powiedziała co robić, gdy cały tydzień się nie układa a zamiast wsparcia jeszcze kopią Cię po kostkach.


mały edit późną nocą: jak się pierdoli, to się pierdoli, sił już nie mam ... mieszkamy na glinie, wszędzie dookoła doskonałej jakości glina, która usuwa się pod nogami i kołami samochodów ... nic tylko kurwa garnki lepić .... w sobotę specjalnie utwardzaliśmy drogę dojazdową z ulicy do naszej posesji, żeby we wtorek mogły przyjechać do nas meble, tak, żeby wóz z meblami mógł w ogóle przejechać pod sam dom; mieliśmy zamówiony jeszcze jeden wóz ze żwirem, którym miał być wysypany podjazd pod garaż, z boku drogi dojazdowej; humor totalne dno ale trzyma mnie przy życiu fakt, że jutro z samego rana przyjeżdżają meble, wracam więc do domu w poczuciu bezpieczeństwa jutrzejszej dostawy i ...... o kurwa .... gość wykiprował całą ciężarówkę żwiru na środku naszej drogi dojazdowej, droga totalnie nieprzejezdna, bo bokach drogi oceany gliny w której auto ugrzęźnie po dach i ni chuja szans ani na przejazd drogą ani na objazd tego bokiem; gdybym dorwał kierowcę, to każdy sąd by mnie uniewinnił; zimno jak cholera na dworze, ręce drętwieją nawet w rękawiczkach, rozmiar mojego szczęścia gdy musieliśmy z teściem przerzucać to w środku nocy łopatami i odgarniać drogę .... bezcenne
jakby tego było mało miałem podkuć kanałek pod spust wody z komina (gorące spaliny + blaszany komin w zimny dzień = skraplanie wody - wystarczy poczytać o punkcie rosy) sprawa totalnie banalna, gdyby nie fakt, że cegły w których kanałek ten miałem podkuć, to były jakieś mutanty z Czernobyla gotowe wytrzymać uderzenie pocisku czołgowego, beton mi się łatwiej kuło niż te cegły, spędziłem chyba z 40 minut na wykucie 20 centymetrowego kawałka, dwa razy chuj mnie tam strzelał przy tej robocie więc wychodziłem się przejść dla ukojenia nerwów ale i tak przecinak to myślałem, że dokona żywota w moich rękach; czy ta czarna seria kłód pod nogi mogłaby się w końcu skończyć ?