Zmuszeni faktem, że właśnie skończył nam się płyn w spryskiwaczu oraz potrzebą zatankowania samochodu podjechaliśmy na stację Orlen i oprócz tankowania zakupiliśmy zimowy płyn do spryskiwaczy - zgodnie z napisem na kanisterku płyn zimowy do minus 22 stopni Celsjusza.
Jedziemy, spryskaliśmy parę razy szyby .... i płyn nam zamarzł na szybach. Termometr pokazał nam, że na dworze jest minus 11 stopni Celsjusza. Wyszło na to, że chyba na Orlenie sprzedają jakiś chiński badziew kupowany na tony skoro nie trzyma nawet połowy deklarowanych parametrów. Mówiąc krótko: zimowego płynu do spryskiwaczy dostępnego na stacjach Orlen NIE POLECAM.
Saturday, December 19, 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)