Wednesday, March 12, 2008

Drzyj moje serce czyli rozterki dnia jutrzejszego

Jeśli dobrze rozumiem NYTimes'a to naukowcom w warunkach laboratoryjnych udało się włamać do rozrusznika serca. Zrobili to używając interfejsu bezprzewodowego, którego normalnie się używa do bezoperacyjnego strojenia urządzenia kiedy jest już ono w ciele pacjenta. Kojarzę jakiś czas temu wrzawę na temat dopuszczalności eutanazji. Pamiętam też doniesienia o włamaniach do komputerów Pentagonu itp organizacji dokonane przez znudzonych małolatów. Wiem też, że bez większego wysiłku można w internecie znaleźć generatory kodów do zdjęcia simlocka z telefonu. W świetle powyższego myślę że już wkrótce jakakolwiek dyskusja o eutanazji będzie zbędna, wystarczy zwrócić uwagę jakiemuś zdolnemu młodzianowi a ten w ramach "podziękowania" ściągnie sobie odpowiedni programik z internetu i zrobi nam zdalnie shutdown. Sąsiad uporczywie słuchający nocą radia na full też nie będzie czuł się już bezpieczny - ten sam młodzian "zdejmie" go dla nas za flaszkę czy paczkę fajek. Jednym słowem - strach się bać co będzie jutro :D

No comments: