Zwróćcie proszę uwagę, że trap do schodzenia na ląd idzie z barki z pierwszego piętra nadbudówki do nabrzeża praktycznie poziomo
Tu widać to minimalnie lepiej z pewnego oddalenia. A teraz spójrzmy jak to wyglądało parę miesięcy póżniej na kilka dni przed falą kulminacyjną
Co prawda trap jest zdjęty i leży równolegle do statku na nabrzeżu jednak poziom wody jest tak wysoki, że gdyby trap był założony, to musiałby sięgać z parteru nadbudówki statku w dół do nabrzeża
Tu co prawda nie ma tego wyczesanego trapu z barierkami, ale jak się przyjrzycie to widać mały trapik ze sznurkiem z boku puszczony z burty barki na nadbrzeże
Tu widok na barki z pewnego oddalenia. Kilka dni póżniej Wisła osiągnęla taki stan, że pokryty graffiti mur po lewej zalany był do połowy, a z wody wystawały kikuty latarni i goście w kajakach na moich oczach urządzali sobie między nimi slalomy :) Widoczny powyżej deptak wzdłuż brzegu miał urlop czyli go nie było widać (bo był w całości pod wodą)A tu nasi dzielni strażacy przyjechali na pomiar

Czemu wspominam tamten czas ? Bo właśnie Wisłą podąża spiętrzona fala wody i jest szansa, że ten scenariusz może się powtórzyć.


No comments:
Post a Comment