Tuesday, August 11, 2009

Deszcz ? Jaki deszcz !

Zapowiadano na dzisiaj opady deszczu. Pełen nadziei wstałem rano i spojrzałem za okno. 8-/ Potrzebuję deszczu a tu nic. Null. Niente. Zero deszczu. To zjadłem szybko śniadanie i [...] ktoś u góry się zlitował i w końcu zaczęło kropić. Kropić, to za dużo powiedziane. Zraszać. W nadziei na ulewę schowałem się na ganek. Czekam, czekam i nic. Deszcz nadal nie pada, tylko ciągle ten zraszacz z nieba leci (użycie słowa deszcz i padać w stosunku do tego co leci dziś z nieba byłoby sporym nadużyciem). Usiadłem na schodach i czekam. Nadal zraszacz z nieba. No dobra. Dam mu szanse i idę na kawę. Może w końcu zrobi się z tego deszcz.
.
.
.
Ledwo wszedłem do domu przestało pad^H^H^H zraszać.
.
.
.
Wyszedłem przed dom
.
.
.
Zaczęło kropić
.
.
.
Przyszedł Szwagier. Weszliśmy do domu, bo kropi. Przestało kropić.
Wypiliśmy po kawie. Wyszliśmy na zewnątrz
.
.
.
.
Znowu zaczęło kropić. ooooo fuck it ! Machnąłem ręką i [...]


No comments: