Sunday, July 19, 2009
Wielki Brat czuwa, czyli chore rozumienie praw autorskich
Wydarzenie teoretycznie błahe --> Amazon Erases Orwell Books From Kindle Jeśli się jednak nad tym zastanowić, jak daleko leży granica na której kończy się wolność jednostki a zaczyna bezwzględne egzekwowanie praw autorskich ? Jak daleko mogą posuwać się międzynarodowe koncerny w imię swoiście pojętych interesów swoich czy firm powiązanych ? USA leżą daleko ? U nas tak nie ma ? No to proszę. Dwa produkty firmy Apple. iPod i iPhone. Wgraj sobie dowolną aplikację nie zakupioną w sklepie iTunes należącym do Apple. Nie da się bez złamania zabezpieczeń. Wgraj sobie swój własny film, z legalnie zakupionej płyty DVD. Sorry. Nie takie to proste. Trzeba wykonać parę kroków, w tym skonwertować sobie film do odpowiedniego formatu. Co z tego, że zapłaciłeś kupę kasy za urządzenie i że legalnie jest twoje. Nie wszystko wolno Ci z nim robić. Producent wyznacza Ci granice używania TWOJEGO urządzenia. Co z tego, że mam w domu Trylogię Sienkiewicza. Chciałbym je sobie poczytać w kiblu/pociągu/samolocie ? Nie da rady. Raz, że musiałbym kupić po raz drugi te same książki w wersji elektronicznej. Dwa, że nikt ich nie sprzedaje. Trzy, że musiałbym użyć jakiegoś czytnika do książek. Cztery - czytnik akceptuje książki tylko kupione w oficjalnym sklepie producenta. Pięć - mogę zOCRować sobie te książki. Ale do czego je wgrać ? Chore. Chore. I jeszcze raz chore. I dlatego nie kupię iphone'a. Bo nie widzę sensu wydawania pieniędzy na coś, czego nawet nie mogę używać zgodnie z moją wolną.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
bo to Apple :)
sorry nie mogłem się powstrzymac..
Post a Comment