Usłyszałem tą piosenkę jakiś czas temu, nie wiedząc nawet kto ją śpiewa. Chwytliwa melodia sprawiła, że nuciłem sobie ją pod nosem przez parę dni. I dopiero będąc wczoraj na urodzinach Szwagierki zobaczyłem w TV teledysk do tej piosenki i z napisów dowiedziałem się, że piosenkę tą śpiewa Beyonce a piosenka zatytułowana jest Halo. Muszę przyznać, że babeczka nie tylko ma głos ale i kobiecą figurę (czytaj: wielbicielom wieszaków wydaje się, że Beyonce jest gruba). Ma też fajny teledysk do tej piosenki :) Z mojego punktu widzenia chyba ważniejsze jest, że babka ma głos i naprawdę śpiewa, co słychać, gdy śpiewa na żywca (patrz występ live w show Davida Lettermana) a nie jest kolejnym dzieckiem studia nagraniowego, które wychodzi na scenę i nie jest w stanie zaśpiewać na żywo bez pomocy komputerów poprawiających głos (patrz Mandaryna i jej niezapomniane Every Night).
Monday, August 3, 2009
jak odzyskać dane z uszkodzonej partycji ? testdiskiem ! :)
Dzisiaj przy pomocy darmowego programu TestDisk (o którym już kiedyś wspominałem) udało się odzyskać dane z walniętej partycji na dysku mego Szwagra. Program potrafi działać pod różnymi systemami operacyjnymi (Dos, Windows, Linuxy, Apple) i potrafi czytać masę różnych formatów partycji i naprawiać masę różnych rzeczy i naprawdę wystarczy krótka chwila nad dostępną w sieci instrukcją do programu, żeby zajarzyć o co w nim chodzi. Bardzo polecam :) Do ściągnięcia ze strony producenta lub przez tradycyjne
PS. Ponieważ widzę, że bardzo dużo osób tu trafia szukając jakiegoś poradnika "krok po kroku" jak odzyskiwać dane, pozwolę sobie na szybkie streszczenie.
Potrzebujemy
- komputer z walniętym dyskiem (to zazwyczaj już mamy),
- do tego miejsce do którego będziemy zgrywać dane (drugi dysk ?, pendrive?)
- jakąś minidystrybucję linuxa zawierającą testdisk np.: System Rescue, Parted Magic, RIP (Recovery is Possible) - polecam ten scenariusz bo mniej trzeba ściągać :)
- jeśli nie chcemy minidystrybucji (zazwyczaj poniżej 100 MB), zawsze możemy pociągnąć jakąś pełną dystrybucję (700 MB) - większość z nich i tak bezproblemowo działa w trybie LiveCD (czyli bez instalacji a bezpośrednio z płyty) i większość z nich ma testdisk w standardzie (ale zawsze warto to sprawdzić, bo czasem można się zdziwić),
- ewentualnie jak ktoś nie lubi LiveCD, można sobie dowolnego z wymienionych tu linuxów postawić tak, by odpalał z pendrive'a - szczegółowych instrukcji należy szukać w sieci :)
Mając te wszystkie rzeczy już gotowe odpalamy testdiska, wskazujemy co ma skanować (w sensie gdzie ma szukać danych do odzyskania), wskazujemy gdzie chcemy by wrzucał odzyskane dane i idziemy oglądać jakiś film albo meczyk w TV, albo wyjeżdżamy na weekend :) - bo jest to cholernie czasochłonna operacja ... [serio]
Jedna uwaga: jako, że taka dogłębna analiza dysku to tak naprawdę ciągłe mielenie tym walniętym dyskiem, dobrze jest dostarczyć mu na te kilka(naście) godzin trochę wymuszonego chłodzenia, najlepiej jakiś wentylatorek etc.
apt-get install testdisk
w UbuntuPS. Ponieważ widzę, że bardzo dużo osób tu trafia szukając jakiegoś poradnika "krok po kroku" jak odzyskiwać dane, pozwolę sobie na szybkie streszczenie.
Potrzebujemy
- komputer z walniętym dyskiem (to zazwyczaj już mamy),
- do tego miejsce do którego będziemy zgrywać dane (drugi dysk ?, pendrive?)
- jakąś minidystrybucję linuxa zawierającą testdisk np.: System Rescue, Parted Magic, RIP (Recovery is Possible) - polecam ten scenariusz bo mniej trzeba ściągać :)
- jeśli nie chcemy minidystrybucji (zazwyczaj poniżej 100 MB), zawsze możemy pociągnąć jakąś pełną dystrybucję (700 MB) - większość z nich i tak bezproblemowo działa w trybie LiveCD (czyli bez instalacji a bezpośrednio z płyty) i większość z nich ma testdisk w standardzie (ale zawsze warto to sprawdzić, bo czasem można się zdziwić),
- ewentualnie jak ktoś nie lubi LiveCD, można sobie dowolnego z wymienionych tu linuxów postawić tak, by odpalał z pendrive'a - szczegółowych instrukcji należy szukać w sieci :)
Mając te wszystkie rzeczy już gotowe odpalamy testdiska, wskazujemy co ma skanować (w sensie gdzie ma szukać danych do odzyskania), wskazujemy gdzie chcemy by wrzucał odzyskane dane i idziemy oglądać jakiś film albo meczyk w TV, albo wyjeżdżamy na weekend :) - bo jest to cholernie czasochłonna operacja ... [serio]
Jedna uwaga: jako, że taka dogłębna analiza dysku to tak naprawdę ciągłe mielenie tym walniętym dyskiem, dobrze jest dostarczyć mu na te kilka(naście) godzin trochę wymuszonego chłodzenia, najlepiej jakiś wentylatorek etc.
Subscribe to:
Posts (Atom)