Mam nieodparte wrażenie, że Tom Clancy (tak, TEN autor wielu książek) to jakiś prorok polityczny, czy coś w ten deseń. Nie żeby gość głosił ewangelię, ale on po prostu pisze genialne książki z gatunku political fiction, w których doskonale wytłuszcza wiele spraw, i snuje wiele teorii, które się powoli sprawdzają. W jednej ze swoich książek mistrzowsko opisał Chiny, jako kraj ludzi, których ideologia i logika są tak odmienne od naszej, że dla przeciętnego Europejczyka czy Amerykanina są wręcz niewytłumaczalne. Opisał również jako kraj, którego nacjonalizm doprowadzi do wojny z Rosją o Północne Rejony Surowcowe (czyli Syberię), kraj ludzi, którzy uważają, że wyświadczają innym łaskę i zaszczyt, kraj, który bez zmrużenia okiem zmusza rodziny do przymusowych aborcji, stosuje tortury, karę śmierci i niszczy wszelkie przejawy wolności a także uważa za naturalne wtrącanie się w sprawy innych krajów. Czemu o tym piszę ? Ano z okazji przyjazdu Dalajlamy do Polski. Z tej okazji Rada Warszawy wymyśliła, żeby skrzyżowanie ul. Kasprzaka z al. Prymasa Tysiąclecia i 11 grudnia nazwać Rondem Wolnego Tybetu. I co ? Ano jeszcze dobrze sprawa nie weszła pod obrady a już między wódkę a zakąskę wpieprzyła się Ambasada Chin udzielając ustami swojego przedstawiciela OSTRZEŻENIA naszemu MSZ !!! Zdaniem Chin nie mamy prawa tak nazwać ronda ! To oczywiście nic, że Chiny najechały zbrojnie Tybet i pozbawiły go niepodległości a tamtejszą ludność wyniszczają gorzej jak nas Niemcy za okupacji hitlerowskiej, ale zwrócić Chinom na to uwagi już oczywiście nie wolno ! Na tym nie koniec całej akcji ponieważ z wizytą do Polski udał się prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który jutro spotka się z Dalajlamą. I co ? Ano Chiny ZAGROZIŁY konsekwencjami dyplomatycznymi Francji, jeśli Sarkozy spotka się z Dalajlamą Bo zdaniem Chin Sarkozy nie ma prawda się z nim spotkać ! Co więcej chińscy internauci "spontanicznie" zaczęli nawoływać do bojkotu francuskich produktów i firm. Trzeba więcej ? Jak tak dalej pójdzie, to będą nam mówić co mamy robić, jak żyć i gdzie mamy jeździć na wakacje, kurna ! Dziękować Bogu, że idąc do budy z chińskim żarciem nadal mogę wybrać jaką potrawę chcę zjeść, choć nie jestem pewien czy po kolejnym OSTRZEŻENIU ambasady Chin ten godny potępienia przejaw kapitalistycznej anarchii nie zostanie zlikwidowany i będzie po chińsku: jedna potrawa na jeden dzień tygodnia
Mały edit: Jak doniósł serwis Hacking.pl chińskie władze nakazały wszystkim kafejkom internetowym przeinstalować swoje komputery i dotychczasowy system operacyjny zastąpić przygotowanym przez nich Red Flag Linuxem co więcej Chińczycy chcąc skorzystać z internetu muszą rejestrować się swoją kartą identyfikacyjną, dzięki czemu władze mogą nadzorować przepływ informacji w internecie. Żeby bylo zabawniej za "nielegalny" (czyli anonimowy) dostęp do internetu czy dostęp do "zakazanych" przez władze stron grożą surowe kary.
Edit 2: Chiny wydały oświadczenie w którym nie tylko POTĘPIŁY Sarkozy'ego za spotkanie z Dalajlamą ale i dodały, że spotkanie to rani uczucia Chińczyków. ROTFL
Edit3: Do naszego MSZ wpłynął oficjalny protest Chin w sprawie Ronda Wolnego Tybetu
Edit4: No i wyszło na to, że jednak PO przestraszyło się chińskich protestów i nie będzie Ronda Wolnego Tybetu
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
To nie jest śmieszne. Oni kiedyś ruszą na podbój.
Post a Comment