Zacznę trochę przewrotnie. Co złożyło się na taką popularność Windowsa ?
Opcji moim zdaniem jest kilka (niektóre przejaskrawione, ale liczę na wasze poczucie humoru)
1. Przyzwyczajenie (mam Windowsa XP, zainstaluję Vistę, to takie ulepszone XP),
2. Lenistwo (mam non stop problemy z systemem, regularnie przeinstalowuję swoją Vistę, to nic, że doinstalowanie reszty programów zajmuje mi 4 godziny, ale nic nie będę zmieniał),
3. Łatwa dostępność programów i gier * (zobaczyłem u kumpla/wujka/kuzyna, zgrał mi instalkę, u mnie też poszło, wiec jaki problem ?),
4. Od dawien dawna wszyscy mają to samo (czyli Windows), jest się kogo zapytać jak się czegoś nie wie (to szczególnie widać w urzędach, jak chcesz coś załatwić i się okazuje, że na cztery panie w pokoju tylko jedna umie sprawnie obsłużyć komputer, ale akurat wyszła, więc ta która musi cię obsłużyć idzie się zapytać do pokoju obok jak ona ma to sprawdzić w komputerze i wydrukować, "bo ona nie wie")
5. Gry (faktycznie pomijając konsole to 95% nowych gier wychodzi pod Windows, czasem idzie w sklepie znaleźć jakąś grę na Maka, gier na linuxa w sklepie jak żyję juz ładnych kilkadziesiąt lat, to jeszcze nie widziałem)
6. Wszystkie urządzenia z nim współpracują ( i faktycznie każda drukarka, skaner, i dowolna pierdoła do komputera ma firmowe sterowniki do praktycznie wszystkich windowsów).
* - daruję sobie tu umoralniające gadki o piractwie, realia w Polsce są takie, że wymienianie się programami jest czymś równie naturalnym jak poczęstowanie kumpla fajką, czy kupienie mu browara, bo akurat mu nie starczyło kasy
No dobra, to co sprawia, że przekonujemy się do danego systemu operacyjnego ?
Typuję, że normalny użytkownik mówi tak:
1. Musi być łatwy (używam tego tyle czasu w domu/szkole/pracy, że już się nauczyłem, a jak coś nie wiem, to zawsze pytam się swojego 9 letniego syna, to mi podpowie)
2. Musi być darmowy (i każdy Windows jest darmowy, bo żaden kumpel grosza ode mnie nie weźmie za zgranie instalki XP)
3. Musi być stabilny (Windows tuż po instalacji potrafi być stabilny)
4. Musi być na niego dużo taniego oprogramowania (i jest i też za darmo = patrz punkt 2 - w końcu jak kumpel nie wziął grosza za instalkę XP-ka, to nie weźmie też grosza za instalkę MS Office, no nie ?)
No ale jak powszechnie wiadomo, prywatnych użytkowników to się Policji/BSA w ogóle nie opłaca ścigać, więc wizja świata "darmowych" windowsów i office'ów dla prywatnych użytkowników rozwija się w najlepsze i jak powszechnie wiadomo, jeśli ktoś akurat nie prowadzi serwera z grami/filmami, to raczej nie musi się obawiać kontroli. Tak więc Windows będzie nadal popularyzowany poprzez, że tak użyję terminologii kościelnej "masowe rozdawnictwo darów" i będzie trafiał pod strzechy, gdzie będzie podstawowym systemem operacyjnym z jakim przeciętny Kowalski kiedykolwiek się zetknie.
Tak zupełnie przy okazji, czy zwróciliście uwagę, że wszechobecność Windowsów spowodowała, że większość osób go posiadających musiała się nauczyć jego zaawansowanej administracji, grzebania po rejestrach, instalacji sterowników i tym podobnych cudów ? To mniej więcej tak jakby każda para decydująca się na dziecko musiała iść na studia medyczne o specjalizacji pediatria, a każda osoba kupująca samochód na kompletny kurs mechaniki samochodowej i elektroniki. Dziwne, nie ? Wyobrażacie sobie żeby do posiadania pralki wymagano od kobiet gruntownej znajomości hydrauliki i umiejętności przykładowo naprawienia programatora, czy wymiany łożysk bębna ? Brzmi dziwnie, nie ? A jakoś nie dziwi nikogo, jak syn tłumaczy ojcu, gdzie w rejestrze musi sobie coś zmienić, żeby system działał poprawnie. I zamiast się temu dziwić, to ludzie jeszcze dodają O ! Dobry z niego syn !
No dobra, to popatrzmy sobie na sprawę Windowsów trochę inaczej, zakładamy sobie firmę, mamy już stojący komputer, spróbujmy kupić do niego legalne oprogramowanie na firmę. Co potrzebujemy:
1) jakiś system, 2) jakiś pakiet biurowy, 3) jakiś antywirus i firewall, 4) jakiś backup.
No to lecimy:
1) Windows Vista Home - zerkam na ceny w Komputroniku - i mam dylemat, bo są dwie wersje Visty Home a mianowicie Home Basic i Home Premium - podejrzewam, że w tej drugiej są pewnie bardziej wypasione wersje Minera i Pasjansa - z dwóch dostępnych zapewne wybiorę tańszą 339 PLN
Tak na marginesie ubawiły mnie komentarze jakie tam można wystawiać zakupionym przez siebie produktom. Jeden z kupujących wystawił Viście Home Basic w wersji PL ocenę 10 punktów na 10 możliwych, natomiast drugi skomentował to tak:jakie 10? Daje 2. Strach używać. Ciągłe problemy ze sterownikami nawet tymi napisanymi specjalnie pod Viste. Nie działają. Inna sprawa że są to często stery no 1.0. Miałem problemy ze sterownikami dostarczonymi po zakupie kompa.; monitor,( nie chce wgrać ) karta grafiki ster no 1.0 ! rozpoznaje 241 zamiast 256 MB , karta sieciowa bezprzewodowa ( kupiłem inną kartę ). Po 3 miesiącach ponowna instalacja systemu. I aby nikomu nie przyszło do głowy czyścić rejestr jakimś Reg cleanerem bo mogą być cuda, nawet przy backupie. Hibernacja pożera dysk twardy i trzeba forum na Necie by ją wyłączyć
Co ciekawe i chyba dla niektórych istotne Windows Vista Home Basic oraz Windows Vista Home Premium zostały zaprojektowane z myślą o użytkownikach indywidualnych, natomiast są to licencje komercyjne i mogą być wykorzystywane także w firmach. (cytat z forum purepc.pl)
2) MS Office - dla firmy, to jest jakaś totalna porażka cenowa, najtańsza wersja MS Office 2007 kosztuje 1149 PLN i to jeszcze jest jakaś totalna rzeźba, dostajemy starego MS Works'a 9.0 a do tego upgrade do Office 2007 i dzięki temu jest taniej !!! Najtańsza wersja boxowa nie będąca upgradem, to Microsoft Office Small Business 2007 PL BOX za jedyne 1859 PLN. Podziękował.
Oczywiście gdybym chciał sobie prywatnie kupić MS Office, to mógłbym kupić wersję dla użytkowników domowych za 229 PLN, ale oczywiście tak korzystnej cenowo wersji nie wolno używać w firmie.
3) Jakiś firewall i jakiś antywirus, bo wiadomo, że taki goły Windows to nie postoi 10 minut w całości jak go podepnę do internetu. Patrząc na wybór antywirusów i firewalli w Komputroniku można dostać oczopląsu tyle tam tego jest. Cenowo - wydajemy no powiedzmy 200 PLN rocznie.
4) Jakiś program do nagrywania danych - np.: NERO 9 PL za jedyne 279 PLN, bo na profesjonalne programy do backupu to aż strach patrzeć takie ceny. Ewentualnie warto by się jeszcze pokusić o zakup Norton Ghost do szybkiego odtwarzania całego środowiska, za całe 129 PLN (tak na marginesie to chyba najbardziej sensowny zakup mając produkcyjne środowisko windowsowe)
Sumarycznie więc wydaliśmy prawie 2100 PLN a jeszcze nie mamy nawet najprostszego programu do obsługi firmy/wystawiania faktur itp itd. I niech mi teraz ktoś powie, że każdy może sobie założyć firmę. Bzdura. Żeby założyć firmę, trzeba najpierw mieć pieniądze !!!
A może dałoby się to zrobić inaczej ? A gdyby tak nie wykładać tych dwóch tysięcy złotych ??? Dałoby się ? Ależ oczywiście. Ale o tym napiszę już w następnym odcinku.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
18 comments:
Że tak powiem, protokol rozbieżności ;)
1. Tak
2. Moj windows chodzi od 2007 roku. Nic nie musze przeinstalowywać :)
6. Jak najbardziej. Ciekawe gdzie znajde pod Linuxa program ktoru wspolpracuje z interfejsem do magnetofonu (tasmy ZX Spectrum) lub do 1541-II
Nie zgadzam sie po raz kolejny. Żeby prowadzic samochod trzeba wiedziec co to jest olej w silniku i w ktory otwor sie go wlewa. Przynajmniej powinno byc takie wymagania. Potem mamy niewiasty co dolaly oleju do chlodnicy albo plynu chlodniczego do oleju.
Vista nie dziala, to jasne. Ale nie trzeba uzywac Visty. Ja mam legalnego 2000 i swietnie sie sprawdza.
Mam również pełnego MS Office, ktorego kupilem za... 15 euro. Box.
Firewall - sygate personal jest darmowy.
Nero...? a Burnatonce to nie laska? ;)))
A z reszta artykulu sie zgadzam [grin]
Bardzo Wam dziękuję: Jaskiniowcowi za posta, radxcell`owi za komentarz. Nie żebym zaraz miała jakieś rewolucje w swoim nowym komputerze z Vistą przeprowadzać.
Jeśli mogę tylko zaznaczyć, to ja najdłużej używałam Win98 - system był tak nieprawdopodobnie odporny, stabilny i niezaśmiecony wszystkimi nowoczesnymi "wynalazkami", że drugiego takiego nie będzie.
Jeśli zaś chodzi o oprogramowanie. Każdy użytkownik chciałby mieć darmowe. Zaś twórca świetnego programu chciałby zarobić na nim parę groszy, to normalne. Rzecz tylko w tym, żeby relacje cenowe zeszły na ziemię. Nie stanie się to tak długo, jak długo większość społeczeństwa będzie zwyczajnie biedna i będzie MUSIAŁA kombinować - z jednej strony. Z drugiej - tak długo, jak długo z przyzwyczajenia będziemy tolerować "darmowe rozdawnictwo darów" czy jak tam żeś to określił. Nie. Jest jeszcze trzecia strona - monopolizacja rynku przez Microsoft i dyktowanie swoich cen z kosmosu.
Radxcell
Fajnie ze masz legalnego Windowsa 2000. Tylko mnie bardzo interesowały koszty zakupu tego na firmę. Myślisz, że jest gdzieś w PL miejsce w którym mogę go kupić na firmę (fakturę) ?
Tak z ciekawości ten MS Office za 15 euro to jak kupiłeś ? :) Bo za tyle, to faktycznie się opłaca, sam bym kupił :)
Taaa Sygate'a sam używałem jak jeszcze miałem komputer z windowsami :) ale z tego co kojarzę, to chyba już nie jest rozwijany a na firmę mi tego nikt nie sprzeda, prawda ?
Czemu NERO ? bo wybrałem nielosowo program, który znam, bo sam kiedyś używałem.
Kasiek:
W moim przypadku najstabilniejszym Windowsem był 2000 :) jak go RAZ postawiłem, to zabiła go dopiero awaria sprzętu :)
Jeszcze możesz kupić Windows XP Pro. I nie jest to duży wydatek. Pakiet biurowy do napisania pisma albo podliczenia jakichś wydatków w arkuszu kalkulacyjnym zastąpi ci z powodzeniem OpenOffice (o czym doskonale wiesz) :) Komputera do Internetu w dzisiejszych czasach raczej nie podłącza się bez jakiejś bramki/routera, które na ogól mają jakiegoś firewall'a. Z antywirusem będzie gorzej ale jak będziesz przestrzegał kilku reguł to ominie cię najgorsze ;)
Wbrew pozorom Windows XP nie jest takim dziadostwem jak np. Vista
A do pozostałych czynności jak np. nagranie płyty czy cokolwiek innego znajdziesz spokojnie darmowy soft :)
A jeszcze byłbym zapomniał. Oprogramowanie do prowadzenia firmy takie jak F/K, Kadry, Płace czy chociażby ten nieszczęsny Płatnik (nie wspomnę o programach specjalistycznych) wymagają przede wszystkim systemu z rodziny MS. I "wine" czasem nie daje rady.
Dlaczego wszyscy jadą po Viście, jak po burej suce? Widzę, że wszyscy w dyskusji się orientują merytorycznie, więc bardzo proszę mnie oświecić. Również merytorycznie, albo przynajmniej na przykładach.
Kasiek: Dlaczego wszyscy jadą po Viście jak po burej suce ?
No już odpowiadam. BO TAK !!!!
A serio: Vista jest niedopracowana, widziałem mnóstwo sytuacji gdy się ludziom zwyczajnie wywalała bez powodu, do tego podane przez producenta wymagania minimalne są totalnie oderwane od życia, jeśli nie masz bardzo mocnej maszyny, to robienie czegokolwiek większego to jest porażka, bo system ledwo żyje.
Widziałem konsultantów, którzy na bardzo silnych laptopach z Vistą mieli problemy z płynną pracą w kilku aplikacjach. Widziałem sceny w których po odpaleniu Worda pisanie było takie, że gość szybciej pisał na klawiaturze, niż mu się na ekranie pojawiały znaki.
Czysty nowy laptop, Vista + MS Office, gość (analityk) tworzy specyfikacje pewnej funkcjonalności używa tylko Worda + dostępu przez web do maila (internet exploder), w ciągu kilku godzin zaliczył chyba 8 x BSOD, Word (dzięki Bogu) za każdym razem mu ten plik jakoś odzyskiwał i gość kontynuował pracę, ale ile miał stresu i ile się nawkurwiał, to aż mi było go żal.
Kumpel jak go zapytałem czemu jest przeciwny instalacji Visty w naszej firmie, pokazał mi nową maszynę z dwujajkowym prockiem 3 GHz, powiedział PATRZ: chwycił katalog w którym było 1100 plików testowych, skopiował go z jednego miejsca na dysku na katalog sieciowy (czy na odwrót ? w sumie chyba żadna różnica), maszyna miała utylizację na takim poziomie, że ledwo się kursor przemieszczał na ekranie. Jak dla mnie: No comments.
W Windowsie XP mogłabyś w tym czasie spokojnie pracować w kilku aplikacjach nawet nie mając pojęcia, że Ci to kopiowanie idzie w tle.
Zresztą, wpisz sobie w google Vista problems i zobacz ile tego jest.
Mój Drogi, ja pytam, bo wraz z nowym komputerem stałam się posiadaczką również Visty i nie zauważyłam u siebie podobnych problemów. :-)
Mam Intela Core Duo 2 x 2,53 GHz; podłączyłam też stary dysk (ale nie przez kontroler).
Owszem - znajomy ma Vistę na laptopie służbowym i już od tego posiwiał.
Jakiś tydzień temu uruchamiałem serwer rSync na Vista Home (czy Basic nie pamiętam już) i ile to się człowiek musiał naklikać, że owszem chcę zainstalować, że na 100% chcę zainstalować, że w trybie administratora (chociaż użytkownik miał uprawnienia), że na 100% w trybie administratora, że proces ma się odpalać automatycznie w trybie administratora, TAK jako administrator! Kurrrrrr.... ile to trzeba czasem przy tym cierpliwości to chyba wszyscy wiedzą co coś w tym gównie robią. Vista jako system operacyjny został oficjalnie uznany za "niedojrzały". I coś w tym jest ;)
Prawdą jest, że wkładam płytkę z grą (autostart - jasna sprawa). Maszynka już płytką kręci i nagle oprogramowanie mówi: "Stop! Jakiś program chce się uruchomić na Twoim komputerze! Jeśli Ty to uruchomiłeś, to nie ma sprawy, odpalamy..." To mnie wkurwia. :-) Poza tym - nie muszę grzebać i nie mam problemów, które opisujecie. Dlatego tak mnie dziwi narzekanie na Vistę. Ale ja się przesiadłam na 10 krotnie szybszy komputer, więc może mogłam nie zauważyć pewnej różnicy... ;-)
Myślę, że w związku z przesiadką ze starocia jeszcze na razie nie dostrzegasz ewentualnej mulastości systemu w niektórych sprawach, bo i tak wszystko jest przysłowiowe 10x szybciej. Druga rzecz, że jak sama stwierdziłaś, nie dłubiesz, co można rozumieć jako nie chcę nic ponad standardowe działanie systemu
Przy takim założeniu to ten procesor Core Duo 2 x 2,53 GHz może Ci na jakiś czas wystarczyć. Chyba ..... chyba, że w międzyczasie zobaczysz dowolny słabszy komputer pracujący pod kontrolą Windowsa XP, czy nawet takiego starocia jak Windows 2000 i może się okazać, że wtedy czar płynności pracy w Viście zniknie.
"dowolny słabszy komputer pracujący pod kontrolą Windowsa XP, czy nawet takiego starocia jak Windows 2000 i może się okazać, że wtedy czar płynności pracy w Viście zniknie" - mam taki - procek 1,7 GHz. Codziennie MECZĘ SIĘ na takim w pracy. Otwarty Firefox, Outlook, do tego dokument OpenOffice i... tylko patrzeć, jak coś się wykrzaczy. Być może system wymaga reinstalacji, ale proszę, to już inna bajka!
Nadal nie czuję się przekonana przeciwko temu, co mam w domu.
Kasiek : procek 1,7 GHz. Codziennie MECZĘ SIĘ na takim w pracy.
Okej, okej, wiem, że procek to nie wszystko, ale tylko JEDNO zasadnicze pytanie: ILE MASZ TAM RAM-u ???
Stawiam w ciemno dużego browara, że masz tam mniej niż 1 GB pamięci. Sam miałem w pracy stareńkie Pentium 4 z zegarem 1,8 GHz, które przyszło do mnie mając chyba 256 MB RAM, bo takie komputery wtedy kupowano. Nie dało się na tym pracować. Po jakimś czasie wyprosiłem od chłopaków z helpdesku RAM ze starej maszyny, żeby mieć w sumie 1 GB i nagle maszyna była nie do poznania.
Pracowała szybciej niż nowsze firmowe Delle (z Celeronami 2 z hakiem GHz i 512 MB RAM) pracując równocześnie w kilku aplikacjach (MS Office, firefox, płatnik, java, itp itd).
Poza tym obowiązkowo "trzy klawisze - niebieski" czyli Ctrl+Alt+Del --> na managerze zadań w windows masz dość jasno napisane ILE masz pamięci, ile pamięci jest użyte w tej chwili i ile jest SWAP-a (czyli pliku na dysku, który UDAJE, że jest pamięcią).
Poza tym jak masz XP czy w2k, to pierwsza rzecz wyłącz sobie indeksowanie (zarzadzanie --> serwisy), bo sam ten proces zabija maszynę totalnie.
Ja się tylko chciałem nieśmiało zgodzić że to niestety prawda, zestaw który opisałeś tyle kosztuje i już, i jest to cena niewątpliwie koszmarna, prawie tak wysoka jak gołego Maca. ;)
Wiesz, to, że Apple upadło na głowę z cenami nowego sprzętu to jedno. To, że są ludzie gotowi płacić te ceny to drugie. to trzecie. To, że era procesorów PowerPC się skończyła i obecnie w bebechach Apple ma normalny PC to trzecie. A to, że ze sprzętem Apple'a jest tak, że zawsze opłacał się najbardziej używany, albo przywożony z USA bez cła to czwarte :)
Dla mnie mimo genialnego systemu OSX Tiger (10.4), ceny nowego sprzętu są niczym nie usprawiedliwione. Jak się jeszcze popatrzy na to jak skiepszczony wydajnościowo jest system OSX Leopard (10.5) i jakie problemy ma teraz OSX Snow Leopard (10.6), to zastanawiam się jakiego cudu trzeba dokonać, by kupić na firmę/fakturę nowy komputer ze starym systemem :)
Mnie się wydaje że takie generalizowanie że Vista jest Bee, to jest przesada.
Ja używam Visty od roku na jednym laptoku:
- bez bluescreenów,
- bez mulenia,
- bez reinstalacji,
Jest tam 3gb ramu, proc 2,4ghz i szybki hdd. Vista lubi dużo ramu.
Skoro to jednak działa, to znaczy, że problem może leżeć gdzie indziej: wszyskie firmy produkujące hardware do PC muszą robic sprzęt i sterowniki kompatybilne z systemem. A na testowanie stabilności widac nie ma czasu ani kasy. Prawda jest taka że spore firmy (hp, lenovo, toshiba, dell) się trochę bardziej przykładają i "firmowe" komputery pracują stabilniej niż "squadaki".
Zresztą Vista to już przeżytek ;) lada dzień pojawi się Windows 7 i cała zabawa zacznie się od początku hehehe :D
"Tak zupełnie przy okazji, czy zwróciliście uwagę, że wszechobecność Windowsów spowodowała, że większość osób go posiadających musiała się nauczyć jego zaawansowanej administracji, grzebania po rejestrach, instalacji sterowników i tym podobnych cudów ? "
Nie zgadzam się z tym. Większość ludzi nie ma czasu ani ochoty i wykazuje dużą ignorancję w sprawach technicznych ;) i to się tyczy nie tylko komputerów ;)
Post a Comment