W sumie jakoś tak to z ludzkością jest, że jedni wymyślają urządzenia, które drugim mają uprzyjemnić, bądź ułatwić życie. Czasem ułatwienie polega na wymyśleniu urządzenia, które pozwala robić coś łatwiej (jak na przykład obieraczka do kartofli), a czasem przez wymyślenie urządzenia, które robi to za nich (np. automatyczne krosno).
Dokładnie takie też urządzenie "robiące zamiast" przyciągnęło moją uwagę. Rzecz nazywa się Husqvarna Automower i mówiąc w skrócie jest to kosiarka , która sama kosi trawę. Trochę w ciemnych kolorach widzę jego zastosowanie, bo producent uprzedza, że "by nie rozpieprzyć kosiarki, trawnik musi być oczyszczony z gałęzi i kamieni", i powiedzmy sobie szczerze, kosiarka ma kosić, a nie być po to by na nią uważać, więc kto z nas choć raz nie przejechał kosiarką po gałęzi, niech pierwszy rzuci kamień ;) Poza tym koszenie trawnika to sama radocha :) Zwłaszcza, gdy zapnie się kosiarkę rotacyjną do traktora - człowiek może wtedy kosić hektary :) Nie do końca rozumiem więc ideę urządzenia, które pozbawia Cię możliwości sprawienia sobie frajdy i jeszcze masz za to płacić.
Druga sprawa, że producent się chyba mocno przeliczył, bo wedle informacji na stronie Automower kosztuje między 6 a 11 tysięcy złotych, czyli biorąc pod uwagę obecny kurs dolara wychodzi mi gdzieś między 3000$ a 5500$. Za tę cenę spokojnie dam radę ściągnąć ze Stanów ramę i używany silnik od Harleya, jeśli nie od razu cały motocykl. Mając zaś do wyboru kosiarkę kontra motocykl .... podejrzewam, ze będąc nawet w stanie śpiączki wybrałbym motocykl. Rozumiałbym jeszcze, gdyby ta zabawka kosztowała powiedzmy 1200 PLN, wtedy można by rozważyć jej zakup. Chyba, że jest to kolejny gadżet dla bogatych z serii mam kupę forsy i problemy z erekcją, więc kupię sobie Porsche, wtedy faktycznie cena jest uzasadniona. Przychodzą znajomi na grilla, to mam czym zaszpanować. Tylko kto normalny na umyśle kupuje kosiarkę dla szpanu ?
Wednesday, August 20, 2008
Jaskółki
Zwróciliście uwagę, że jaskółki jak siadają na przewodach elektrycznych to praktycznie nigdy dwie sztuki nie siedzą obok siebie przytulone na jednym drucie, tylko siadają tak, by każda z nich miaała odrobinę prywatności ? Z drugiej strony jak się na to zachowanie patrzy, to korci człowieka, by dociągnąć im piąty przewód, żeby mieć pięciolinię i zobaczyć jaka też muzyka by powstała z tego jaskółczego siadania na przewodach :)
Subscribe to:
Posts (Atom)