Tuesday, April 7, 2009

Dziwna tendencja czyli flash only

Kiedyś dawno dawno temu, w czasach gdy odpisywało się pod cytatem a nie nad cytatem, sygnaturki miały 4 linijki, zaś pisanie postów i listów w HTML-u było tępione jako wyraz lamerstwa i buractwa, była pewna złota zasada mówiąca, że jeśli strona używała RAMEK to przygotowywało się też uproszczoną nawigację na stronę dla przeglądarek, które NIE obsługują ramek (*). Nastał flash, cudowna technologia sprawiająca, że wszystko na stronie biega, klika, wydaje dźwięki i wygląda pięknie i cudnie. Jest tylko jedno małe ale, bo zanim się te kilogramy kodu flash załadują mija trochę czasu a poza tym niektóre przeglądarki (np. te w naszych telefonach) nie dają rady tego obsłużyć, albo robią to w ograniczony sposób. . I dziwnym trafem jakoś wszyscy dostali amnezji, że może przydałaby się wersja HTML only właśnie dla takich przeglądarek.
Kolejny raz spotykam się z sytuacją, że strona jest zrobiona tylko pod flash. Dla mnie jest to wyraz technologicznej ignorancji. Tek, zdaję sobie sprawę, że technologia ta jest na rynku już dość długo i de facto jest standardem, ale chyba chcąc dotrzeć do klientów należy im zadanie ułatwiać a nie utrudniać. Czy naprawdę trzeba ściągać 1 MB danych, żeby móc zobaczyć dane kontaktowe do firmy (typu ulica, kod pocztowy, numery telefonów, czy mail) zajmujące w sumie mniej niż 120 znaków ??!!! (i to z nazwiskiem prezesa włącznie). Mam takie swoiste poczucie przymusu ściągania danych. Wymusza się na nas nabijanie licznika. Jak tego nie zrobię, to zobaczę TYLE (przykład: strona firmy Certus):

jeszcze większa bzdura to przymusowa czołówka (intro) na głównej stronie powitalnej. Największy wypas jest wtedy, gdy wspomniana czołówka ta (intro) zawiera całą prezentację produktów, firmy, zdjęcia zespołu, filmiki i inne pierdoły jest 1) nie do ominięcia 2) trwa 8 minut. Przypadkiem (w ramach poszukiwań pracy) trafiłem jakieś dwa tygodnie temu na takiego potworka, niestety nie mogę sobie przypomnieć adresu a mam wyłączoną historię w przeglądarce, ale jeśli tylko mnie oświeci, nie omieszkam i zamieszczę tu ten adres :)

(*) -tak, wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale kiedyś nie wszystkie przeglądarki obsługiwały ramki :)

2 comments:

Alter Mann said...

Ignorancja i/lub obojętność. Trudno powiedzieć co gorsze.

Majsterkowicz said...

Z doświadczenia wiem, że wygląda to w taki sposób, że klient po prostu wymusza technologię w jakiej ma być wszystko zrobione bo chce mieć taką stronę jak firma X.
Z drugiej jednak strony chyba mało jest naprawdę dobrych webmasterów, którzy potrafią znakomicie połączyć XHTML i CSS z małymi dodatkami Flash'a (albo bez tych dodatków).