Wednesday, April 29, 2009

Ubuntu 9.04 - pierwsze wrażenia z wersji stabilnej

No muszę przyznać, chłopaki z Canonicala wykonali masę doskonałej roboty wydając Ubuntu 9.04 Jaunty Jackalope. Dzisiaj po raz kolejny wziąłem moje Ubuntu 8.10 PL remix Intrygująca Iranka z ubuntu.pl (odbiegający nieco od wydania z ubuntu.com) i wykonałem upgrade do wersji 9.04. Tym razem jednak nie robiłem tego tak, jak robiło się to, gdy 9.04 było tylko betą, czyli opisywaną tu kiedyś metodą, tylko już po bożemu, włączyłem Synaptica, ten mi zasygnalizował wydanie stabilnej nowej wersji, zapytał o chęć aktualizacji systemu, potwierdziłem i rozpoczął się proces upgrade'u do nowej wersji. Upgrade trwał na mojej maszynie dwie godziny i dwadzieścia minut, z czego jakieś 9/10 czasu zajęło ściąganie z internetu nowych pakietów (na razie mamy w domu dość wolne łącze, max co wyciągam to 130 KB/s). Po skończonej aktualizacji system poprosił o restart, zamarłem więc z wrażenia oczekując iż zgodnie z tradycją poprzednich upgrade'ów po restarcie na dzień dobry padnie mi a) grafika b) wifi c) network manager. O dziwo nic takiego nie nastąpiło. System grzecznie podniósł się w pełnej rozdzielczości 1600 x 1200, działają wszystkie efekty specjalne w GNOME, działa sieć wifi i nawet działa network manager. Już myślałem, że zgodnie z tradycją trzeba będzie sobie zamiast network managera zainstalować wicd a tu proszę ... nie trzeba, działa :) Wszystko ruszyło Out of the Box, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Ta wersja stabilna jest naprawdę wersją stabilną. Nic tylko działać. Szybko zainstalowałem GParted. Poszło bezboleśnie. Pomyślałem, że skoro idzie tak dobrze, to korzystając z okazji od razu zainstaluję jeszcze wine-doors, to sobie popykam w wolnej chwili, bo od lat tego nie robiłem. Wchodzę na http://wddb.wine-doors.org a tam wita mnie taki tekst : I'm sorry to say, after getting this months bandwidth bill in for wine-doors.org I'm going to have to pull the package repositories until I can raise about $200 to pay off my bandwidth bills, no i co ? dupa, tak ?! Jednak nie. Zerkam na http://wddb.wine-doors.org/downloads a tam jeszcze wiszą pakiety do pobrania :) To pobieram póki można, dziękować Bogu, że gość tego od razu nie zdjął.


Generalnie obleciałem kilka standardowych pozycji w menu i widzę, że jest cacy. System działa jak złoto, jest szybki i dokładny, nie wiesza się, wszystko w jak najlepszym stylu. Teraz czeka mnie jeszcze tylko przeniesienie danych z dysku windowsowego, a potem sformatuję go na ext4 i wrzucę mu tak z 200 GB zdjęć na początek by zobaczyć jak się sprawuje w testach wydajnościowych wyszukiwania. A jak testy wyjdą pomyślnie, to pozostanie mi podpiąć storage z maka i przenieść kolejne 700 GB zdjęć :) a potem zgrać kolejne kilkadziesiąt płyt DVD z archiwami i powoli zacząć robić w tych zdjęciach jako taki porządek :)

2 comments:

Alter Mann said...

Tak sobie myślę że zanim zdążysz to wszystko uporządkować to Ci się znów miejsce skończy. :-)

Jaskiniowiec said...

No to trudno, miejsca w komputerze mam na 6 dysków, najwyżej jeden dokupię :)