Monday, February 14, 2011

No i zakochałem się w Walentynki

No i dziś w Walentynki i pech chciał, że właśnie w te Walentynki się zakochałem. Ale to bardzo nieszczęśliwa miłość, bo nie możemy być razem :) Ona jest oczywiście piękna i zgrabna i gdy wziąłem ją w ręce, to okazało się, że dobrze nam razem i pasujemy do siebie. Nie będziemy jednak razem ... niestety ... nie stać mnie na nią :)

Kochani poznajcie .... oto busola firmy Rolex, którą odkryłem dziś w sklepie. Nazywa się DEEPSEA i jest po prostu piękna. Oglądałem ją dość długo przyglądając się wszystkim szczegółom wykonania, detalom, tarczy, wskazówkom, bransolecie i po prostu perfekcja w każdym milimetrze.



Od razu powiem, że ani zdjęcia ani nawet video nie są w stanie oddać urody tego zegarka na żywo. Gdyby ten zegarek był kobietą, musiałaby ona być piękniejsza i bardziej kobieca od Moniki Bellucci :) Gdyby był samochodem ... to brak mi nawet porównania.

Jestem pewien, że wygrywając teraz w totolotka kupiłbym sobie ten zegarek bez zastanowienia :) Jednak bez szóstki w totka wizja wydania 35 tysięcy złotych na zegarek trochę słabo mi się widzi :) Dalibyście tyle, czy nie ?

I może zapytam przewrotnie, a na jaką najdroższą błyskotkę/biżuterię Wy sobie pozwoliliście ? :)


PS. Ciekawy filmik pokazujący m.in. wytrzymałość szybki --> TU, btw. gość startujący doi zegarka z nożyczkami ... brrrr

4 comments:

VValdi said...

No ładny, ładny ale... 35??? nie nie nie! moj zegarek obecnie nazywa się Samsung i900 Omnia :) Serio, przestałem nosić zegarki gdy zacząłem nosić komórki no ale nie wymagam żeby wszyscy tak zrobili.
Hmm więc to jest biżuteria dla mężczyzn? Czyli funkcjonalność się prawie nie liczy? Tylko wygląd? Jeśli nie musi wskazywać czasu, ani być wodoszczelne, to czemu jest takie drogie? Żart, żart.

PS. A z biżuterii to sobie ostatnio kolczyk kupiłem na koloniach kiedyś daaawno daaawno temu :) chyba mogłem mieć z 14 lat a potem to już nic :D oprócz obrączki ;)

Darling said...

Ja biżuterię (z tych droższych) dostawałam a nie kupowałam. Ale faktycznie, zegarek sama: weszłam do sklepu Swatch na Nowym Świecie i zobaczyłam to cudo:
http://www.squiggly.com/us/en/swatch/night-plants-strap-asfp109.htm
i się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Nawet nie zapytałam o cenę, tylko od razu poprosiłam. To był grudzień 2007 (3 dni przed moją pierwszą Gwiazdką w Polsce od wielu lat) - zapłaciłam za niego 390 zł. Prezent dla siebie samej, który do tej pory sprawia mi ogromną przyjemność. :)

Pawouek said...

Uwielbiam zegarki, więc potrafię sobie wyobrazić tą ekscytację :)
Czy wydałbym 35 tysięcy na zegarek? Nie. Chyba, że moje zarobki oscylowałyby w okolicach 35 tysięcy euro czy innych funtów ;)
Najdroższy zegarek jakiego używam/używałem to kwota rzędu 1000zł. A innej biżuterii czy błyskotek nie noszę :)

Fugitive Romance said...

ja nie nosze zegarkow, ale osobiscie bardzo podoba mi sie ten wyzej ukazany ;)

najdrosza rzecza jaka mam to wisiorek od mojego (bylego juz) chlopaka :) oczywiscie nie kosztowal 35 000 ale 3 zera na koncu byly;/