Monday, December 14, 2009

Closer

Teoretycznie : jest to kolejny banalny film o zdradzie.
Praktycznie : nie dajcie się na to nabrać.
Miałem okazję obejrzeć ten film kolejny raz. I gdybym miał w jednym zdaniu określić wszystko o czym traktuje ten film, to miałbym problem. Za każdym razem zwracam uwagę na coś nowego. Sam już nie wiem, co w tym filmie jest najważniejsze. Zdecydowanie film na kilka powtórek i dobre wino.
Obsada: można śmiało powiedzieć, że film ten to teatr czterech osób, tyle, że są to cztery osoby, które swobodnie mogłyby obsadzić cztery osobne filmy (Natalie Portman, Julia Roberts, Clive Owen, i Jude Law), a tu mamy je w jednym miejscu w jednym czasie, i na dodatek grające przeciw sobie.
Gra: perfekcja.
Osobnego Oscara za swoją rolę powinna dostać Julia Roberts. To jak gra wyrazem oczu, można chyba tylko porównać do wyrazu oczu małego psiaka. Jest w stanie wyrazić wszystko samym wzrokiem. Mogłaby się przez cały film ani razu nie odezwać, a i tak wszystko byłoby wiadomo.
Jude Law tak perfekcyjnie zagrał gościa który bawi się życiem, i który nie zastanawia się głebiej co robi, że aż trudno go pojmować inaczej.
Drugi Oscar należy się Clive'owi Owenowi za scenę, gdy mówi "na dowidzenia" Judowi Law, że przespał się z Natalie Portman. Rzecz o tyle istotna, że to właśnie Jude Law rozpieprzył jego małżeństwo z Julią Roberts. Oscarowe "I lied to you, I did fuck Alice" w jego wykonaniu zawierało taką radość, taką moc i świadomość, że właśnie w rewanżu rozpieprza Judowi związek, że ma się ochotę przybić mu piątkę.
Natalie Portman - zdecydowanie zagrała swoją młodością, przekonywująco stworzyła postać nie dość, że piękną, to i nieprzeniknioną (patrz numer z paszportem), a jej tekst "hello stranger !" tuż po tym, jak została potrącona przez taksówkę, to po prostu jeden z lepszych numerów w tym filmie.
Dialogi: film koniecznie trzeba oglądać z oryginalną ścieżką dźwiękową, bo w tym filmie dialogi-perełki sypią się jeden za drugim, podejrzewam, że polskie tłumaczenie nie jest w stanie tego w pełni oddać; osobiście nie wiem, czy scenarzyści mieli osobny zespół do wymyślania takich tekstów (pożyczyli z serialu House MD ?), czy nie, ale wynik zdecydowanie wart uznania.



fot. by impawards.com

No comments: