Tuesday, March 31, 2009

Wymagania

Siedziałem wczoraj a właściwie dzisiaj prawie do drugiej nad ranem przeglądając oferty pracy i odpowiadając na niektóre z nich. Zajęcie dość ciekawe zwłaszcza, że trafiają się czasem perełki, które potrafią człowieka rozbawić. Pierwsza oferta, która mnie rozbawiła mogłaby spokojnie startować w konkursie na najbardziej enigmatyczne ogłoszenie rekrutacyjne.
Programisty - cóż za słowo studnia mieszczące w sobie całą gamę umiejętności i wiedzy. Kimś innym jest programista mikrosterowników programowalnych (np. do pralki), kimś innym programista flasha, który tworzy mechanizmy na strony www a kimś innym programista unixowy który w c++ dłubie kawałki kodu, wszyscy trzej różnią się od programisty SQL, który swoimi poleceniami wydłubuje informacje z bazy danych. Owszem wszyscy podpadają pod termin programista i teoretycznie każdy z nich może spokojnie nauczyć się programować w czymś innym. Tylko po co tracić czas ? Przekładając to na bardziej zrozumiały dla szarego statystycznego Polaka przykład - goście szukają jakiegoś lekarza. Nie bardzo tylko sami wiedzą, czy ma to być okulista, pulmonolog, chirurg, bakteriolog, pediatra czy proktolog. Ale ma być lekarz :)
Druga rzecz do której chciałbym się czepnąć w dniu dzisiejszym, to dziwny zwyczaj widoczny poniżej.

Po jaką cholerę dokumenty po polsku i angielsku na raz. Znaczy się jak klient nie zrozumie CV po angielsku, to mu się da wersję polską, czy jak ? I dlaczego w formacie doc ? Przecież to jest format Microsoft Office a nawet dzieci z przedszkola wiedzą, że w miarę skomplikowany dokument każda wersja MS Office pokazuje inaczej i układ potrafi się znacznie rozjechać, więc jeśli coś ma wyglądać tak, jak zamierzał autor, to wysyła się PDF a nie doc.

2 comments:

Alter Mann said...

No to tak trochę jakbym napisał w ogłoszeniu że "mam do sprzedania samochód".

Uncle Fester said...

Ha! I wiesz, ze by sie znalezli chętni? Jak bys naprzyklad napisal jeszcze, ze sprzedam łaniuchny śliczniuchny czerwony samochodzik to jakas Jola Lola R. by sie spoko zglosila.

A co do tych ogloszen to może jest to jedna z tych firm ktore jako wzór do ksiazek o zarzadzaniu wrzucic można by. Wystawiaja ogloszenie i ... a może sie ktos ciekawy trafi :) Jak juz sie trafi to sie zastanawiaja co z onym kandydatem zrobic a na szarym koncyu co mu dac do roboty.

Zreszta dla 98% populacji Programista to taki smieszny ktos co dziwnie wyglada, siedzi caly czas przy kompie i jest szamanem bo nikt nie rozumie co robi. To mowie ja - niby informatyk ktoremu wytlumaczenie co robi w pracy zajmuje 10 min. Albo sie poddaje i mowie, ze sprzatam albo sprzedaje drukarki. Pozdro!