Wednesday, April 29, 2009

Sex na sprzedaż

Taki już urok stolicy, że zostawi człowiek auto na 20 minut i po powrocie zastaje pół kilograma ulotek od agencji towarzyskich. Jestem w stanie to zrozumieć, w końcu od dawien dawna seks sprzedawał się zawsze, nawet w czasach największych wojen, głodów i epidemii. Przyzwyczaiłem się do tych ulotek, choć nadal bawi mnie do łez, gdy na ulotce widać laski żywcem zeskanowane ze starego playboya i dopisek: prawdziwe zdjęcia naszych dziewczyn, one naprawdę tak wyglądają, żadnego fotoszopa itp treści.
Ale ja nie o tym. Chciałem powiedzieć, że nawet niezainteresowany agencją człowiek przyzwyczaja się, że pomijając skany z playboya, na ulotkach jest golizna, są wyuzdane panienki w sexy bieliźnie itp itd. Jednym słowem ulotki pokazują to, co agencje oferują do wydymania. I koniec kropka. I teraz wyobraźcie sobie minę gościa, który wraca do samochodu, patrzy co tam ciekawego do wydymania mu dziś oferują a za wycieraczką znajduje coś takiego :

4 comments:

Alter Mann said...

No żeś facet zaciekawił, ale swoją droga nie sądziłem że będziesz wykorzystywał seks do zachęcania do lektury swojego bloga. Bo teraz muszę wejść drugi raz żeby zobaczyć o co chodzi. :-)

Jaskiniowiec said...

1. To nie ja wykorzystuję sex, tylko agencje. 2. Czy to moja wina, że zamiast standardowej reklamówki z panienkami wsadzili za wycieraczkę małpę z oponą ?

Alter Mann said...

Posądziłem Cię o to bo u mnie w FF nie widać tych zdjęć. Co ciekawe w IE widać.

Jaskiniowiec said...

Może masz założony filtr rodzinny chroniący przed pornografia ??? :) Tylko kto Ci go mógł założyć ? Typuję a) twoje zręczne palce przypadkiem wystukały skrót klawiaturowy uruchamiający filtr rodzinny w trybie domyślnym b) typuję twoją towarzyszkę życia :)