Uznaję lenistwo jako filozofię niewykonywania rzeczy zbędnych. Po prostu szkoda naszej energii i naszego czasu na bezsensowne ruchy skoro efekt jest ten sam albo żaden.
Pierwszy raz zetknąłem się z tą filozofią dość dawno temu, kiedy byłem jeszcze młodym szczylem. Umówiliśmy się rodzinnie na odwiedziny u znajomych, którzy byli właścicielami sklepu z częściami samochodowymi. Jako że była sobota, to znajomi musieli siedzieć w sklepie bo klientela dopisywała, tak więc umówiliśmy się że najpierw posiedzimy z nimi w sklepie a po 13.00 przeniesiemy się na ogród za budynkiem.
Siedzimy z nimi za ladą i twardo dyskutujemy na tematy wszelakie. Znajomi zaś non stop obsługują klientów, którzy ku naszemu zdziwieniu wręcz mijają się w drzwiach. Regularnie jednak od rozmowy z nami i obsługi klientów odrywa ich dzwoniący z nienaturalną częstością telefon. Za każdym razem pan Heniu podnosi słuchawkę i spokojnym głosem mówi "no tak, kredyt gotowy, proszę przyjechać, do widzenia" i odkłada słuchawkę po czym spokojnie kontynuuje to co robił. Po którymś z serii telefonie ciekawość zwyciężyła i zapytałem:
- panie Heniu ? sklep słabo idzie ???!!! zmieniacie branżę ???!!! przerzucacie się na kredyty ???!!!
- [zrezygnowanym głosem] eeeeeeeee nie .... dział kredytowy XXX na swojej ulotce przez pomyłkę wydrukował nasz numer i sam widzisz co się teraz dzieje
- no dobra to czemu nie mówicie że to jest pomyłka ....
- [dalej zrezygnowanym głosem] na początku mówiłem ... ale wiesz jak jest : dzień dobry moje nazwisko iksińska czy mój kredyt już rozpatrzony ? nie to nie bank to jest pomyłka ..... ale ja mam taki numer na ulotce ...ale mowie pani ze to pomyłka ...to z kim mam porozmawiać o kredycie ...no z bankiem proszę pani .....a to może mi pan podać prawidłowy numer ...tak pierwsze dwa na ulotce są dobre ten trzeci to pomyłka .... no dobrze dziękuje ......jak myślisz ile to zajmuje czasu ? a niektórym sie wydaje ze źle centrala połączyła i dzwonią drugi raz ...i tak cały dzień ..... to ja bym cały dzień nic nie robił tylko telefony odbierał a sklep kto będzie prowadził ????
- no fakt
- a tak 15 sekund i spokój :)
- no, krótka piłka !
W ten oto sposób po raz pierwszy zetknąłem się z przypadkiem oszczędzania energii na zbędnych ruchach i przyznam to nie bez pewnego podziwu, w wykonaniu na poziomie absolutnie mistrzowskim :D Dzisiaj głęboko wierzę, że nie ma sensu tracić energii na zbędne ruchy i dlatego zamiast robić kilkanaście zdjęć oświetlonej sztucznym światłem latarni gdańskiej starówki i odstawiać karkołomne sztuczki z dopasowaniem balansu bieli, od razu przełączam aparat na RAW. Ileż problemów mniej ? Ileż czasu więcej na kompozycję ?
Friday, February 22, 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)