Jakoś tak wyszło, że dzisiaj na stołówce firmowej trafiło się trzech chłopa. Siedliśmy i jak to przy obiedzie zaczęliśmy gadać. Rozmowa szybko zeszła na kobiety i ich niezrozumiałe zachowania i co [tylko odrobinę] pocieszające kumpel z wieloletnim stażem małżeńskim też się przyznał że swojej ni cholery nie rozumie już prawie 20 lat ma za sobą. Przywołał też genialną moim zdaniem sytuację, gdy stali na przystanku i od pół godziny nie pojechał żaden autobus, pustka dookoła a kobieta tylko krzyczała : "zrób coś, przecież jesteś facetem !!!" A co on mógł zrobić ? Ale do niej to nie trafiało. Stwierdziłem ze śmiechem, że wychodzi na to, że pedały to są faceci, którym znudziło się użeranie z durnymi babami. Kumpel wybuchnął śmiechem i powiedział : Ty byś chciał żeby kobiety zachowywały się normalnie ?! To jesteś szowinistyczną męską świnią, której łeb utkwił w wąskim korycie kultury patriarchalnej ! :))) Teraz są związki partnerskie a wszystko stoi na głowie.
Hmmm ..... trudno się nie zgodzić .... mogę jednak powiedzieć że mimo całej otwartości i entuzjazmu do kobiet, oraz miłości do tej jednej, trwanie w codziennym związku z kobietą, a przede wszystkim próby jakiegoś ustabilizowania tego co jest i zrozumienia jej działania na co dzień są cholernie trudne i pochłaniają masę energii i nerwów. Czasem jest fajnie a czasem człowiek zwyczajnie nie wytrzymuje i za wszelką cenę stara się nie wybuchnąć, albo i wybucha. Co i tak nic nie daje, ponieważ kobiety są wodoodporne na męskie argumenty a jakiekolwiek tłumaczenia swojego punktu widzenia i tak nie trafiają. I to jest smutne. Bo można się dla drugiej osoby starać każdego dnia, można się zmienić, ale kiedy druga osoba tego nie docenia i neguje wszystko, to zwyczajnie człowiek opada z sił. I wtedy bardzo ciężko się podnieść.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment