[historyjkę otrzymałem anonimowo, brzmi wiarygodnie, więc ją zapodaję]
Znajomy ma brata, który jest przedstawicielem handlowym jakiejś firmy handlującej częściami do maszyn czy coś około tego.
Jechał samochodem jak to przedstawiciel handlowy. Śmiganie na wyższych prędkościach maja we krwi ;) Zatrzymała go policja i zaczęło się skamlenie ze nie ma na chlebek, ze jak dostanie ileś pkt karnych to może nie mieć roboty itd. no i zaczęli negocjować. Stanęło na tym ze ma 'na pace' jakieś gadżety, które sprezentuje przedstawicielom prawa. Nie żeby to była jakaś łapówka. Po prostu w ramach prezentacji firmy ;)
No i zaczął ładować do reklamówki rożne gadżety: zapalniczki Zippo, jakieś suwmiarki elektroniczne, smycze i kupę innych rzeczy. Kazali mu włożyć reklamówkę za przednie siedzenie w ich aucie. Złapał tą reklamówkę, włożył, pożegnał się ładnie i odjechał.
W domu otwiera pakę i patrzy... reklamówka leży wypchana. Myśli: co jest kurrrr... Bierze do reki, otwiera i oniemiał.
Kilka dni wcześniej sprzątał samochód po pustych kubkach z McDonalds, toreb, torebek, reklamówek itd. Ogólnie śmieci. I właśnie ta wypchana śmieciami reklamówkę oddal policjantom w ramach prezentacji firmowych ;)))
Pomyślcie teraz co mógł przeżyć następny złapany przedstawiciel handlowy ! ... ;)))
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment