Saturday, December 6, 2008

Cholerny deszcz

Wczoraj i przedwczoraj padał deszcz. Dzisiaj rano też siąpił poranny deszczyk, do tego wilgotna noc. Efekt --> wspaniałe błotko dookoła całego domu i na całej działce. Odległość od bramy wjazdowej do domu, pokonałem dzisiaj jakieś kilkadziesiąt razy. Niby nic, gdyb nie fakt, że raz po błocie a dwa gdybym przy okazji czegoś nie nosił. Niestety po takim bagnie nie da się przejechać taczką. Chyba, że skonstruuje pierwszą na świecie taczkę terenową z wyciągarką z przodu :) Albo jakiś rodzaj taczki poduszkowca :) Efekt moich dzisiejszych podróży = czuję się jak po maratonie. Potem jeszcze próbowaliśmy z teściem ustabilizować jakoś to błotko, ale skończyło się tym, że w kompletnej ciemości wspomagając się światłem reflektora biegaliśmy po podwórku z łopatami :) Wykonaliśmy dzisiaj tyle pracy i przydałoby się odpocząć. Niestety, jestem tak zmęczony, że nawet usnąć nie mogę. I to już jest niesprawiedliwe.

No comments: