Wednesday, April 22, 2009

Klientka ściąga farbę z półki

Klientka ściąga farbę z półki - ta jej wyleciała z rąk otworzyła się - trochę się farby wylało na kobietę - obok stoi sprzątaczka

KLIENTKA - "Czy mogłaby Pani to ze mnie trochę wyczyścić ?"
SPRZĄTACZKA - "Ja mam płacone od powierzchni płaskich, kładź się Pani to MOPEM PRZEJADĘ" :)

więcej takich historyjek na forum pracowników Leroy Merlin

Przepiórki

Z sąsiedzką wizytą wpadły do nas przepiórki. Posiedziały i ... poszły dalej do sąsiada :)

Poszukiwany lekarz anestezjolog-chirurg-pediatra-dermatolog-ginekolog-internista-kardiolog-neurolog-patomorfolog-położnik-psychiatra-stomatolog

Wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to tak naprawdę jest do niczego. Podobnie z informatykami. Niby jeden termin informatyk mówi wszystko, ale tak naprawdę to w ramach tej profesji są specjalności i trudno oczekiwać, żeby admin unixowy nagle popisywał się znajomością administracji MS SQL, czy żeby admin windowsowy super biegle pisał skrypty w bashu i administrował wielgachnym serwerem IBM RS 6000. O programistach nie mówię, bo teoretycznie można się przestawić z programowania w Delphi na programowanie w C#. No może trochę bolesne będzie programowanie w asemblerze, ale powiedzmy że programista da rade w jakimś skończonym czasie przesiąść się na programowanie w innym języku. Czemu w ogóle o tym wspominam ? Bo po raz kolejny trafiam na ogłoszenie w którym poszukiwany jest mityczny informatyk znający dokładnie wszystkie specjalności, począwszy od WWW/PHP/MySQL/administrację Windows/Linux/Unix/Lotus Notes/Groupwise/Novell a skończywszy na byciu specjalistą od sieci i security, najlepiej ze wszystkimi możliwymi certyfikatami z każdej wspomnianej dziedziny.
Gdyby gość miał być lekarzem to ogłoszenie musiałoby brzmieć tak : Poszukiwany lekarz anestezjolog-chirurg-pediatra-dermatolog-ginekolog-internista-kardiolog-neurolog-patomorfolog-położnik-psychiatra-radiolog-stomatolog, najlepiej z drugim stopniem specjalizacji w każdej dziedzinie.
Tłumacząc z polskiego na nasze: gość ma być specem w każdej możliwej dziedzinie medycyny tak, by sam mógł zdiagnozować każdy możliwy problem, sam potrafił uśpić pacjenta, zoperować go odpowiednio, i sam po operacji dbać o niego i musi umieć wszystko począwszy od borowania zęba czy operacji siatkówki a skończywszy na przeszczepie serca, czy wstawieniu endoprotezy biodra.
Mówiąc krótko: gratuluję poczucia humoru i życzę powodzenia w szukaniu.

Spotkać właściwego mężczyznę

Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelką. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.
Panienka pyta: - Czy będę miała trzy życzenia ???
Duszek: - Nie, przykro mi ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie
Panienka bez wahania: - To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz tą mapę? Chce, żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, żeby Żydzi i Arabowie pokochali się między sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie, i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
Duszek popatrzył na mapę i mówi: - Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy lat, a ja od 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie..
Panienka pomyślała przez chwilę mówi: - No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za maż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał, szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe.
Takie mam życzenie!

Duszek westchnął głęboko i powiedział: - Pokaż mi jeszcze raz tą jebaną mapę ...

Kabaret Limo - muzyka techno i mecz

Trafiłem to na JoeMonsterze. Przyznaję, wcześniej jakoś nie słyszałem o kabarecie Limo, ale myślę, że to dopuszczalne, jak się od 8 lat telewizora w domu nie ma :) Tak czy inaczej goście dają czadu, dobrze, że na youubie można coś niecoś obejrzeć :)



Ograniczenie prędkości do 50 km/h

Powiem tak: dużo bym dał taką akcję zrobiono u nas w Polsce, w szczególności w stolicy, bo byłaby to jedyna okazja by zobaczyć a) jak sparaliżowana byłaby stolica po wprowadzeniu takiej akcji i b) min policjantów widzących jak nagle wszyscy faceci w stolicy jadą 45 km/h i wolniej i wszystkie kobiety trąbią agresywnie, żeby jechać szybciej :)

i tak wyjdziesz za mąż, córeczko

Prędzej czy później i tak wyjdziesz za mąż, córeczko. Albo znajdziesz dobrego człowieka, albo kiepską prezerwatywę...

by oldbojek @ JoeMonster.org

Formuła 1 - proponowane zmiany

Formuła 1 - proponowane zmiany mające na celu zwiększenie atrakcyjności.
[znalzione na ICBO @ JoeMonster.org, autora ciężko wskazać]


Zmiany w F1, żeby było ciekawiej.

1. Przed każdym Grand Prix kierowcy losują bolidy. Żeby nie było konfliktu kolorów pomiędzy kombinezonami i bolidami wprowadza się jednakowy kolor wszystkich samochodów. Dopiero na mecie podaje się oficjalnie kto czym jechał. A o tym, kto jechał dowiadujemy się na podium po zdjęciu kasków..

2. Po kwalifikacjach, przed wyścigiem miesza się opony zużyte z nowymi, przygotowanymi na wyścig. Opony do ostatniej chwili trzymane są w kocach grzewczych i dopiero na bolidzie, tuż przed wyjazdem z pitu wiadomo kto, co i komu założył.

3. Zawodnicy nie wiedzą ile mają okrążeń do przejechania, podobnie jak teamy. Wie o tym tylko człowiek z flagą na mecie. W takim układzie strategie zespołów będą dużo bardziej finezyjne. Przypominam, że żaden z teamów nie wie, kto jedzie jego samochodem, i w ogóle które samochody są jego.



W sumie na pewno Kasiek, jako zagorzała fanka F1, pewnie by coś dodała od siebie, ale zarys brzmi ciekawie. Tylko jak wtedy kibicowalibyśmy Kubicy ???? Z drugiej strony Kubica w bolidzie Browna to by dopiero było coś :)

Oracle kupiło Sun, czyżby koniec MySQL ?

Jak już pewnie wiecie Oracle kupiło Sun Wiadomość, jak grom z jasnego nieba, bo Oracle, to chyba najbardziej znany producent baz danych na świecie, zaś Sun to chyba najbardziej znany producent serwerów do tych baz :) dzięki czemu jako jedna firma, zaczną stanowić potężną przeciwwagę dla firmy IBM i jej systemów baz danych DB2. Jest tylko jedno małe ale o którym do tej pory nikt się słowem nie zająknął. Sun jest właścicielem projektu MySQL, czyli open source'owej bazy danych na linuxa. Oracle kupując Suna, kupiło również MySQL. I teraz pytanie jaki będą mieli biznes w trzymaniu konkurencyjnego produktu. Czy nie będzie im się bardziej opłacać zamknięcie projektu z dnia na dzień i pozbycie się jednym ruchem głównego konkurenta na rynku baz danych dla linuxa ?

Linux nie ma szans

Jak doniósł chip.pl, Matt Kohuta, analityk zatrudniony w Lenovo, stwierdził, m.in że Linux nie ma szans w starciu z Windows. Gość, powiedział również, że Wizja Linuksa jako systemu konkurencyjnego na domowych komputerach to mrzonki [...] Linux, nawet w swojej najlepszej dystrybucji, wciąż wymaga znajomości pojęć takich, jak kompilacja kodu czy upload FTP, a przeciętni ludzie mają je w nosie [...]
He ? Czy ja żyję w jakimś alternatywnym równoległym świecie ? Na moim kompie śmiga polska edycja Ubuntu 8.10 nazwana roboczo Intrygująca Iranka [tak, wiem, oczami wyobraźni już widzicie śliczną arabkę obwieszoną dynamitem :) ] Out of the box w systemem zainstalował się Open Office, czyli darmowy pakiet biurowy będący odpowiednikiem MS Office. Co więcej pakiet ten radzi sobie dobrze z odczytem plików z MS Office. Do tego wraz z systemem zainstalowała się masa innego fajnego oprogramowania. Dokładnie ani razu niczego nie musiałem kompilować. Wszystko bylo gotowe w pakietach, które sobie mogłem myszką klik,klik do wyboru. Do tego w repozytorium systemu mam jeszcze z 10 jak nie 15 tysięcy innych aplikacji do wyboru a wszystko to zupełnie za darmo. No może nie do końca za darmo, bo za dostęp do internetu płacę 75 PLN miesięcznie. W tej cenie mam internet przez pełny miesiąc, załóżmy sobie, że liczy on statystycznie trzydzieści dni po 24 godziny, co daje mi 720 godzin w ciągu miesiąca. Płytę z dystrybucją Ubuntu 8.10 ściągnąłem w jakieś trzy, no może policzmy cztery godziny, do tego upgrade Open Office'a do najnowszej wersji 3.0 i dociąganie pakietów do systemu mogło trwać kolejną godzinę, więc sumarycznie policzmy, że było to 5 godzin. Co daje mi (5*75)/(30*24)= 0,52 PLN za działający system z pełnym pakietem biurowym, grami, narzędziami itp itd. Analogiczny MS Windows + MS Office + kilka innych programów, myślę, że spokojnie wydałbym 2000 PLN. Czyli 1999,48 PLN zostało w mojej kieszeni. I co ? Linux nie ma szans ? Śmiem twierdzić, że chyba gość nie do końca wszystko skalkulował.