Wednesday, August 13, 2008
Myślenie boli, czyli o zaletach siekiery
Cały poniedziałek i wtorek siedziałem na budowie i rozbierałem pozostałości po rusztowaniach na części pierwsze, to jest deski i gwoździe. Zajęcie samo w sobie może z opowieści wydawać się nudne, jest jednak coś, co sprawia, że zajęcie było fajne, a mianowicie fakt, że rzecz dotyczy mojego domu :) Tak więc siedziałem na budowie i z frajdą w oczach przy pomocy małego młotka, kleszczy i łyżki demontowałem kolejne złączenia pomiędzy deskami. Pogoda niestety dopisała, czyli słońce w zenicie, jakieś 25-30 stopni w słońcu, zero wiatru, jednym słowem sauna, która nie sprzyja wysiłkowi fizycznemu. Napierdzielanie małym młotkiem ma ten ból, że żeby uzyskać jakikolwiek efekt, trzeba mocno nap***, czyli w warunkach sauny można się mocno zmachać w krótkim czasie. Jako, że myślenie boli, to zajęło mi godzinę napierdzielania tym małym młotkiem, by wymyślić, że przecież gdzieś widziałem siekierę. Siekiera ma tą zaletę, że raz jest sporo większa od młotka, więc siła rażenia jest większa, a dwa, że ma ostrze, dzięki któremu dużo łatwiej podważyć i odgiąć zagięte gwoździe. Takie dwa w jednym :) A poza tym, siekiera doskonale nadaje się do rzeźbienia kanałów w ścianie. Jednym słowem, siekiera twoim przyjacielem :)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment