Rzeczywistość "Lesia" - ale także "Dzieci z Bullerbyn", "Bolka i Lolka" czy "Pana Samochodzika" - zaczyna być dla odbiorcy równie niezrozumiała, jak dla mnie była rzeczywistość dziewiętnastowiecznej wsi z "Janka Muzykanta". Technologia tak głęboko weszła w nasze życie, że najnormalniej w świecie zaczyna brakować literatury, której bohaterowie żyliby naszym życiem, w świecie centrów handlowych, tanich linii lotniczych, kart płatniczych; którzy do sąsiedniego kraju wyskakiwaliby bez paszportów na obiad i których perypetiom towarzyszyłby telefon komórkowy, laptop i aparat cyfrowy.
via art. Dwadzieścia cali na biurku Lesia, aut. Jakub Chabik, Computerworld z 26 II 2008, str. 13
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment