Friday, February 20, 2009

Góral rodzynek

Spotkałem w windzie kumpla, którego jakoś ostatnio nie widywałem i pogadaliśmy chwilę co tam słychać itp itd. Okazało się, że Alex właśnie wrócił z Zakopanego, gdzie był pojeździć na snowboardzie ale z całego pobytu najbardziej jajcarską sytuacją była jazda taksówką. Okazało się bowiem, że trafił na taksówkarza, rodowitego górala zakopiańczyka z dziada pradziada. Taksówkarz ten całe życie przemieszkał w Zakopanym i uwaga: nie tylko nie umie jeździć na nartach, ale nawet nigdy go do tego nie ciągnęło, bo nie lubi sportów zimowych. Nie jeden raz byłem w górach i nie raz widziałem lokalne 4-5 letnie dzieciaki, które na dobrą sprawę jeszcze niepewnie chodziły a już popylały na nartach tak, że tylko pozazdrościć bo spokojnie dawały radę na trudniejszych trasach. A tu trafia się rodzynek, który jest Góralem, mieszka w Zakopcu i na nartach nie jeździ, bo nie umie :) Jak dla mnie, to ten taksiarz to ewenement na skalę kraju. Greenpeace powinien gościa wpisać na listę zagrożonych gatunków, otoczyć opieką i stworzyć mu rezerwat dla zachowania gatunku

1 comment:

Majsterkowicz said...

W Bieszczadach wchodząc na szlaki znajdujące się w obrębie Bieszczadzkiego Parku Narodowego trzeba wykupić bilecik i kiedyś wchodząc na Tarnicę spytałem się młodego biletera jak jest na szlaku i gdzie warto przystanąć i bardziej się rozejrzeć. Na pytanie odpowiedział zdziwionym wzrokiem i wydukał, że nie wie bo nigdy tam nie był i chyba nie będzie ;)