Friday, September 19, 2008

Wierszyk dydaktyczny

Wierszyk dydaktyczny o ślimaczku nieboraczku - podesłany mi przez Ciocię - autor nieznany

Raz ślimaczek - nieboraczek
by się wysrać, wlazł za krzaczek.
Zdjął skorupke, wypiął dupke,
chciałby wreszcie zrobić kupke!

"Od tygodnia już nie robie,
może wreszcie ulże sobie."

Stęka, posapuje równo
a tu ciągle z gówna - gówno,
żarł laxigen, razem z sodą,
i piguły popił wodą.

Chlał rycyne niby wódke,
ale wszystko z marnym skutkiem.
Nawet ciepłym raz wieczorem,
wyczyścił dupke wyciorem.

Jednak sytuacja głupia,
wciąż ślimaczek się nie skupia.
Teraz sapie, teraz stęka,
"sranie - myśli - to ci męka!"
Czy do wuja iść winniczka?
Wszyscy mówią, że to wtyczka.
Może wtyczka mi pomoże?
Tak się zesrać chciał nieboże...

Lasem biegnie pani sarna,
która chciała być ciężarna.
Czy z jeleniem, czy też z dzikiem,
z pozytywnym wszak wynikiem.

Podniecona tym biedaczka,
rozdeptała nieboraczka.
Wszysto wyszło z niego równo -
mózg i upragnione gówno.

Morał :
Pamiętajcie, drogie dzieci:
Gdy się które pieprzyć leci,
UWAŻAJCIE! Nie po trupach!
Nie was jednych swędzi dupa.

No comments: