Tak wygląda pole po przejściu kombajnu, zwróćcie uwagę, że sieczkarnia podłączona do kombajnu pomieliła łodygi (słomę) i rozrzuciła po polu. W tej sposób wystaryczy teraz zaorać pole i mamy naturalny nawóz.
Na skoszonym polu łatwiej dostrzec owady. Tu około 6 cm konik polny. Nawiasem mówiąc zdjęcie to powinno kandydować do nagrody w kategorii głupota roku, bo zdążyłem nacisnąć spust, zrobić zdjęcie i aparat mi zdechł, bo bateria się skończyła. Oczywiście byłem takim twardzielem, że cały tydzień robiłem zdjęcia na tej baterii, mimo że wskaźnik wyrażnie pokazywał, że jest już rozładowana, ale przyzwyczaiłem się że na rozładowanej baterii canonowskiej można zrobić jeszcze 600 zdjęć nim padnie a oczywiście natura lenia nie pozwoliła wrzucić baterii do ładowania na 20 minut, bo po co ? :)
Poniżej na zdjęciu stokrotka po przejściach - jakimś cudem przeżyła przejście kombajnu tracąc tylko jeden listek. Oczywiście byly na polu inne, które mimo koszenia w ogóle nie ucierpiały, ale ta jedna miała w sobie coś szczególnego.
Sunday, August 3, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment