Wyobraźcie sobie Paryż, temperatura minimum 25 stopni w cieniu, w słońcu jeszcze goręcej. Wszyscy kryją się po kątach, piją dużo wody i poruszają sie powoli. I przy tej pogodzie i tej temperaturze nagły wysyp Paryżanek ubranych w wysokie skórzane lub zamszowe kozaki. Nie da się tego zrozumieć bez pół litra. Ale tak już tam jest.
Sunday, June 14, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment