Od jakiegoś czasu wiem, że mam ADHD. Co ciekawe ludzie z tą przypadłością nie zawsze biegają jak nakręcone króliczki z baterią Energizer w dupie, ale bywają również silnie rozkojarzeni. Myślałem, że moje rozkojarzenia są spokojnie pierwsza liga, ale uznałem że chyba jeszcze dużo mi brakuje po lekturze tego, co zrobił Salvador Dali:
Gość żeby się zainspirować przy malowaniu obrazów pomalował sobie wąsy na niebiesko, ubrał kapcie (każdy inny), specjalny szlafrok i przewiązał się w pasie lampką (taką normalną lampką tylko bez klosza/abażuru) i zaczął malować jeden ze swych słynnych lekko płynnych zegarów. Niestety w trakcie zadzwonił do drzwi i po chwili Delemu przeszkodził lokaj oznajmiając wizytę. Dali tak jak stał, z niechęcią udał się do salonu, gdzie przywitał swoich gości, prosząc by skorzystali z kanapy, sam zaś wybierając fotel. Niestety jak to u posiadaczy ADHD bywa, Dali zapomniał, że przewiązał się lampką, więc usiadł na niej, a żarówka pękła z hukiem
No mistrz poprostu !!!
Tuesday, August 12, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment