W ramach walki ze swoimi słabościami założyłem sobie cel. Wracam do biegania. Kiedyś (w czasach technikum) sprawiało mi to wielką radość. Dziś ... wstyd przyznać. Mam wytyczoną pewną trasę niedaleko domu, do tej pory się z nią zmagam :)
Dużo lepsze postępy mam natomiast w rowerze. Generalnie jeżdżę codziennie, ale co drugi dzień robię dłuższe trasy. Dziś był właśnie taki dzień na dłuższą trasę. Korzystając z pogody zrobiłem 49 km po okolicy. Przyroda jest teraz w pełnym rozkwicie. Normalnie takie gamy kolorów, że oczu oderwać nie idzie :)
Friday, July 10, 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)