Wednesday, January 28, 2009

Jakim cudem ?!

Wybraliśmy się z Żoną do sklepu IKEA na niewielkie zakupy. Głód nas jednak zmorzył, więc pierwsze kroki skierowaliśmy do restauracji znajdującej się na terenie sklepu. Ja wziąłem lazanię z mięsem, Żonka wzięła jakiś kawał padliny i FRYTKI. Już z daleka te frytki były jakieś ciemne z koloru, generalnie wyglądały, jakby pamiętały rok 1939. Ale nic to. Zapłaciłem przy kasie, usiedliśmy do stolika, i zaczęliśmy jeść. Jem i czuję smród starego oleju. Nie no - myślę sobie - niemożliwe. Nie wytrzymuję, sięgam do talerza Żony, biorę jedną frytkę i próbuję. O wszyscy święci ! Jaki smak w gębie ! Chyba od miesiąca tłuką te frytki na tym samym tłuszczu. Ohydztwo. Pytam się: jak Ty to możesz jeść ?! Żona patrzy na mnie zdziwiona, frytaski jej smakują i stwierdza, że nic nie czuje, i zupełnie nie rozumie, czego w ogóle od tych frytek chcę. Oooooo święci pańscy ! Jakim cudem ?!
Mówi się, że pies ma średnio 8 razy czulszy węch od człowieka, (przy czym skala jest chyba wykładnicza, jeśli dobrze pamiętam), zaś średnio kobieta ma 4 razy czulszy węch od człowieka. I to się sprawdza. Moja Żona bez problemu potrafi z jakichś 5-6 metrów (bo tyle dzieli łazienkę czy salon od wejścia) kazać mi zmienić sweter bo ten który mam na sobie już śmierdzi. Potrafi też zidentyfikować jakieś przyprawy po zapachu potrawy, przy czym ja na przykład umiem powiedzieć, że właśnie piecze się boczek. To ja się pytam jakim cudem nie poczuła frytek smażonych na starym tłuszczu ?! Nie rozumiem, i pewnie nie będzie mi to dane. W moim umyśle kiełkuje powoli teoria jakiegoś wybiórczego upośledzenia węchu dotyczącego tego jednego zapachu, ale niczym podeprzeć tej teorii nie umiem. Jednym słowem, kobiet nie trzeba rozumieć, wystarczy je kochać. I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejsze wpisy :)

1 comment:

Marta said...

Ech, Monsz... A może Ty przyzwyczajony do papierowych frytek z McDonalda nie potrafisz już docenić takich prawdziwych, z ziemniaków? Może Ci ktoś tak kiedyś naopowiadał, że one niby śmierdzą, coby Ci już zawsze tylko papierowe smakowały? Frytaski były smaczne, a Ty się nie znasz. A na dowód że mój supernos się nie myli to już sam przykład podałeś.