Tym razem zamiast życzeń pisanych z ręki, niewielki cytat z klasyki:
Wziąć dwanaście miesięcy,
obmyć je dobrze do czysta
z goryczy, chciwości, pedanterii i lęku
i podzielić każdy miesiąc na 30 albo 31 części,
tak żeby zapasu starczyło akuratnie na rok.
Każdy dzionek przyrządza się oddzielnie,
biorąc po jednej części pracy
i dwie części wesołości i humoru.
Dodać do tego trzy kopiaste łyżki optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarnko ironii
i szczyptę taktu.
Następnie masę tę polewa się obficie miłością.
Gotowe danie ozdobić bukiecikami małych uprzejmości
i podawać codziennie z pogodą ducha
i porządną filiżanką ożywczej herbaty.
Autorką tych wspaniałych życzeń jest ponoć Catharina Elizabeth Goethe, dla jednych po prostu matka Wolfganga Goethego, dla innych kobieta znana nie tylko ze swej serdeczności ale przede wszystkim autorka ogromnej liczby listów doskonale oddających klimat i wydarzenia jej czasów. Autora tłumaczenia nie udało mi się ustalić (google jakoś milczy na ten temat). Tak, czy inaczej, doceniając kunszt autorki i głębię i szczerość tych życzeń postanowiłem je tu zamieścić. Zaś pod powyższym przepisem podpisuję się obiema rękami życząc sobie i czytelnikom bybyśmy każdy dzień nowego 2010 roku przygotowywali wg tego przepisu a danie zawsze samokowało jak najlepiej. Smacznego 2010 roku :)
Thursday, December 31, 2009
Wojsko uwielbia rozrywkowe gadżety ? A terroryści ?
Trafiłem na artykuł z brytyjskiego Mirrora zatytułowany Soldiers in Afghanistan using £19 iPhone app to kill Taliban fighters, z którego dowiedziałem się, że taniej jest adaptować istniejące rozwiązania na potrzeby wojska niż tworzyć specjalizowane urządzenia dedykowane, stąd:
- snajperzy w Afganistanie jako kalkulatora balistycznego używają iPhone'a oraz programu BulletFlight - specjalnej aplikacji pełniącej właśnie rolę kalkulatora balistycznego,
- padów z konsoli Xbox 360 używa się do kontrolowania zrobotyzowanych pojazdów,
- konsol PS3 używa się do tworzenia "małych" superkomputerów na potrzeby projektowania nowych typów radarów.
No dobra, ale skoro wiadomo czego używa wojsko, to ciekawe czego używają np. Talibowie ? czy powstał już jakiś specjalizowany soft dla terrorystów ??? A jeśli tak, to czy również można by go legalnie kupić w AppleStore ???
Wyobrażacie sobie te reklamy ?
Spółka Dżihadsoft - Abdul & Osama sp. z o.o. poleca swoje programy:
- iEDConstructor :) - zbuduj krok po kroku domową bombę z ogólnie dostępnych produktów, liczne kreatory, prowadzenie użytkownika za rękę na całym etapie konstrukcji, ciągle uaktualniana baza przepisów online :))))
- iDetonator :) - zapalnik czasowy z wieloma zabezpieczeniami - np. na poruszenie iPhone'a, po wjechaniu w określone miejsce miasta (aktywacja z wykorzystaniem GPS), czujnik zbliżeniowy, zdalna detonacja/uzbrojenie/rozbrojenie,
- iTerroristOrganizer - planuj i organizuj dostawy uzbrojenia, drukowanie i kolportaż ulotek, spotkania z bojownikami, aktywnie poszukuj funduszy, interaktywna mapa celów do wysadzenia i kolaborantów do zlikwidowania, możliwość synchronizacji online z innymi bojownikami, po udanej akcji automatyczne wysłanie oświadczeń do prasy i telewizji Al-Jazeera :)
Cholera, chyba właśnie odkryłem nową niszę do wykorzystania. Jakby co, za pomysł proszę o procent od sprzedaży :)
- snajperzy w Afganistanie jako kalkulatora balistycznego używają iPhone'a oraz programu BulletFlight - specjalnej aplikacji pełniącej właśnie rolę kalkulatora balistycznego,
- padów z konsoli Xbox 360 używa się do kontrolowania zrobotyzowanych pojazdów,
- konsol PS3 używa się do tworzenia "małych" superkomputerów na potrzeby projektowania nowych typów radarów.
No dobra, ale skoro wiadomo czego używa wojsko, to ciekawe czego używają np. Talibowie ? czy powstał już jakiś specjalizowany soft dla terrorystów ??? A jeśli tak, to czy również można by go legalnie kupić w AppleStore ???
Wyobrażacie sobie te reklamy ?
Spółka Dżihadsoft - Abdul & Osama sp. z o.o. poleca swoje programy:
- iEDConstructor :) - zbuduj krok po kroku domową bombę z ogólnie dostępnych produktów, liczne kreatory, prowadzenie użytkownika za rękę na całym etapie konstrukcji, ciągle uaktualniana baza przepisów online :))))
- iDetonator :) - zapalnik czasowy z wieloma zabezpieczeniami - np. na poruszenie iPhone'a, po wjechaniu w określone miejsce miasta (aktywacja z wykorzystaniem GPS), czujnik zbliżeniowy, zdalna detonacja/uzbrojenie/rozbrojenie,
- iTerroristOrganizer - planuj i organizuj dostawy uzbrojenia, drukowanie i kolportaż ulotek, spotkania z bojownikami, aktywnie poszukuj funduszy, interaktywna mapa celów do wysadzenia i kolaborantów do zlikwidowania, możliwość synchronizacji online z innymi bojownikami, po udanej akcji automatyczne wysłanie oświadczeń do prasy i telewizji Al-Jazeera :)
Cholera, chyba właśnie odkryłem nową niszę do wykorzystania. Jakby co, za pomysł proszę o procent od sprzedaży :)
Motocykle dziwne i szalone
Tak to już bywa, że jak za projektowanie rzeczy ogólnie znanych biorą się styliści, to powstają projekty tak dziwne i szalone, że aż czasami trudno traktować je inaczej niż jako szalony wybryk projektanta. Oto zestawiono projekty 20 dziwnych i szalonych motocykli, które wyszły spod ręki wspomnianych stylistów. Co prawda żadnego z nich zapewne nie zobaczymy w seryjnej produkcji, ale spojrzeć warto. Być może właśnie tak będą wyglądać motocykle już za kilka lat.
Wednesday, December 30, 2009
1 miejsce w kategorii Wtopa Roku
Koniec roku to czas podsumowań. Jeszcze do niedawna myślałem, że tytuł absolutnej wtopy roku i bezdyskusyjnie 1 miesce w tej kategorii należy się Agnieszce Chylińskiej za piosenkę "Chcę byś mnie miał". Tak spektakularnego upadku tak naprawdę fajnej rockowej piosenkarki nie było odkąd nie wiem ... Mieszko I przyjął chrzest w 966 r. ????
I takie zdanie miałem jeszcze parę dni temu. I nie pobiły tego ani kolejne afery rządowe, ani wpadki celebrytów, ani nawet afera z usuwaniem krzyży. Piosenka Chylińskiej trwała niezwruszenie na pozycji lidera jak jaki marmurowy postument.
I tak było do momentu, w którym będąc u Teściów zobaczyłem w TV* teledysk do tej piosenki. I o k***a !!! Przy tym teledysku to blednie nawet ta piosenka.
Tak więc po dramatycznej dogrywce, w kategorii wtopa roku 2009 nagrodę dostaje:
1 miejsce Agnieszka Chylińska za teledysk do piosenki "Chcę byś mnie miał",
2 miejsce Agnieszka Chylińska za samą piosenkę "Chcę byś mnie miał",
potem długo długo nic
9. masowa histeria po śmierci Jacksona (czyli potórka z rozrywki po Freddym Mercurym)
10. przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla Obamie (co w świetle faktu, że wojska USA biorą obecnie udział w praktycznie każdym konflikcie wojskowym, jaki się teraz toczy na świecie, jest mniej więcej takim wydarzeniem, jakby Jenna Jameson dostała Chrześcijańską Nagrodę Watykanu** za bycie wzorową chrześcijanką, cnotliwe życie, trzymanie dziewictwa do ślubu, oraz krzewienie wstrzemięźliwości seksualnej wśród młodziezy i dorosłych).
* - sam telewizora nie posiadam i jak na razie nie zamierzam,
** - zakładając, że Watykan przydzielał by taką nagrodę.
I takie zdanie miałem jeszcze parę dni temu. I nie pobiły tego ani kolejne afery rządowe, ani wpadki celebrytów, ani nawet afera z usuwaniem krzyży. Piosenka Chylińskiej trwała niezwruszenie na pozycji lidera jak jaki marmurowy postument.
I tak było do momentu, w którym będąc u Teściów zobaczyłem w TV* teledysk do tej piosenki. I o k***a !!! Przy tym teledysku to blednie nawet ta piosenka.
Tak więc po dramatycznej dogrywce, w kategorii wtopa roku 2009 nagrodę dostaje:
1 miejsce Agnieszka Chylińska za teledysk do piosenki "Chcę byś mnie miał",
2 miejsce Agnieszka Chylińska za samą piosenkę "Chcę byś mnie miał",
potem długo długo nic
9. masowa histeria po śmierci Jacksona (czyli potórka z rozrywki po Freddym Mercurym)
10. przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla Obamie (co w świetle faktu, że wojska USA biorą obecnie udział w praktycznie każdym konflikcie wojskowym, jaki się teraz toczy na świecie, jest mniej więcej takim wydarzeniem, jakby Jenna Jameson dostała Chrześcijańską Nagrodę Watykanu** za bycie wzorową chrześcijanką, cnotliwe życie, trzymanie dziewictwa do ślubu, oraz krzewienie wstrzemięźliwości seksualnej wśród młodziezy i dorosłych).
* - sam telewizora nie posiadam i jak na razie nie zamierzam,
** - zakładając, że Watykan przydzielał by taką nagrodę.
Tuesday, December 29, 2009
Najlepsze lekarstwo na pecha, na problemy, na kiepski początek dnia to zapach dobrej kawy o poranku
Tytułowe stwierdzenie może jest dość przewrotne, ale śmiem twierdzić, że zapach dobrej kawy potrafi zdziałać cuda. Od jakiegoś czasu zacząłem bowiem pijać z rana kawę. Nie byle tam jaką kawę z automatu "za złotówkę" jakie czasem się widuje na dworcach, czy rozpuszczalną lurę ze słoika za 5 PLN, lecz prawdziwą mieloną kawę z opakowania. Taką kawę zalewa się wrzątkiem i zostawia na chwilę, żeby "naciągła", a dopiero po jakimś czasie dodaje mleka czy cukru. Zanim jednak dojdzie do samego parzenia kawy trzeba przecież sięgnąć po paczkę kawy, otworzyć ją i przy pomocy łyżeczki nałożyć odpowiednią ilość naszej ulubionej używki. Zas aromat kawy z otwartej paczki zaczyna unosić się w powietrzu i otaczać cie. I wtedy nie ważne jakiego masz pecha, jakie problemy, jak kiepski był twój początek dnia, czy jak trudna jest twoja miłość. Po prostu podnosisz otwartą paczkę kawy bliżej twarzy i powoli zaciągasz się jej aromatem. I od razu człowiekowi robi się lepiej na duszy. Jakoś tak spokojniej. A zapach kawy pozwala oddalić wszelkie troski i zmartwienia i nabrać zdrowego dystansu do spraw. I nie wiem, co takiego jest w zapachu mielonej kawy, ale to działa. Po prostu działa. I działa niezależnie od tego, jak kiepski humor akurat masz. Ot tak po prostu. Wszystkim, którzy na zbliżający się koniec roku szukają jakichś przyjemności w życiu polecam "czarną parzoną". 100% pewniak.
PS. Wbrew pozorom nie trzeba pakować nosa do samego środka opakowania, no chyba, że chcemy "wciągnąć" kawę nosem jak narkomani :)
PS. Wbrew pozorom nie trzeba pakować nosa do samego środka opakowania, no chyba, że chcemy "wciągnąć" kawę nosem jak narkomani :)
Monday, December 28, 2009
Znów podrożeje ropa
Każdy wie, że jak dobrze depnąć benzyniaka, to potrafi spalić nawet kilkanascie litrów benzyny na sto kilometrów. Jednak diesel jak go depnąć, to spali góra dwa, no trzy litry więcej niż normalnie. Zakładając więc, że nie będziemy jeździć 40 km/h, wychodzi, że samochód z silnikiem Diesla dużo lepiej się opłaca niż benzyniak. Stąd masowa ucieczka w kierunku aut napędzanych ropą. No i rząd pogłówkował i wymyslił, co zrobić, żeby posiadacze diesli nie mieli tak różowo. Od nowego roku podniesli opłatę paliwową od ropy o 14 groszy na litrze. Gratulacje.
via: forsal.pl, art. Ceny benzyny mogą spaść, ale diesel będzie droższy, aut. Michał Duszczyk
via: forsal.pl, art. Ceny benzyny mogą spaść, ale diesel będzie droższy, aut. Michał Duszczyk
Pasażerowie nie mogą wstawać ze swoich foteli (nawet do toalety)
podczas ostatniej godziny lotu pasażerowie nie mogą wstawać ze swoich foteli (nawet do toalety)
via: Gazeta.pl, art. Lecisz do USA? Ostrożnie z elektroniką, aut. Daniel Cieslak
via: Gazeta.pl, art. Lecisz do USA? Ostrożnie z elektroniką, aut. Daniel Cieslak
Aż 20 proc. pozwów rozwodowych w Wielkiej Brytanii
Angielski serwis Divorce-Online poinformował, że aż 20 proc. pozwów rozwodowych w Wielkiej Brytanii posiada nawiązania do popularnego portalu społecznościowego - Facebook. [..] Okazuje się, że wraz z wysypem portali społecznościowych ludzie masowo zaczęli odnawiać stare znajomości i zawiązywać nowe. Często spotykaną sytuacją stało się nawiązywanie po wielu latach kontaktów z osobami, w których dorośli, ustatkowani ludzie kochali się w młodości.
via: Wirtualna Polska, Powodem aż 20 proc. rozwodów jest Facebook
via: Wirtualna Polska, Powodem aż 20 proc. rozwodów jest Facebook
Wednesday, December 23, 2009
Świątecznie
W tych jakże szybkich i kapitalistycznych wszystkim którzy tu zajrzeli życzę zdrowych,pogodnych i spędzonych w pełnej harmonii Świąt Bożego Narodzenia.
Takich Świąt, by znaleźć czas i dla bliskich i nie zapominać o nas samych. Świąt pełnych ciepłych i miłych wydarzeń. Nie dużo prezentów, lecz fajnych prezentów. Zaś w nachodzącym Nowym Roku, by był rokiem wzrastania i osiągania założonych celów.
Krótko mówiąc wszystkiego dobrego :)
J
Takich Świąt, by znaleźć czas i dla bliskich i nie zapominać o nas samych. Świąt pełnych ciepłych i miłych wydarzeń. Nie dużo prezentów, lecz fajnych prezentów. Zaś w nachodzącym Nowym Roku, by był rokiem wzrastania i osiągania założonych celów.
Krótko mówiąc wszystkiego dobrego :)
J
Czyżby wkrótce koniec OpenSolarisa ?
Oracle, as it turns out, is very keen on Solaris but looks to be ready to cut the OpenSolaris project loose. The exact details are not clear, but it looks like the current build on the Web today would be it, and Oracle would return Solaris development back to its pre-CEO Jonathan Schwartz days when it was closed source and not used as an experiment for new technologies.
via: Sun Reductions Will Hit Open Source Efforts
via: Sun Reductions Will Hit Open Source Efforts
Jak dostać wyższą emeryturę
Problem ten dotyczy ubezpieczonych, którzy zdołali udowodnić, że w określonych latach pracowali, ale nie potrafili wykazać, ile w tym czasie zarabiali. [..] Osoby, które w podstawie wymiaru swojego świadczenia mają tzw. okresy zerowe, powinny wystąpić do ZUS o jego przeliczenie do końca 2009 r.[..] Takie lata ZUS do końca ubiegłego roku traktował jako składkowe, ale przeliczał tak, jakby w danym czasie zainteresowany nic nie zarabiał. [..] Dopiero od 1 stycznia 2009 r. istnieje możliwość zaliczenia takich okresów z uwzględnieniem płacy minimalnej, jaka obowiązywała w danym roku. [..] W ten sposób ZUS sam zalicza takie okresy osobom, które dopiero ubiegają się o świadczenia. Tymczasem ci, którzy są już na emeryturze lub rencie, mogą wystąpić o przeliczenie świadczenia przez ZUS według korzystniejszych zasad. Następuje to wyłącznie na wniosek zainteresowanego – ZUS nie dokona tej operacji z urzędu. [..] Ci, którzy złożą wnioski do końca tego roku, będą mieli przeliczone świadczenia z wyrównaniem od 1 stycznia 2009 r. Ci, którzy zrobią to później, będą mieli je przeliczone od miesiąca zgłoszenia wniosku.
via: Rzeczpospolita, Warto się pozbyć ze stażu emerytalnego okresów bez zarobków, aut. Magdalena Januszewska
via: Rzeczpospolita, Warto się pozbyć ze stażu emerytalnego okresów bez zarobków, aut. Magdalena Januszewska
Tuesday, December 22, 2009
Niebanalne ozdoby firmowego logo
Podoba mi się bajer wprowadzony przez google, że każdego dnia na głównej stronie wyszukiwania jest pokazana inna "ozdoba" ich firmowego logo, a z racji przedświątecznego czasu jest "ozdoba" oczywiście w wiadomych klimatach :)
Ta jest z 21-XII-2009
a ta z 22-XII-2009
Ciekawe, co będzie jutro i pojutrze :)
Ta jest z 21-XII-2009
a ta z 22-XII-2009
Ciekawe, co będzie jutro i pojutrze :)
Limit na ilość SMS-ów w Nokiach z Symbianem S60 ???
Być może właśnie odkryłem Amerykę, ale boleśnie odkryłem, że istnieje jakiś ukryty limit na ilość SMS-ów w Nokiach z Symbianem S60. Problem objawia się tym, że fizycznie dostajesz nowe SMS-y, ale :
- telefon nie sygnalizuje w jakikolwiek sposób ich nadejścia (czy to dźwiękiem, czy też wyświetleniem odpowiedniej ikonki w obszarze powiadomień),
- nowych SMS-ów nie widać w katalogu Odebrane na liście odebranych SMS-ów , a co za tym idzie
- nie można też wyświetlić ich zawartości.
Efekt jest więc taki, że dostajesz SMS-y o istnieniu których nie masz pojęcia, bo ani ich nie widzisz, ani nie słyszysz sygnału ich nadejścia. Oczywiście po skasowaniu jakiejśtam liczby starych SMS-ów i zrestartowaniu komórki, telefon nagle orientuje się, że są nowe SMS-y, ale nie jest przy tym odtwarzany dźwięk nadejścia nowej wiadomości tylko w obszarze powiadomień nie wiadomo skąd nagle pojawia się ikonka sygnalizująca istnienie nieodczytanej wiadomości w katalogu Odebrane. Po wejściu do katalogu Odebrane ze zdziwieniem stwierdzasz, że widać nowe SMS-y sprzed paru dni, po wejściu w SMS, można odczytać jego zawartość. Po lekturze i spojrzeniu na datę z żalem stwierdzasz, że szkoda, że nie mogłeś ich przeczytać wtedy, kiedy faktycznie były do ciebie pisane. Być może mógłbyś na nie odpisać i niektóre sprawy potoczyłyby się inaczej. Jednym słowem te nowoczesne komórki to wtopa na całego. Nie ważne czy Nokia szy Sony Ericsson. I tak jeden szajs wszystko Made in Taiwan.
- telefon nie sygnalizuje w jakikolwiek sposób ich nadejścia (czy to dźwiękiem, czy też wyświetleniem odpowiedniej ikonki w obszarze powiadomień),
- nowych SMS-ów nie widać w katalogu Odebrane na liście odebranych SMS-ów , a co za tym idzie
- nie można też wyświetlić ich zawartości.
Efekt jest więc taki, że dostajesz SMS-y o istnieniu których nie masz pojęcia, bo ani ich nie widzisz, ani nie słyszysz sygnału ich nadejścia. Oczywiście po skasowaniu jakiejśtam liczby starych SMS-ów i zrestartowaniu komórki, telefon nagle orientuje się, że są nowe SMS-y, ale nie jest przy tym odtwarzany dźwięk nadejścia nowej wiadomości tylko w obszarze powiadomień nie wiadomo skąd nagle pojawia się ikonka sygnalizująca istnienie nieodczytanej wiadomości w katalogu Odebrane. Po wejściu do katalogu Odebrane ze zdziwieniem stwierdzasz, że widać nowe SMS-y sprzed paru dni, po wejściu w SMS, można odczytać jego zawartość. Po lekturze i spojrzeniu na datę z żalem stwierdzasz, że szkoda, że nie mogłeś ich przeczytać wtedy, kiedy faktycznie były do ciebie pisane. Być może mógłbyś na nie odpisać i niektóre sprawy potoczyłyby się inaczej. Jednym słowem te nowoczesne komórki to wtopa na całego. Nie ważne czy Nokia szy Sony Ericsson. I tak jeden szajs wszystko Made in Taiwan.
Opłatek
Opłatek – symbol miłości, przebaczenia i pojednania – pojawił się w czasach pierwszych chrześcijan. Po łacinie nazywano go „oblata”, czyli chleb lub dar ofiarny. Dzielono się nim podczas spotkań wspólnot działających w ukryciu.
Zanikł w średniowieczu, pozostając wigilijnym zwyczajem w Polsce, na Litwie czy Ukrainie. – Od Niemców przejęliśmy choinkę, od Finów – Mikołaja, a opłatki są nasze
Opłatkowy zwyczaj łączył emigrantów. Do USA zawędrował dzięki arcybiskupowi Filadelfii Johnowi Josepowi Krolowi, znanemu w kraju jako Jan Król. – Zachwycony zwyczajem zabrał opłatki do swojej diecezji [..] Niebawem zza oceanu polscy emigranci zaczęli słać listy z prośbą o przysłanie opłatków, bo chcieli się nimi podzielić z bliskimi.
Paulini z Jasnej Góry oferują opłatki, na których przedstawiana jest jasnogórska twierdza, klasztor i wizerunek Matki Boskiej. Co roku, od czasów wyboru na papieża Karola Wojtyły, pielgrzymują z nimi do Watykanu. Po raz pierwszy szkatułę z opłatkami zawieźli w 1979 r. [..] Choć Benedykt XVI opłatkiem nie dzieli jak Jan Paweł II, to wciąż dostarczamy je polskiemu duchowieństwu
Dawniej na wsiach opłatki wypiekali i rozwozili organiści, otrzymując w zamian tzw. snopkowe. – Zwykle worek ziarna, ale także kurę czy kaczkę, wszystko zależało od zamożności gospodarzy
via: Rzeczpospolita, art. Walka o tradycyjny opłatek na święta, aut. Mariusz Goss
Zanikł w średniowieczu, pozostając wigilijnym zwyczajem w Polsce, na Litwie czy Ukrainie. – Od Niemców przejęliśmy choinkę, od Finów – Mikołaja, a opłatki są nasze
Opłatkowy zwyczaj łączył emigrantów. Do USA zawędrował dzięki arcybiskupowi Filadelfii Johnowi Josepowi Krolowi, znanemu w kraju jako Jan Król. – Zachwycony zwyczajem zabrał opłatki do swojej diecezji [..] Niebawem zza oceanu polscy emigranci zaczęli słać listy z prośbą o przysłanie opłatków, bo chcieli się nimi podzielić z bliskimi.
Paulini z Jasnej Góry oferują opłatki, na których przedstawiana jest jasnogórska twierdza, klasztor i wizerunek Matki Boskiej. Co roku, od czasów wyboru na papieża Karola Wojtyły, pielgrzymują z nimi do Watykanu. Po raz pierwszy szkatułę z opłatkami zawieźli w 1979 r. [..] Choć Benedykt XVI opłatkiem nie dzieli jak Jan Paweł II, to wciąż dostarczamy je polskiemu duchowieństwu
Dawniej na wsiach opłatki wypiekali i rozwozili organiści, otrzymując w zamian tzw. snopkowe. – Zwykle worek ziarna, ale także kurę czy kaczkę, wszystko zależało od zamożności gospodarzy
via: Rzeczpospolita, art. Walka o tradycyjny opłatek na święta, aut. Mariusz Goss
Monday, December 21, 2009
Jak rozweselić pasażerów, czyli chore pomysły PKP
Załóżmy, że jest sobie pociąg do miasta X. Nazwijmy go "pociąg numer 1". Do miasta X walą tłumy, tak więc pociąg do tego miasta jest ubity po sufit sam z siebie. Zazwyczaj dwie jednostki są pełne a i trzy też da się zapełnić. I jest też pociąg do miasta Y, którego trasa pokrywa się z "pociągiem numer 1" ponieważ w drodze do miasta Y przejeżdża przez miasto X, ale ponieważ jedzie dużo DALEJ, to jedzie 20 minut po "pociągu numer 1", tak żeby tamten rozładował tłum. Co jakieś tam efekty daje, choć przez te 20 minut i tak zdąży się uzbierać dużo ludzi do stacji X. Widać to wyraźnie ile ludzi wysiada na stacji w X. Tak czy inaczej nazwijmy nasz jadący dużo dalej pociąg mianem "pociągu numer 2". Zazwyczaj "pociąg numer 2" ma dwie jednostki (aczkolwiek wiem, że kiedyś zdarzały się dłuższe), i również te dwie jednostki są zawalone na full, i bynajmniej nie chodzi mi tu o miejsca siedzące, ale raczej o stanie na korytarzu w sporym tłoku.
Jak więc rozweselić pasażerów PKP ? To proste.
Na okres świąteczny zlikwidować "pociąg numer 1" o najbardziej obleganej godzinie. Następnie puścić w trasę "pociąg numer 2" długości JEDNEJ jednostki. i teraz wyobraźcie sobie cały ten tłum z "pociągu numer 1" + cały ten tłum z "pociągu numer 2" szturmujący tą jedną już napchaną jednostkę. Nie wiem kogo tak mocno po***ło w dyrekcji PKP, że wpadł na ten jakże genialny pomysł, ale może się zgłosić po wymianę dowodu osobistego na taki z nową datą urodzenia. Bo właśnie darowano mu życie i narodził się na nowo. Po dwóch godzinach jazdy w takim tłoku, że ruszyć się nie dało i takiej saunie, że na ścianach i szybach para się skraplała, to aż nadziwić się nie mogłem, że tak mało kobiet próbowało mdleć. Stawiam dużego browara o zakład i zdecydowanie wiem co mówię, że gdyby szanowny pomysłodawca odwołania pociągu do X i przysłania jednej jednostki do Y pokazał się ludziom na oczy, to by pasażerowie zatłukli gada na śmierć. najlepszym przykładem nastroju pasażerów było to, że co bardziej krewkie chłopy już chcieli do bicia konduktorów zabierać a sami konduktorzy to się bali na pociąg pójść bilety sprawdzać.
Reasumując: nie wiem ile schudłem przez te dwie godziny sauny, cud że moje serce to wytrzymało, bo podobno nie wolno na raz więcej niż godzinę, ale wiem, że łatwo tego nie zapomnę.
Naprawdę duże gratulacje dla szanownej dyrekcji PKP za brawurowe podejście do popularyzowania sauny w polskim narodzie. Szczególne wyrazy uznania za robienie tego w okresie przedświątecznym. Jako że zbliżające się Święta to czas miłości, refleksji i zadumy, pozwolę sobie szanownej dyrekcji złożyć niniejszym szczere i z głębi serca płynące życzenia: CH** WAM W D*** PACANY J****E, Z TAKĄ ORGANIZACJĄ, TO DO KOPANIA ROWÓW A NIE LUDZIOM TRANSPORT ORGANIZOWAĆ !!! czego w nadchodzącym 2010 roku serdecznie Wam życzę i z radością się kreślę
Wasz Pamiętający Pasażer.
Jak więc rozweselić pasażerów PKP ? To proste.
Na okres świąteczny zlikwidować "pociąg numer 1" o najbardziej obleganej godzinie. Następnie puścić w trasę "pociąg numer 2" długości JEDNEJ jednostki. i teraz wyobraźcie sobie cały ten tłum z "pociągu numer 1" + cały ten tłum z "pociągu numer 2" szturmujący tą jedną już napchaną jednostkę. Nie wiem kogo tak mocno po***ło w dyrekcji PKP, że wpadł na ten jakże genialny pomysł, ale może się zgłosić po wymianę dowodu osobistego na taki z nową datą urodzenia. Bo właśnie darowano mu życie i narodził się na nowo. Po dwóch godzinach jazdy w takim tłoku, że ruszyć się nie dało i takiej saunie, że na ścianach i szybach para się skraplała, to aż nadziwić się nie mogłem, że tak mało kobiet próbowało mdleć. Stawiam dużego browara o zakład i zdecydowanie wiem co mówię, że gdyby szanowny pomysłodawca odwołania pociągu do X i przysłania jednej jednostki do Y pokazał się ludziom na oczy, to by pasażerowie zatłukli gada na śmierć. najlepszym przykładem nastroju pasażerów było to, że co bardziej krewkie chłopy już chcieli do bicia konduktorów zabierać a sami konduktorzy to się bali na pociąg pójść bilety sprawdzać.
Reasumując: nie wiem ile schudłem przez te dwie godziny sauny, cud że moje serce to wytrzymało, bo podobno nie wolno na raz więcej niż godzinę, ale wiem, że łatwo tego nie zapomnę.
Naprawdę duże gratulacje dla szanownej dyrekcji PKP za brawurowe podejście do popularyzowania sauny w polskim narodzie. Szczególne wyrazy uznania za robienie tego w okresie przedświątecznym. Jako że zbliżające się Święta to czas miłości, refleksji i zadumy, pozwolę sobie szanownej dyrekcji złożyć niniejszym szczere i z głębi serca płynące życzenia: CH** WAM W D*** PACANY J****E, Z TAKĄ ORGANIZACJĄ, TO DO KOPANIA ROWÓW A NIE LUDZIOM TRANSPORT ORGANIZOWAĆ !!! czego w nadchodzącym 2010 roku serdecznie Wam życzę i z radością się kreślę
Wasz Pamiętający Pasażer.
Pomysł na zdjęcie
Pomysł na zdjęcie to podstawa, ale tym zdjęciem gość mnie rozwalił. Wiadomo, że w domach naszych dziadków czy rodziców zawsze w sypialni albo wisiało jakieś monidło albo jakiś święty obraz, ale gość podszedł do tego tematu tak oryginalnie i tak przełamując wszelkie schematy, że aż nie mogę się zadziwić. Jak to się teraz mówi: SZACUN ! Więcej zdjęć na paolofranco.com (choć nie wszystkie tak oryginalne).
fot. by paolofranco.com
fot. by paolofranco.com
Denis Zillber
Powiem krótko. Ma gość swoiste spojrzenie na rzeczywistość i bardzo mi się podobają jego zryte produkcje. Polecam --> deniszilber.blogspot.com
fot by deniszilber.blogspot.com
fot by deniszilber.blogspot.com
Someone once said, that powder cocaine is God's way
Someone once said, that powder cocaine is God's way of letting you know that you're making too much money
via: theviewfromoutsidemytinywindow.blogspot.com
via: theviewfromoutsidemytinywindow.blogspot.com
Some years ago, in response
Some years ago, in response to Oprah Winfrey’s inquiry about why he engaged in “sexual indiscretions” with a White House intern, former President Bill Clinton responded, “Because I could.”
via: theviewfromoutsidemytinywindow.blogspot.com
via: theviewfromoutsidemytinywindow.blogspot.com
Uwalony PackagaeManager w OpenSolaris 2010 beta 129
Heh, ledwo zdążyłem sciągnąć najnowszą betę nr 129 OpenSolarisa 2010, jeszcze nie zainstalowałem nawet a już trafiłem na info, że chłopaki, jak robili płytkę, to zgubili jeden pakiet w efekcie czego w becie 129 out of the box nie działa graficzny Package Manager i trzeba wykonać magiczne
pfexec pkg install SUNWgnome-python26-extras
, żeby zadziałał.
There were four people
"There were four people - Everybody, Somebody, Anybody and Nobody.
There was an important job to be done and Everybody was asked to do it.
Everybody was sure Somebody would do it.
Anybody could have done it but Nobody did.
Somebody got angry about that because it was Everybody’s job.
Everybody thought Anybody could do it but Nobody realized that Everybody would not do it.
It ended up that Everybody blamed Somebody when actually Nobody asked Anybody."
Via: help.com
There was an important job to be done and Everybody was asked to do it.
Everybody was sure Somebody would do it.
Anybody could have done it but Nobody did.
Somebody got angry about that because it was Everybody’s job.
Everybody thought Anybody could do it but Nobody realized that Everybody would not do it.
It ended up that Everybody blamed Somebody when actually Nobody asked Anybody."
Via: help.com
Kojący wpływ zielonej herbaty
W grudniowym numerze "American Journal of Clinical Nutrition" opublikowano badania japońskiego Uniwersytetu Tohoku wedle których jeśli masz 70 lub więcej lat i pijesz cztery lub więcej filiżanek zielonej herbaty dziennie, to jesteś o 44 procent mniej skłonny/a do poddawania się depresji a według podejrzeń naukowców wszystko to dzięki unikatowemu aminokwasowi zawartemu w zielonej herbacie o nazwie teanina, na którego działanie nie wpływa negatywnie ani sytuacja ekonomiczna, ani płeć, ani dieta, ani nawet historia chorób. No dobra, a jeśli mam mniej niż 70 lat to co ?
via: Badania: pożegnaj depresję zieloną herbatą
via: Badania: pożegnaj depresję zieloną herbatą
Jak zrobić sobie czarmy PR, czyli logika PKP ?
Wspominałem kiedyś w kontekście remontów dróg, że wg mnie najlepszymi miesiącami na ich remonty są miesiące wakacyjne, bo mniej dzieciaków do szkoły=mniej rodziców w samochodach=mniejszy ruch a co najważniejsze w cieple i szybko wszystko schnie i robotnicy mają łatwiej. Gdyby mnie ktoś zapytał kiedy chcę robić jakieś roboty ziemne, w ciemno odpowiedziałbym, ze w lecie. W ciemno założyłem, że wszystkim zależy na tym, by robota posuwała się szybko i by robotnicy mogli pracować wydajnie a wszelkie prace ziemne szły lekko. I gdybym się o to założył, to bym przegrał. Bo PKP planuje remonty torowisk na ZIMĘ.
To nic, że w zimnie ludzie pracują mniej wydajnie, że marzną im ręce, szybko przemarzają na przewiewie itp. To nic, że ciecze szybko zamarzają a ziemia jest tak skuta lodem, że łopaty w nią wbić nie idzie i trzeba wszystko robić ciężkim sprzętem. Mimo to PKP planuje remonty na zimę. Może liczyli na zimę z serii +10 cały czas ? Nie wiem. Ale wiem, ze doświadczyłem zimowego remontu PKP empirycznie, gdy skorzystałem z gościnności by podjechać w pewne miejsce a potem miałem wsiąść w pociąg i pojechać do Warszawy. Pociągu do którego wsiadłem nie było w rozkładzie. To był wcześniejszy pociąg. Spóźniony. W momencie w którym do niego wsiadałem miał już ponad 50 minut opóźnienia. Opóźnienia, które złapał właśnie z powodu planowego remontu, czekając w kolejce na swój przejazd przez remontowany odcinek, na którym ruch odbywał się wahadłowo. Tego jakie były nastroje na peronie, nie musze chyba tłumaczyć. Fakt, ze pociąg w końcu przyjechał, nie zmienił specjalnie nastawienia czekających pasażerów. Wizja posiadania wyremontowanej trasy, na której pociągi będą jeździć szybciej, też nikogo nie uspokajała. W lecie by pewnie to nikomu nie zrobiło żadnej różnicy. W zimie jednak zmarznięci pasażerowie czekający na pociąg na peronie i puszczający wiązanki kurew pod adresem PKP, to najgorszy czarny PR jaki PKP mogło sobie zorganizować. Tylko dlaczego na własne życzenie ??? Tego już nie rozumiem.
To nic, że w zimnie ludzie pracują mniej wydajnie, że marzną im ręce, szybko przemarzają na przewiewie itp. To nic, że ciecze szybko zamarzają a ziemia jest tak skuta lodem, że łopaty w nią wbić nie idzie i trzeba wszystko robić ciężkim sprzętem. Mimo to PKP planuje remonty na zimę. Może liczyli na zimę z serii +10 cały czas ? Nie wiem. Ale wiem, ze doświadczyłem zimowego remontu PKP empirycznie, gdy skorzystałem z gościnności by podjechać w pewne miejsce a potem miałem wsiąść w pociąg i pojechać do Warszawy. Pociągu do którego wsiadłem nie było w rozkładzie. To był wcześniejszy pociąg. Spóźniony. W momencie w którym do niego wsiadałem miał już ponad 50 minut opóźnienia. Opóźnienia, które złapał właśnie z powodu planowego remontu, czekając w kolejce na swój przejazd przez remontowany odcinek, na którym ruch odbywał się wahadłowo. Tego jakie były nastroje na peronie, nie musze chyba tłumaczyć. Fakt, ze pociąg w końcu przyjechał, nie zmienił specjalnie nastawienia czekających pasażerów. Wizja posiadania wyremontowanej trasy, na której pociągi będą jeździć szybciej, też nikogo nie uspokajała. W lecie by pewnie to nikomu nie zrobiło żadnej różnicy. W zimie jednak zmarznięci pasażerowie czekający na pociąg na peronie i puszczający wiązanki kurew pod adresem PKP, to najgorszy czarny PR jaki PKP mogło sobie zorganizować. Tylko dlaczego na własne życzenie ??? Tego już nie rozumiem.
Saturday, December 19, 2009
Zimowy płyn do spryskiwaczy na stacjach Orlen
Zmuszeni faktem, że właśnie skończył nam się płyn w spryskiwaczu oraz potrzebą zatankowania samochodu podjechaliśmy na stację Orlen i oprócz tankowania zakupiliśmy zimowy płyn do spryskiwaczy - zgodnie z napisem na kanisterku płyn zimowy do minus 22 stopni Celsjusza.
Jedziemy, spryskaliśmy parę razy szyby .... i płyn nam zamarzł na szybach. Termometr pokazał nam, że na dworze jest minus 11 stopni Celsjusza. Wyszło na to, że chyba na Orlenie sprzedają jakiś chiński badziew kupowany na tony skoro nie trzyma nawet połowy deklarowanych parametrów. Mówiąc krótko: zimowego płynu do spryskiwaczy dostępnego na stacjach Orlen NIE POLECAM.
Jedziemy, spryskaliśmy parę razy szyby .... i płyn nam zamarzł na szybach. Termometr pokazał nam, że na dworze jest minus 11 stopni Celsjusza. Wyszło na to, że chyba na Orlenie sprzedają jakiś chiński badziew kupowany na tony skoro nie trzyma nawet połowy deklarowanych parametrów. Mówiąc krótko: zimowego płynu do spryskiwaczy dostępnego na stacjach Orlen NIE POLECAM.
Friday, December 18, 2009
Porównanie narzędzi do zarządzania projektami i zmianami
W jednej tabeli porównano 32 narzędzia do zarządzania projektami i zmianami pod względem 25 kryteriów --> http://4pm.pl/upload/soft/
Przejść przez życie razem i razem odejść
Okazuje się, że w dzisiejszych szalonych czasach, gdzie wszystko odbywa się na szybko i w pospiechu, zdarzają się jeszcze rzeczy, które potrafią wprawić nas w zdumienie. Oto pewna para przeżyła ze sobą 59 lat i gdy jedno umarło, drugie umarło dosłownie zaraz po nim. Czyż to nie piękne, tak przejść przez życie razem i razem odejść ? Po tylu latach ?
Sygnalizatory na diodach powodem wypadków ?
Doświadczenia kilku najzimniejszych amerykańskich stanów dowodzą, że zastąpienie tradycyjnych sygnalizatorów drogowych opartych na żarówkach, przez ich nowocześniejsze wersje oparte na diodach LED, powoduje wzrost wypadków. Dlaczego ? Dlatego, że sygnalizatory drogowe pracujące na diodach LED nie wytwarzają wystarczającej energii by stopić topić śnieg i lód, które je zakrywają, przez co nie są one widoczne i nie wiadomo jakie faktycznie światło się pali. I stąd więcej wypadków. Wot technika ....
Najmniejszy kalendarz na rok 2010 ?
Okazuje się, że jak dobrze przyjrzeć się zależnosciom pomiędzy dniami tygodnia w miesiącu, to da się stworzyć kalendarz na cały rok 2010 z użyciem tylko jednego zestawu liczb. Z resztą co ja będę opowiadał, sami sprawdźcie --> The Small Calendar
Każdy może zrozumieć matematykę ?
Ciekawy artykuł o gościu, który wynalazł metodę łatwo przyswajalnego tłumaczenia problemów matematycznych osobom, które nie przejawiają zdolności matematycznych. Być może jestesmy swiadkami przełomu i od teraz każdy może zrozumieć matematykę --> Matematyk znalazł sposób na przypadki beznadziejne. Polecam.
Zapowiada się dobry musical ?
Myślę, że przepis na dobry musical jest chyba bardziej skomplikowany, niż tylko dobry scenariusz i dobra muzyka. Sporą rolę gra jeszcze dobra obsada, co chyba może potwierdzić każdy, kto oglądał tańczących Renée Zellweger, Catherinę Zetę-Jones i Richarda Gere w musicalu Chicago. Jeśli jednak w rolach głównych występują Penelope Cruz, Nicole Kidman, Sophia Loren, Judi Dench, Marion Cotillard, Fergie czy Kate Hudson, a na film wydano 60 milionów funtów, to myślę, że spokojnie można zalożyć, że naprawdę będzie co oglądać --> Bal z boginiami kina
fot by impawards.com
fot by impawards.com
Jezus był murzynem ???
Jadąc wczoraj do domu usłyszałem w radiu dosyć ciekawą informację. Mianowicie powiedziano, że na rynek USA trafiły bombki z czarnymi Jezusami i Mikołajami. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że w ramach źle rozumianej poprawności politycznej i równości rasowej powstały bombki z czarnoskórym Mikołajem, ale czarnoskóry Jezus ??? WTF ??!! Jezus był murzynem ?!!! Od kiedy ?!!! Ktoś chyba w tych Stanach nieźle na łeb upadł. Co będzie dalej ? Może skośnooki Święty Józef ?? Idąc tym tokiem rozumowania jak pop****ni specjaliści od poprawności politycznej w USA, to pewnie wkrótce dowiemy się, że Maryja była muzułmanką a 12 apostołów gejami, co ???
Internauci mogą spać spokojnie ?
Jeśli dobrze rozumiem to co napisała Gazeta Prawna, to wychodzi na to, że jednak większość kontrowersyjnych zapisów w projekcie ustawy o grach nie przeszła, ponieważ "Ponieważ zawarte w nim przepisy dotyczą kwestii technicznych i informatycznych, musi być on notyfikowany w UE. Z tego powodu regulacje te zostały wyłączone z uchwalonej niedawno ustawy o grach hazardowych." Co ciekawe jak stwierdził wiceminister finansów Jacek Kapica nadal pozostawiono zapisy zgodnie z którymi "operatorzy telekomunikacyjni będą musieli w ciągu sześciu godzin zablokować stronę, która trafi do Rejestru", co na mój chłopski rozum pozwoli np. rządowi stosować cenzurę prewencyjną w stosunku "niewygodnych" źródeł informacji (na przykład ujawniających nadużycia i afery w rządzie) a nie tylko stron zawierających pornografię dziecięcą czy kasyn internetowych. Uważacie, że szukam dziury w całym i dorabiam teorię ? No nie wiem. Ten sam wiceminister (Kapica) stwierdził przecież, że w momencie gdy strona zostanie zablokowana, odpowiednia służba będzie mogła zwrócić się do operatorów o uzyskanie danych osób, które na tę stronę wchodziły, zamieszczały tam jakieś treści, bądź nielegalnie grały". I co ? Nadal dorabiam teorię ? Chciałbym się mylić, ale myślę, że już wkrótce w ramach mydlenia oczu gawiedzi trafią do prasy informacje o tym, jak to dzięki wspaniałemu nowemu prawu wspomniane służby śledzą, kto odwiedza i wrzuca informacje m.in. na redwatch itp. A po cichu na boku na indeks stron zakazanych bardzo szybko trafią strony ujawniające afery we władzy, i w ramach świeżo przyznanych uprawnień odpowiednie służby będą podejmować szerokie działania mające na celu ujawnienia źródeł przecieku o tych aferach, w tym m.in. śledzić niezależnych dziennikarzy, monitorować maile trafiające do różnych redakcji itp itd. W sumie jak o tym myślę, to dochodzę do przekonania, że na pewno tak będzie i spokojnie mogę postawić na to dużego browara. Ktoś chętny się założyć ?
Thursday, December 17, 2009
Absurdy pracy w obsłudze klienta
Miałem kiedyś przyjemność/nieprzyjemność* pracować w obsłudze klienta i pamiętam ten czas, jako bolesne zderzenie moich naiwnych poglądów w twardą kapitalistyczną ideologią obsługi klienta. Sytuacji śmiesznych a czasem wręcz absurdalnych nie brakowało. Korciła mnie nawet myśl, by je spisywać, ale jakoś nie miałem wystarczająco czasu by robić to na bieżąco, zaś po upływie jakiegoś czasu nie dość, że wiele zapomniałem, to wiele z tego co pamiętałem jakby wyblakło i straciło na śmieszności. I oto wczoraj trafiłem na http://dospraw.blogspot.com i po lekturze kilku wpisów poczułem się jakbym znów wrócił do mojej starej roboty. Niektóre wpisy są bardziej gorzkie niż śmieszne, ale docenić je może chyba tylko ten, kto sam kiedyś tak pracował. Polecam.
* - niepotrzebne skreślić wedle własnego uznania
* - niepotrzebne skreślić wedle własnego uznania
Totalny paraliż na drogach
Totalny paraliż - to chyba najlepsze określenie tego, co działo się dzisiaj na drogach. Temperatura spadła minimalnie poniżej zera i spokojnie można ogłosić koniec świata. Wszędzie
Tak na marginesie: Mimo, że od samego rana śnieg nie przestawał padać ani razu i stosy rozjeżdżonego śniegu zalegały na wszystkich drogach ale wszystkie TRZY pługi*, jakie dzisiaj widziałem jechały sobie luzacko z podniesionymi pługami, bo oczywiście nie ma sensu odśnieżać dróg, żeby ludzie szybciej nie jeździli. Suma sumarum przyjechałem do pracy spóźniony półtora godziny i na pocieszenie dowiedziałem się, że dzisiejsze opady śniegu i dzisiejszy mróz to jeszcze nic, bo na przyszły tydzień zapowiadają -25 stopni. Noż k***a !!!! Przesiadam się na pociąg.
* - napisałem trzy pługi ale tak naprawdę w obrębie miasta stołecznego Warszawa był to tylko JEDEN pług, pozostałe dwa pługi należały do innego miasta po drodze do Warszawy
DISCLAIMER: Uważam, że władze Warszawy nic nie robią 1) by odkorkować Warszawę 2) by zapewnić sprawną komunikację w mieście, gdy pada śnieg
- nieodśnieżone drogi,
- rozjeżdżony śnieg,
- miejscami błoto,
- masa debili na letnich oponach, przez których tworzyły się korki, bo jedzie taki 10 km/h, żeby nie wpaść w poślizg,
- wysyp tzw. pizd drogowych, nazywanych popularnie niedzielnymi kierowcami - na każdym skrzyżowaniu baz świateł taki debil czeka aż wszyscy przejadą, bo nie wie kiedy ma pierwszeństwo, wpuszcza przy okazji 20 aut z innych kierunków przed siebie, to nic, że dzięki niemu pojechali już wszyscy, łacznie z tymi co nie mieli pierwszeństwa, ale Ty stojąc za nim nadal czekasz na możliwoć przejazdu. Zdążyłeś już nawet wygłosić litanię kurew pod jego adresem, czego akurat dzisiaj nie powinieneś robić, bo własnie dzisiaj jak powiedziano w radiu jest dzień bez przekleństw, więc powinniśmy się powstrzymać od ich używania, (choć wspomniano też, że "blisko 70% społeczeństwa używa przekleństw na co dzień - albowiem stały się sposobem ekspresji i wymiany myśli"). Ledwo jednak uwolnisz się od jednej pizdy drogowej zaraz trafia się druga i ta dla odmiany jedzie 20 km/h i oczywiście nie sposób jej wyprzedzić, bo wali środkiem drogi zamiast zjechać na prawo i dać się wyprzedzić. Inna z kolei zaczyna hamować kilometr przed skrętem wrzucając przy tym kierunkowskaz a ty się zastanawiasz, gdzie debil chce skręcać w szczerym polu przez podwójną ciągłą. I tak w kółko.
Tak na marginesie: Mimo, że od samego rana śnieg nie przestawał padać ani razu i stosy rozjeżdżonego śniegu zalegały na wszystkich drogach ale wszystkie TRZY pługi*, jakie dzisiaj widziałem jechały sobie luzacko z podniesionymi pługami, bo oczywiście nie ma sensu odśnieżać dróg, żeby ludzie szybciej nie jeździli. Suma sumarum przyjechałem do pracy spóźniony półtora godziny i na pocieszenie dowiedziałem się, że dzisiejsze opady śniegu i dzisiejszy mróz to jeszcze nic, bo na przyszły tydzień zapowiadają -25 stopni. Noż k***a !!!! Przesiadam się na pociąg.
* - napisałem trzy pługi ale tak naprawdę w obrębie miasta stołecznego Warszawa był to tylko JEDEN pług, pozostałe dwa pługi należały do innego miasta po drodze do Warszawy
DISCLAIMER: Uważam, że władze Warszawy nic nie robią 1) by odkorkować Warszawę 2) by zapewnić sprawną komunikację w mieście, gdy pada śnieg
Wednesday, December 16, 2009
Tuesday, December 15, 2009
Permanentna inwigilacja od 1 stycznia 2010 ???
Często jest tak, że dość znaczące wydarzenia zachodzą obok nas praktycznie niezauważone. Niezauważone z właściwie nie wiadomo jakiego powodu, bo teoretycznie każdy powinien się interesować tym, co leży w jego interesie a co za tym idzie powinien dostrzec to zdarzenie i podjąć jakieś działania. Powinien ale tego nie robi. Nic nie robi. Efektywnie więc działa na swoją własną szkodę. Jak to jednak w życiu bywa przekonuje się jednak o tym zbyt późno, by móc naprawić efekty swojej bezczynności.
To samo dzieje się dzisiaj. Praktycznie niezauważone przez wszystkich wydarzenie o którym wspomniałem, to 1) uchwalanie nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, 2) uchwalona zmiana Prawa Telekomunikacyjnego narzucająca operatorom wymóg retencji danych o usługach telekomunikacyjnych
A co mnie to obchodzi ? Ano obchodzi. Nie ważne, że nie gram na pieniądze. Korzystam z internetu, więc obchodzi. Korzystam z polskich serwisów typu gazeta, wp, interia, więc obchodzi. Mam komórkę u jednego z polskich operatorów, więc obchodzi.
Na czym więc polega owo zagrożenie. Zacznijmy od nowelizacji. Do projektu tej ustawy wpisano wszystko to, co normalnie nie miałoby szansy przejść, ze względu na pogwałcenie naszych praw i naszej prywatności. Co więcej nowelizacja ta jest uchwalana w przyśpieszonym trybie, co oznacza, że jeśli nikt nic z tym nie zrobi, to już wkrótce projekt przestanie być projektem a zacznie być uchwaloną nowelizacją i stosowanym prawem. Do tego wspomniana już przeze mnie zmiana prawa telekomunikacyjnego, która zmusza operatorów do gromadzenia bardzo szczegółowych danych o nas, naszych rozmowach, usługach, lokalizacji itp itd. Ale to jeszcze nic, bo Policja oprócz bezwzględnego obowiązku retencji danych w stosunku do wszystkich przedsiębiorców świadczących usługi drogą elektroniczną oraz bezwzględnego obowiązku udostępnienia posiadanej przez przedsiębiorcę infrastruktury organom ścigania w celu prowadzenia kontroli operacyjnej chce również możliwości zdalnego, niejawnego przeszukania informatycznych nośników danych. Pomijam już fakt, że Przedsiębiorca na swój koszt będzie musiał utrwalić dla sądu lub prokuratora przekazy telefoniczne i dane umożliwiające ustalenie osób dokonujących połączenia.
Co nam grozi ?
Zgodnie z tym, co podaje vagla.pl zarzutów jest kilka:
- powstaje rejestr stron i usług niedozwolonych, trafić tam będzie łatwo, zniknąć stamtąd raczej trudno, zwłaszcza, że nie ma jak się sensownie od tego odwołać,
- zmusza się do przekazywania Policji takich danych jak nasze dane osobowe, adres zameldowania i korespondencji, adresy elektroniczne usługobiorcy, oznaczenia identyfikujące zakończenie sieci telekomunikacyjnej lub system teleinformatyczny, z którego korzystał usługobiorca, informacje o rozpoczęciu, zakończeniu oraz zakresie każdorazowego korzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną, oraz informacje o skorzystaniu przez usługobiorcę z usług świadczonych drogą elektroniczną,
- uprawnienia do tego wszystkiego dostaje nie tylko Policja ale i Straż Graniczna, Skarbówka, Żandarmeria Wojskowa, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Celna.
Żeby było weselej ostatnio Straż Graniczna na przykład bierze się też za ściganie piractwa.
Gdzie więc te zagrożenia ??? No choćby w tym, że WSZYSTKIE TE INFORMACJE ORGANY BĘDĄ UZYSKIWAĆ BEZ DECYZJI PROKURATORA. Oznacza to, że przykładowo jeśli pokłóciliśmy się z sąsiadem Maliniakiem, a sąsiad Maliniak ma szwagra w dajmy na to Policji, to szwagier Maliniaka nie ruszając się od biurka wydobędzie na nasz temat wszystkie możliwe dane zarówno od naszego operatora internetu (wszystkie odwiedzane strony i używane protokoły), naszego operatora GSM (wszystkie wykonywane rozmowy telefoniczne oraz SMSy, wraz z lokalizacjami z jakich dokonywano rozmów i zmianami lokalizacji w trakcie trwania rozmów, jak również wszystkie informacje o usługach dodatkowych typu połączenia internetowe) jak również wszystkich polskich portali z których korzystaliśmy (nasze loginy, wypowiedzi, aktywność na forach, czytane artykuły itp itd). Nasze banki podadzą wszystkie informacje o naszych kontach, posiadanych akcjach oraz zawieranych transakcjach. Jeśli do tego dołożyć wszystkie istotne dane osobowe do jakich szwagier Maliniaka będzie miał dostęp mamy w sumie komplet wszystkich istotnych danych o osobie. I teraz zastanówmy się jakie pole działania daje to przestępcom, którzy za dosłowne drobniaki na piwo (w stosunku do osiąganych zysków) będą przekupywać zarabiających grosze funkcjonariuszy i uzyskiwać dostęp do wszystkich interesujących ich informacji. Tu już nie chodzi tylko o kradzież tożsamości. Dostęp do tak szczegółowych danych pozwoli przestępcom dużo dokładniej planować porwania za okup i ściąganie haraczy. Myślisz, że nie jesteś na liście 100 najbogatszych Polaków, to Cię to nie dotyczy ? Zapłaciłeś przelewem za konto rapidshare ?? 10 minut później Policja będzie miała o tym informacje.. Dostanie tą informację bez jakiegokolwiek nakazu prokuratora. Podoba Ci się to ? A jak podoba Ci się wizja tego, że Policja i inne organy będą miały prawo włamywania się na twój komputer bez twojej wiedzy ? I nie pomoże Ci to, że firmy robiące oprogramowanie antywirusowe zapowiedziały, że nie będą umieszczać backdoorów dla Policji. Ratunkiem będzie tylko THOR i szyfrowanie dysków. I nieużywanie komórek. I używanie tylko gotówki. Potrafisz tak żyć ? Być może będziesz musiał. Być może już wkrótce taki scenariusz ma szansę bycia naszą rzeczywistością. Ale tak to wygląda, gdy państwo uchwala prawo bez konsultacji ze społeczeństwem. Uczy się nas, obywateli, abyśmy rezygnowali z prywatności, a jeśli tego nie uczynimy, to będziemy traktowani jak podejrzani ???
PS. Własnie Dziennik.pl opublikował informację o wymuszaniu przez ABW informacji od Wywiadu Skarbowego. No comments.
To samo dzieje się dzisiaj. Praktycznie niezauważone przez wszystkich wydarzenie o którym wspomniałem, to 1) uchwalanie nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw, 2) uchwalona zmiana Prawa Telekomunikacyjnego narzucająca operatorom wymóg retencji danych o usługach telekomunikacyjnych
A co mnie to obchodzi ? Ano obchodzi. Nie ważne, że nie gram na pieniądze. Korzystam z internetu, więc obchodzi. Korzystam z polskich serwisów typu gazeta, wp, interia, więc obchodzi. Mam komórkę u jednego z polskich operatorów, więc obchodzi.
Na czym więc polega owo zagrożenie. Zacznijmy od nowelizacji. Do projektu tej ustawy wpisano wszystko to, co normalnie nie miałoby szansy przejść, ze względu na pogwałcenie naszych praw i naszej prywatności. Co więcej nowelizacja ta jest uchwalana w przyśpieszonym trybie, co oznacza, że jeśli nikt nic z tym nie zrobi, to już wkrótce projekt przestanie być projektem a zacznie być uchwaloną nowelizacją i stosowanym prawem. Do tego wspomniana już przeze mnie zmiana prawa telekomunikacyjnego, która zmusza operatorów do gromadzenia bardzo szczegółowych danych o nas, naszych rozmowach, usługach, lokalizacji itp itd. Ale to jeszcze nic, bo Policja oprócz bezwzględnego obowiązku retencji danych w stosunku do wszystkich przedsiębiorców świadczących usługi drogą elektroniczną oraz bezwzględnego obowiązku udostępnienia posiadanej przez przedsiębiorcę infrastruktury organom ścigania w celu prowadzenia kontroli operacyjnej chce również możliwości zdalnego, niejawnego przeszukania informatycznych nośników danych. Pomijam już fakt, że Przedsiębiorca na swój koszt będzie musiał utrwalić dla sądu lub prokuratora przekazy telefoniczne i dane umożliwiające ustalenie osób dokonujących połączenia.
Co nam grozi ?
Zgodnie z tym, co podaje vagla.pl zarzutów jest kilka:
- powstaje rejestr stron i usług niedozwolonych, trafić tam będzie łatwo, zniknąć stamtąd raczej trudno, zwłaszcza, że nie ma jak się sensownie od tego odwołać,
- zmusza się do przekazywania Policji takich danych jak nasze dane osobowe, adres zameldowania i korespondencji, adresy elektroniczne usługobiorcy, oznaczenia identyfikujące zakończenie sieci telekomunikacyjnej lub system teleinformatyczny, z którego korzystał usługobiorca, informacje o rozpoczęciu, zakończeniu oraz zakresie każdorazowego korzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną, oraz informacje o skorzystaniu przez usługobiorcę z usług świadczonych drogą elektroniczną,
- uprawnienia do tego wszystkiego dostaje nie tylko Policja ale i Straż Graniczna, Skarbówka, Żandarmeria Wojskowa, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Celna.
Żeby było weselej ostatnio Straż Graniczna na przykład bierze się też za ściganie piractwa.
Gdzie więc te zagrożenia ??? No choćby w tym, że WSZYSTKIE TE INFORMACJE ORGANY BĘDĄ UZYSKIWAĆ BEZ DECYZJI PROKURATORA. Oznacza to, że przykładowo jeśli pokłóciliśmy się z sąsiadem Maliniakiem, a sąsiad Maliniak ma szwagra w dajmy na to Policji, to szwagier Maliniaka nie ruszając się od biurka wydobędzie na nasz temat wszystkie możliwe dane zarówno od naszego operatora internetu (wszystkie odwiedzane strony i używane protokoły), naszego operatora GSM (wszystkie wykonywane rozmowy telefoniczne oraz SMSy, wraz z lokalizacjami z jakich dokonywano rozmów i zmianami lokalizacji w trakcie trwania rozmów, jak również wszystkie informacje o usługach dodatkowych typu połączenia internetowe) jak również wszystkich polskich portali z których korzystaliśmy (nasze loginy, wypowiedzi, aktywność na forach, czytane artykuły itp itd). Nasze banki podadzą wszystkie informacje o naszych kontach, posiadanych akcjach oraz zawieranych transakcjach. Jeśli do tego dołożyć wszystkie istotne dane osobowe do jakich szwagier Maliniaka będzie miał dostęp mamy w sumie komplet wszystkich istotnych danych o osobie. I teraz zastanówmy się jakie pole działania daje to przestępcom, którzy za dosłowne drobniaki na piwo (w stosunku do osiąganych zysków) będą przekupywać zarabiających grosze funkcjonariuszy i uzyskiwać dostęp do wszystkich interesujących ich informacji. Tu już nie chodzi tylko o kradzież tożsamości. Dostęp do tak szczegółowych danych pozwoli przestępcom dużo dokładniej planować porwania za okup i ściąganie haraczy. Myślisz, że nie jesteś na liście 100 najbogatszych Polaków, to Cię to nie dotyczy ? Zapłaciłeś przelewem za konto rapidshare ?? 10 minut później Policja będzie miała o tym informacje.. Dostanie tą informację bez jakiegokolwiek nakazu prokuratora. Podoba Ci się to ? A jak podoba Ci się wizja tego, że Policja i inne organy będą miały prawo włamywania się na twój komputer bez twojej wiedzy ? I nie pomoże Ci to, że firmy robiące oprogramowanie antywirusowe zapowiedziały, że nie będą umieszczać backdoorów dla Policji. Ratunkiem będzie tylko THOR i szyfrowanie dysków. I nieużywanie komórek. I używanie tylko gotówki. Potrafisz tak żyć ? Być może będziesz musiał. Być może już wkrótce taki scenariusz ma szansę bycia naszą rzeczywistością. Ale tak to wygląda, gdy państwo uchwala prawo bez konsultacji ze społeczeństwem. Uczy się nas, obywateli, abyśmy rezygnowali z prywatności, a jeśli tego nie uczynimy, to będziemy traktowani jak podejrzani ???
PS. Własnie Dziennik.pl opublikował informację o wymuszaniu przez ABW informacji od Wywiadu Skarbowego. No comments.
Ryba jako znak chrześcijan ?
- A przeżywająca obecnie renesans w formie nalepki na tył samochodu ryba ???
- ryba w ikonografii rzymskiej, a zwłaszcza ikonografii nagrobnej, przedstawia po prostu tradycyjny składnik menu przygotowywanego na ucztę pogrzebową. Dieta starożytnych Rzymian w dużej mierze była oparta na rybach, a już na stypach jedzono ją obowiązkowo. W zdecydowanej większości przypadków znak, o którym pan mówi, nie oznaczał więc, że pochowany był wyznawcą Chrystusa, tylko że jego bliscy na pogrzebie zjedli danie z ryby.
te i inne ciekawostki w arcyciekawej rozmowie z prof. Elżbietą Jastrzębowską z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadzonej przez Piotra Zychowicza a opublikowanej przez Rzeczpospolitą pod tytułem Krzyż się źle kojarzył. Gorąco polecam
- ryba w ikonografii rzymskiej, a zwłaszcza ikonografii nagrobnej, przedstawia po prostu tradycyjny składnik menu przygotowywanego na ucztę pogrzebową. Dieta starożytnych Rzymian w dużej mierze była oparta na rybach, a już na stypach jedzono ją obowiązkowo. W zdecydowanej większości przypadków znak, o którym pan mówi, nie oznaczał więc, że pochowany był wyznawcą Chrystusa, tylko że jego bliscy na pogrzebie zjedli danie z ryby.
te i inne ciekawostki w arcyciekawej rozmowie z prof. Elżbietą Jastrzębowską z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadzonej przez Piotra Zychowicza a opublikowanej przez Rzeczpospolitą pod tytułem Krzyż się źle kojarzył. Gorąco polecam
Monday, December 14, 2009
Closer
Teoretycznie : jest to kolejny banalny film o zdradzie.
Praktycznie : nie dajcie się na to nabrać.
Miałem okazję obejrzeć ten film kolejny raz. I gdybym miał w jednym zdaniu określić wszystko o czym traktuje ten film, to miałbym problem. Za każdym razem zwracam uwagę na coś nowego. Sam już nie wiem, co w tym filmie jest najważniejsze. Zdecydowanie film na kilka powtórek i dobre wino.
Obsada: można śmiało powiedzieć, że film ten to teatr czterech osób, tyle, że są to cztery osoby, które swobodnie mogłyby obsadzić cztery osobne filmy (Natalie Portman, Julia Roberts, Clive Owen, i Jude Law), a tu mamy je w jednym miejscu w jednym czasie, i na dodatek grające przeciw sobie.
Gra: perfekcja.
Osobnego Oscara za swoją rolę powinna dostać Julia Roberts. To jak gra wyrazem oczu, można chyba tylko porównać do wyrazu oczu małego psiaka. Jest w stanie wyrazić wszystko samym wzrokiem. Mogłaby się przez cały film ani razu nie odezwać, a i tak wszystko byłoby wiadomo.
Jude Law tak perfekcyjnie zagrał gościa który bawi się życiem, i który nie zastanawia się głebiej co robi, że aż trudno go pojmować inaczej.
Drugi Oscar należy się Clive'owi Owenowi za scenę, gdy mówi "na dowidzenia" Judowi Law, że przespał się z Natalie Portman. Rzecz o tyle istotna, że to właśnie Jude Law rozpieprzył jego małżeństwo z Julią Roberts. Oscarowe "I lied to you, I did fuck Alice" w jego wykonaniu zawierało taką radość, taką moc i świadomość, że właśnie w rewanżu rozpieprza Judowi związek, że ma się ochotę przybić mu piątkę.
Natalie Portman - zdecydowanie zagrała swoją młodością, przekonywująco stworzyła postać nie dość, że piękną, to i nieprzeniknioną (patrz numer z paszportem), a jej tekst "hello stranger !" tuż po tym, jak została potrącona przez taksówkę, to po prostu jeden z lepszych numerów w tym filmie.
Dialogi: film koniecznie trzeba oglądać z oryginalną ścieżką dźwiękową, bo w tym filmie dialogi-perełki sypią się jeden za drugim, podejrzewam, że polskie tłumaczenie nie jest w stanie tego w pełni oddać; osobiście nie wiem, czy scenarzyści mieli osobny zespół do wymyślania takich tekstów (pożyczyli z serialu House MD ?), czy nie, ale wynik zdecydowanie wart uznania.
fot. by impawards.com
Praktycznie : nie dajcie się na to nabrać.
Miałem okazję obejrzeć ten film kolejny raz. I gdybym miał w jednym zdaniu określić wszystko o czym traktuje ten film, to miałbym problem. Za każdym razem zwracam uwagę na coś nowego. Sam już nie wiem, co w tym filmie jest najważniejsze. Zdecydowanie film na kilka powtórek i dobre wino.
Obsada: można śmiało powiedzieć, że film ten to teatr czterech osób, tyle, że są to cztery osoby, które swobodnie mogłyby obsadzić cztery osobne filmy (Natalie Portman, Julia Roberts, Clive Owen, i Jude Law), a tu mamy je w jednym miejscu w jednym czasie, i na dodatek grające przeciw sobie.
Gra: perfekcja.
Osobnego Oscara za swoją rolę powinna dostać Julia Roberts. To jak gra wyrazem oczu, można chyba tylko porównać do wyrazu oczu małego psiaka. Jest w stanie wyrazić wszystko samym wzrokiem. Mogłaby się przez cały film ani razu nie odezwać, a i tak wszystko byłoby wiadomo.
Jude Law tak perfekcyjnie zagrał gościa który bawi się życiem, i który nie zastanawia się głebiej co robi, że aż trudno go pojmować inaczej.
Drugi Oscar należy się Clive'owi Owenowi za scenę, gdy mówi "na dowidzenia" Judowi Law, że przespał się z Natalie Portman. Rzecz o tyle istotna, że to właśnie Jude Law rozpieprzył jego małżeństwo z Julią Roberts. Oscarowe "I lied to you, I did fuck Alice" w jego wykonaniu zawierało taką radość, taką moc i świadomość, że właśnie w rewanżu rozpieprza Judowi związek, że ma się ochotę przybić mu piątkę.
Natalie Portman - zdecydowanie zagrała swoją młodością, przekonywująco stworzyła postać nie dość, że piękną, to i nieprzeniknioną (patrz numer z paszportem), a jej tekst "hello stranger !" tuż po tym, jak została potrącona przez taksówkę, to po prostu jeden z lepszych numerów w tym filmie.
Dialogi: film koniecznie trzeba oglądać z oryginalną ścieżką dźwiękową, bo w tym filmie dialogi-perełki sypią się jeden za drugim, podejrzewam, że polskie tłumaczenie nie jest w stanie tego w pełni oddać; osobiście nie wiem, czy scenarzyści mieli osobny zespół do wymyślania takich tekstów (pożyczyli z serialu House MD ?), czy nie, ale wynik zdecydowanie wart uznania.
fot. by impawards.com
Oracle Designer post install steps
Oracle XE Made Easy(Database 10g Express)
After installing the Designer software, go to
dodatkowo:
by Oracle Desinger: How to install and login
After installing the Designer software, go to
\repadm61\UTL\ckrorole.sql
. First look at the file, it will tell you what privileges/roles that the repository owner will need. Run the script as sys. Create the repository owner user, and grant the appropriate privileges/roles to the repository owner. Now you can start the RAU to create the designer repository. dodatkowo:
grant execute on sys.dbms_rls to <repo_user>;
grant select on sys.v_$parameter to <repo_user>;
by Oracle Desinger: How to install and login
Iść na kompromis, czy osiągać kompromis ?
Sposób, w jaki traktujemy kryzys, jest bardzo podobny do tego, jak podchodzimy do kompromisu. W Europie można wyróżnić dwa podejścia do słowa „kompromis”. W części środkowowschodniej, czyli u nas, mówi się, że „idzie się na kompromis”, tzn. mamy na myśli przede wszystkim to, że rezygnujemy z czegoś, aby coś w zamian uzyskać. Natomiast w krajach anglosaskich „osiąga się” kompromis, czyli zdobywa się nowe porozumienie
source: redakcja LISTU rozmawia z o. Mirosławem Pilśniakiem OP, duszpasterzem Spotkań Małżeńskich
source: redakcja LISTU rozmawia z o. Mirosławem Pilśniakiem OP, duszpasterzem Spotkań Małżeńskich
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba.
Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania.
Prosiłem o siłę...
Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym.
Prosiłem o mądrość...
Bóg dał mi problemy do rozwiązania.
Prosiłem o dobrobyt...
Bóg dał mi mózg i krzepę.
Prosiłem o odwagę...
Bóg dał mi przeszkody do pokonania.
Prosiłem o miłość...
Bóg dał mi ludzi w kłopocie, aby im pomóc.
Prosiłem o przychylność...
Bóg dał mi okazje do wykazania się.
"Dostałem nie to co chciałem... Ale dostałem wszystko czego było mi trzeba.
autor: nieznany, źródło: mail
Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy. Nie być w stanie do latania.
Prosiłem o siłę...
Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym.
Prosiłem o mądrość...
Bóg dał mi problemy do rozwiązania.
Prosiłem o dobrobyt...
Bóg dał mi mózg i krzepę.
Prosiłem o odwagę...
Bóg dał mi przeszkody do pokonania.
Prosiłem o miłość...
Bóg dał mi ludzi w kłopocie, aby im pomóc.
Prosiłem o przychylność...
Bóg dał mi okazje do wykazania się.
"Dostałem nie to co chciałem... Ale dostałem wszystko czego było mi trzeba.
autor: nieznany, źródło: mail
Friday, December 11, 2009
Edyta Górniak - To nie tak jak myślisz
Tak się kończy, jak się nie ogląda TV i nie słucha radia. Parę dni temu usłyszałem po raz pierwszy tą piosenkę. A ta piosenka jest już stara i pochodzi z filmu To nie tak jak myślisz, kotku z 2008 roku. Znaczy się jestem przynajmniej rok do tyłu z muzyką i filmami :)
No tośmy sobie poliderowali w niechlubnych statystykach
Pojęcia nie miałem, że Polska była i jest w tak wielu niechlubnych klasyfikacjach liderem. Szkoda, że dopiero teraz Tepsa porozumiała się z największymi polskimi portalami i dopiero teraz dokonano ogólnopolskiej zmiany numerów portów usług SMTP. Dobrze, że w ogóle ktoś się tym przejął, i w ogóle to zrobiono. Zgodnie ze starym powiedzeniem, lepiej późno niż wcale
Kawa nie sprawia, że trzeźwiejesz
No i wydało się. Naukowcy z Temple University w Filadelfii udowodnili, że kawa nie sprawia, że trzeźwiejesz. Picie kawy tylko powoduje iluzję, że nie jest się już pod tak silnym wpływem alkoholu. Iluzję wynikającą z poczucia, że wracasz do zmysłów, podczas gdy tak naprawdę jesteś tylko bardziej czujny i spięty. Heh naukowcy ....
Na emeryturę w wieku 67 lat ???
Pamiętam jak wiele razy mój Dziadziuś chodził sobie na spacer do pobliskiego parku. Miał tam swoje grono starszych panów z którymi znali się jeszcze z kopalni. Zazwyczaj razem siedzieli sobie na ławeczkach, słuchali radia, rozmawiali o różnych sprawach, grali w szachy, czy w karty a nawet chodzili na małe piwko do pobliskiego baru. Pamiętam częstą sytuację, gdy Dziadziuś po powrocie z parku mówił, że znów skurczyło mu się grono znajomych, bo ktoś młodo umarł (młodo, czyli z reguły mając mniej niż 60 lat). Skojarzyłem sobie te sytuacje, ponieważ właśnie dowiedziałem się, że w najbliższym czasie wiek emerytalny zostanie wydłużony do 67 lat.
Dlaczego więc wspominam te stare czasy ? Słyszałem kiedyś, jak mówiono w radiu, że Śląsk i Zagłębie to dla ZUS złota kura, ponieważ wg jakichś tam badań na terenie Śląska i dawnego GOP-u ze względu na zatrucie środowiska i charakter wykonywanej pracy i tak większość facetów nie dożywało swojej emerytury. Wspomniano też, że te nieliczne wyjątki, którym się to udawało, i tak statystycznie korzystali z tej emerytury góra 2 lata. Trudno więc stwierdzeniu o złotej kurze odmówić racji.
A wracając do wspomnianego wydłużenia wieku emerytalnego, to pocieszające jest to, że w końcu zaczyna się coś dziać w temacie naszych emerytur. Teraz jeszcze tylko odebrać przywileje emerytalne górnikom i mundurowym i jest szansa, że system nie utonie pod wlasnym ciężarem. Niestety mniej pocieszające jest to, że śląska złota kura zostanie wkrótce kurą platynową, a przy tej okazji już wkrótce emeryt na Śląsku będzie atrakcją na miarę żywego dinozaura.
Dlaczego więc wspominam te stare czasy ? Słyszałem kiedyś, jak mówiono w radiu, że Śląsk i Zagłębie to dla ZUS złota kura, ponieważ wg jakichś tam badań na terenie Śląska i dawnego GOP-u ze względu na zatrucie środowiska i charakter wykonywanej pracy i tak większość facetów nie dożywało swojej emerytury. Wspomniano też, że te nieliczne wyjątki, którym się to udawało, i tak statystycznie korzystali z tej emerytury góra 2 lata. Trudno więc stwierdzeniu o złotej kurze odmówić racji.
A wracając do wspomnianego wydłużenia wieku emerytalnego, to pocieszające jest to, że w końcu zaczyna się coś dziać w temacie naszych emerytur. Teraz jeszcze tylko odebrać przywileje emerytalne górnikom i mundurowym i jest szansa, że system nie utonie pod wlasnym ciężarem. Niestety mniej pocieszające jest to, że śląska złota kura zostanie wkrótce kurą platynową, a przy tej okazji już wkrótce emeryt na Śląsku będzie atrakcją na miarę żywego dinozaura.
Thursday, December 10, 2009
Kuriozalna stłuczka ?
Wracając do domu widzieliśmy kuriozalną stłuczkę. Trzy samochody. Numerując je od prawej do lewej, czyli zgodnie z kierunkiem ich poruszania się, nadajmy im numery 1, 2 i 3. Pierwsze auto to Astra, drugie to Audi 80, trzecie to Vectra. Drugi przywalił pierwszemu w kufer. Trzeci przywalił w kufer drugiemu.
Kufer pierwszego był tak rozwalony jakby wjechał mu czołg. Maska trzeciego auta wyglądała tak, jakby koleś przywalił na pełnej prędkości w betonowy kosz na śmieci. Drugie auto mimo że było w środku nie miało ŻADNYCH widocznych śladów ani z przodu ani z tyłu. Zero odkształceń, wgnieceń itp. Potrafi to ktoś wytłumaczyć ?
Kufer pierwszego był tak rozwalony jakby wjechał mu czołg. Maska trzeciego auta wyglądała tak, jakby koleś przywalił na pełnej prędkości w betonowy kosz na śmieci. Drugie auto mimo że było w środku nie miało ŻADNYCH widocznych śladów ani z przodu ani z tyłu. Zero odkształceń, wgnieceń itp. Potrafi to ktoś wytłumaczyć ?
Lustrzanka - poradnik dla młodzieży
Taaaaa, trzeba przyznać, że koleś podszedł do tematu zawodowo :) -->Lustrzanka - poradnik dla młodzieży
Różnice pomiędzy poszczególnymi wersjami bazy Oracle
W końcu znalazłem wyjanienie jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi wersjami bazy Oracle --> Oracle Database Editions
Wednesday, December 9, 2009
Nietypowa lampka zrobiona z żarówki
Nietypowa lampka zrobiona z żarówki. Pomysł oryginalny. Wykonanie niezłe. Cena zabójcza (dokładnie 650$ za sztukę).
via: Oyule Light Bulbs
via: Oyule Light Bulbs
evolution of storage
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, ile dyskietek zajmowałoby twoje 2TB archiwum zdjęciowe, czy ile płyt mieści się na ipoda, to ktoś już to szczegółowo przemyślał i na dodatek fajnie to przedstawił graficznie --> evolution of storage
Przymusowa ogólnokrajowa zrzuta po 5,50 PLN od łebka
Jak doniosła Gazeta Prawna Telewizja Polska ma na koniec 2009 roku zanotować stratę w wysokości 200 mln złotych i co ciekawe będzie wnioskować o jej pokrycie do Ministra Skarbu. Oznacza to tak naprawdę, że strata ta zostanie pokryta z naszych podatków. Nie powstanie przez to kilkanascie przedszkoli, nie dadzą podwyżek nauczycielom, nie wybudują 50 km autostrad, nie zostaną przez to zakupione swiadczenia lekarskie ale zostanie pokryty dług telewizji, której normalnie nie da się oglądać*, bo za nasze pieniądze wkoło puszcza same gnioty / programy polityczne / tasiemcowe seriale. W ten oto sposób każdy z 36 milionów Polaków przymusowo wyda z własnej kieszeni 5,50 PLN dokonując zakupu dobra, z którego nie jest w stanie nawet sensownie skorzystać. Naprawdę świetny deal. Szkoda tylko, że realizowany bez naszej zgody.
* - pomijając chlubny wyjątek w postaci Teatru Telewizji, który ponoć leci raz w tygodniu, gdzieś w środku nocy
* - pomijając chlubny wyjątek w postaci Teatru Telewizji, który ponoć leci raz w tygodniu, gdzieś w środku nocy
Tuesday, December 8, 2009
Powszechnie znana reguła ???
Wielokrotnie słyszałem i czytałem takie stwierdzenie, że "jak tylko facet się ożeni natychmiast poznaje kobietę piękną i chętną, taką jakiej nigdy nie spotkał, gdy był jeszcze kawalerem". Zerkając na MH:R jak rozterka napotkałem to stwierdzenie po raz kolejny, tylko wyrażone nieco inaczej: Kiedy jesteś sam - wokoło nie ma żadnych kandydatek, ale kiedy tylko się zwiążesz, zaraz pojawiają się tabuny dziewczyn chętnych na małe tango libido. I teraz nie wiem, co powiedzieć. Ze stwierdzeniem tym spotykałem się tak często, że zaczynam podejrzewać, że najwyraźniej musi być w tym jakaś prawda. Jeśli do tego założyć, że wspomniana reguła jest prawdziwa, to stwierdzam, że w moim przypadku zupełnie nie działa. I teraz nie wiem, czy powinienem tego żałować ? A jeśli tak, to gdzie mam składać reklamacje ???
Jak odtwarzać Windows Media Video z DRM na apple/maku ?
Trzeba zainstalować taki komponencik i trybi :) --> http://www.microsoft.com/windows/windowsmedia/player/wmcomponents.mspx
Klęski się zdarzają. Nikt ich nie uniknie.
Klęski się zdarzają. Nikt ich nie uniknie. Dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym, nie wiedząc, po co się walczyło.
by Paulo Coelho
by Paulo Coelho
"Brand New Day"
Słucham Stinga i już sam nie wiem, czy gość taki życiowo mądry, czy niektóre rzeczy są po prostu tak oczywiste, że wie o nich każdy.
How many of you people out there
Been hurt in some kind of love affair
And how many times do you swear that you'll never love again?
How many lonely, sleepless nights
How many lies, how many fights
And why would you want to put yourself through all that again?
"Love is pain," I hear you say
Love has a cruel and bitter way
Of paying you back for all the faith you ever had in your brain
How could it be that what you need the most
Can leave you feeling just like a ghost?
You never want to feel so sad and lost again
How many of you people out there
Been hurt in some kind of love affair
And how many times do you swear that you'll never love again?
How many lonely, sleepless nights
How many lies, how many fights
And why would you want to put yourself through all that again?
"Love is pain," I hear you say
Love has a cruel and bitter way
Of paying you back for all the faith you ever had in your brain
How could it be that what you need the most
Can leave you feeling just like a ghost?
You never want to feel so sad and lost again
Abonament RTV można olać
Mimo, że od wielu lat nie posiadam TV, to i tak z pełną świadomoscią łamię ustawowy obowiązek zapłaty abonamentu RTV. Obowiązek płacenia pojawia się bowiem za samo posiadanie odbiornika radiowo telewizyjnego a nie za jego używanie. A tak się składa, że akurat radio posiadam. I to nie jedno. Tyle tylko, że żadnego z posiadanych radioodbiorników nie używam. W świetle ustawy jednak łamię prawo. W domu, nie włączam radia, gdy coś robię, bo muzyka z radia przeszkadza mi się skupić. Z kolei "gadające" programy w radiu zwyczajnie mnie wkurzają. Z tego samego powodu, gdy prowadzę, to nie włączam radia w samochodzie, mimo, że je mam (muzyka mnie rozprasza a rozmowy "ekspertów" o polityce zwyczajnie wkurzają).
Jedyna sytuacja, gdy z przyjemnoscią słucham radia w czasie jazdy jest wtedy, gdy jedziemy służbowym autem mojej Żony, i Ona kieruje a ja jestem pasażerem. I faktycznie fajnie się wtedy słucha radia. Ale radio podobnie jak samochód nie jest naszą własnoscią. Dlaczego więc my mielibysmy płacić za niego abonament ? Nie ma sensu.
Ja natomiast lubię prowadzić w ciszy. Cisza pozwala być "tu i teraz". Nie poczuwam się więc, do placenia za coś, czego nie używam. Uważam, że gdy Państwo narzuca chore przepisy, mam prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa i olewania ich. I dlatego uważam, że Abonament RTV można olać. Co więcej, należy to zrobić. Chyba, że chcemy, by marnotrawiono nasze pieniądze. W tej sytuacji naprawdę lepiej przeznaczyć je na cos dobrego, np. przekazać na doroczną Fundację Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, czy przekazać Ojcom Pallotynom na jeden z wielu realizowanych przez nich programów pomocy chorym, czy ubogim. Przynajmniej będziemy mieli poczucie, że te pieniądze przyczynią się do czegos dobrego.
A tak na marginesie, to zgodnie bowiem z tym, co napisala Gazeta Prawna z 28.11.2009 w artykule Sprawdź co ci grozi, jeśli nie płacisz abonamentu RTV za niepłacenie abonamentu RTV tak naprawdę nie grozi nic.
Jedyna sytuacja, gdy z przyjemnoscią słucham radia w czasie jazdy jest wtedy, gdy jedziemy służbowym autem mojej Żony, i Ona kieruje a ja jestem pasażerem. I faktycznie fajnie się wtedy słucha radia. Ale radio podobnie jak samochód nie jest naszą własnoscią. Dlaczego więc my mielibysmy płacić za niego abonament ? Nie ma sensu.
Ja natomiast lubię prowadzić w ciszy. Cisza pozwala być "tu i teraz". Nie poczuwam się więc, do placenia za coś, czego nie używam. Uważam, że gdy Państwo narzuca chore przepisy, mam prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa i olewania ich. I dlatego uważam, że Abonament RTV można olać. Co więcej, należy to zrobić. Chyba, że chcemy, by marnotrawiono nasze pieniądze. W tej sytuacji naprawdę lepiej przeznaczyć je na cos dobrego, np. przekazać na doroczną Fundację Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, czy przekazać Ojcom Pallotynom na jeden z wielu realizowanych przez nich programów pomocy chorym, czy ubogim. Przynajmniej będziemy mieli poczucie, że te pieniądze przyczynią się do czegos dobrego.
A tak na marginesie, to zgodnie bowiem z tym, co napisala Gazeta Prawna z 28.11.2009 w artykule Sprawdź co ci grozi, jeśli nie płacisz abonamentu RTV za niepłacenie abonamentu RTV tak naprawdę nie grozi nic.
Fiskus chce, aby serwisy internetowe przekazywały informacje o przeprowadzanych w sieci transakcjach
Państwo opiekuńcze znów wyciąga swoje ręce. Oto jak doniosła Rzeczpospolita (art. Portal aukcyjny doniesie na klienta, aut. Przemysław Wojtasik) Ministerstwo Finansów opublikowało na swoich stronach kolejne założenia do projektu nowelizacji orgdynacji podatkowej. Według tych założeń serwisy internetowe mialyby na własny koszt przekazywać fiskusowi informacje o przeprowadzanych w sieci transakcjach. Hmmm no to cos czuję, że już wkrótce będzie się trzeba gęsto spowiadać ze wszystkich bzdetów i gratów sprzedanych na allegro. Tylko ilu jeszcze urzędników trzeba będzie z naszych podatków zatrudnić, by te wszystkie transakcje przewietlić ???
Twój paszport nie jest twój
Wiedzieliscie, że dokumenty paszportowe w okresie ich ważności nie stanowią własności prywatnej, ale państwową ? Mówiąc po ludzku, twój paszport nie jest twój, tak długo jak jest ważny. Napisała o tym Rzeczpospolita w artykule Nie musisz oddawać paszportu w hotelu (aut. Michał Kosiarski) opisując szeroko stosowany w hotelach proceder zabierania turystom paszportów "pod zastaw" pobytu hotelowego i ewentualnych szkód.
Co ciekawe w tym samym artykule wspomniano, że Zatrzymanie dowodu osobistego – zwłaszcza na terenie Polski – też jest bezprawne. Wynika to wprost z art. 33 i 55 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych DzU z 2006 r. nr 139, poz. 993 ze zm.). Za zatrzymanie cudzego dowodu osobistego grozi grzywna albo ograniczenie wolności do miesiąca. Wspomniano też, pewną ciekawostkę: [..] w obowiązujących do 2001 r. przepisach było dokładne zastrzeżenie, że dokumentów stwierdzających tożsamość nie wolno zatrzymywać, np. jako zabezpieczenia wykonania świadczeń.
Odkąd sięgam pamięcią spotykałem się z przypadkami, gdy ktos dobrowolnie zostawiał dowód osobisty jako zastaw opłaty np. u taksówkarza, czy na stacji benzynowej. Ciekawe, czy w takim przypadku zostawiając dobrowolnie dowód osobisty "pod zastaw" jego własciciel też popełnia przestępstwo i co mu za to grozi ???
Co ciekawe w tym samym artykule wspomniano, że Zatrzymanie dowodu osobistego – zwłaszcza na terenie Polski – też jest bezprawne. Wynika to wprost z art. 33 i 55 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych DzU z 2006 r. nr 139, poz. 993 ze zm.). Za zatrzymanie cudzego dowodu osobistego grozi grzywna albo ograniczenie wolności do miesiąca. Wspomniano też, pewną ciekawostkę: [..] w obowiązujących do 2001 r. przepisach było dokładne zastrzeżenie, że dokumentów stwierdzających tożsamość nie wolno zatrzymywać, np. jako zabezpieczenia wykonania świadczeń.
Odkąd sięgam pamięcią spotykałem się z przypadkami, gdy ktos dobrowolnie zostawiał dowód osobisty jako zastaw opłaty np. u taksówkarza, czy na stacji benzynowej. Ciekawe, czy w takim przypadku zostawiając dobrowolnie dowód osobisty "pod zastaw" jego własciciel też popełnia przestępstwo i co mu za to grozi ???
Monday, December 7, 2009
Dużo gorzkich prawd o naszych przyszłych emeryturach
Dużo gorzkich prawd o naszych przyszłych emeryturach --> WOjna młodych ze starymi
Breakaway - sprytna wtyczka do itunes'a i VLC
Często jest tak, że pracujemy nad czyms i jednoczesnie sluchamy muzyki na sluchawkach. Czemu na sluchawkach ? Z tego prostego powodu, że zapewniają dużo lepszą jakosc dźwięku niż wbudowane w laptopa glosniki. Zazwyczaj wstając od komputera wyjmujemy wtedy sluchawki z uszu, między innymi po to, by muzyka, której słuchalimy, nie zaczęła lecieć z głosników.
Okazuje się, że już nie musimy tak robić. Własnie po to powstał program Breakaway. Można wstając od komputera po prostu odpiąć jacka od słuchawek a program sam zatrzyma odtwarzanie muzyki i wznowi, gdy znowu włożymy jacka w gniazdo. Sprytne, prawda ? I na dodatek za darmo.
Okazuje się, że już nie musimy tak robić. Własnie po to powstał program Breakaway. Można wstając od komputera po prostu odpiąć jacka od słuchawek a program sam zatrzyma odtwarzanie muzyki i wznowi, gdy znowu włożymy jacka w gniazdo. Sprytne, prawda ? I na dodatek za darmo.
Saturday, December 5, 2009
System of a Down - Aerials
Czasem odnajduje się piosenkę, która tak wpada czlowiekowi w ucho, że ciężko się od niej odczepić ;) A tu i teledysk zakręcony i piosenka fajna i tekst też dobry.
Life is a waterfall,
we're one in the river,
and one again after the fall.
Swimming through the void
we hear the word,
we lose ourselves,
but we find it all...
Cause we are the ones that want to play,
always want to go,
but you never want to stay.
And we are the ones that want to choose,
always want to play,
but you never want to lose.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Life is a waterfall,
we drink from the river,
then we turn around and put up our walls.
Swimming through the void,
we hear the word,
we lose ourselves,
but we find it all...
Cause we are the ones that want to play,
always want to go,
but you never want to stay.
And we are the ones that want to choose,
always want to play,
but you never want to lose, ooooo.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Aerials, so up high,
when you free your eyes,
eternal prize.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Aerials,so up high,
when you free your eyes,
eternal prize
Life is a waterfall,
we're one in the river,
and one again after the fall.
Swimming through the void
we hear the word,
we lose ourselves,
but we find it all...
Cause we are the ones that want to play,
always want to go,
but you never want to stay.
And we are the ones that want to choose,
always want to play,
but you never want to lose.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Life is a waterfall,
we drink from the river,
then we turn around and put up our walls.
Swimming through the void,
we hear the word,
we lose ourselves,
but we find it all...
Cause we are the ones that want to play,
always want to go,
but you never want to stay.
And we are the ones that want to choose,
always want to play,
but you never want to lose, ooooo.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Aerials, so up high,
when you free your eyes,
eternal prize.
Aerials, in the sky,
when you lose small mind,
you free your life.
Aerials,so up high,
when you free your eyes,
eternal prize
Friday, December 4, 2009
Język bankowców
"Niech mi pani sprawdzi, czy mi coś nie wisi" (klient do mnie, czy nie ma wpływu z zagranicy z datą waluty przyszłą).
"Pani mi dobrze nie dała" – klient do kasjerki
"Zrób tak, żeby zadowolić klienta" (szefowa do mnie jeszcze w oddziale)
"Pan zaczeka, tylko się rozłożę"
"Jestem na kliencie i nie mogę się ruszyć ani w te ani we wte" (prawdopodobnie chodziło o zgłoszenie awarii systemu)
"Dać Panu na ladzie czy na zapleczu?"
"Koleżanka w tej chwili nie może pana obsłużyć bo właśnie szczytuje w skarbcu" (chodziło o zczytanie stanu skarbca)
"Proszę się podpisać obok mojego ptaszka"
"Nie tak szybko, powolutku, najpierw muszę w Panią wejść"
"Chce sobie Pan wyciągnąć ???" (chodziło o wypłatę oczywiście)
"Jak Panu dzisiaj dać?"
"Niech Pan poczeka, to od razu wejdę przy Panu w klienta" (podczas rozmowy telefonicznej z jakimś gościem od księgowań)
"Z takimi zarobkami nigdy Pan nie spłaci kredytu w takiej kwocie"
"Jeżeli żona się nie zgadza na kredyt to trzeba się rozwieść"
Język bankowców - autor nieznany - źródlo: mail od znajomej pracującej w banku :)
"Pani mi dobrze nie dała" – klient do kasjerki
"Zrób tak, żeby zadowolić klienta" (szefowa do mnie jeszcze w oddziale)
"Pan zaczeka, tylko się rozłożę"
"Jestem na kliencie i nie mogę się ruszyć ani w te ani we wte" (prawdopodobnie chodziło o zgłoszenie awarii systemu)
"Dać Panu na ladzie czy na zapleczu?"
"Koleżanka w tej chwili nie może pana obsłużyć bo właśnie szczytuje w skarbcu" (chodziło o zczytanie stanu skarbca)
"Proszę się podpisać obok mojego ptaszka"
"Nie tak szybko, powolutku, najpierw muszę w Panią wejść"
"Chce sobie Pan wyciągnąć ???" (chodziło o wypłatę oczywiście)
"Jak Panu dzisiaj dać?"
"Niech Pan poczeka, to od razu wejdę przy Panu w klienta" (podczas rozmowy telefonicznej z jakimś gościem od księgowań)
"Z takimi zarobkami nigdy Pan nie spłaci kredytu w takiej kwocie"
"Jeżeli żona się nie zgadza na kredyt to trzeba się rozwieść"
Język bankowców - autor nieznany - źródlo: mail od znajomej pracującej w banku :)
Thursday, December 3, 2009
Małżeństwo to droga krzyżowa
Niby artykuł napisany z punktu widzenia chrzecijanina a jakże mądry i rzeczowy. Podejrzewam, że ze względu na wygloszone w nim poglądy jest też przy okazji sprzeczny z oficjalnymi naukami kosciola, ale co tam. Przeczytać warto --> Małżeństwo to droga krzyżowa
Wielki Brat się rozkręca ?
Trudno nie zastanowić się nad tym pytaniem, dowiadując się, że tylko w samym USA w ciągu 12 miesięcy jeden tylko amerykański koncern telekomunikacyjny Sprint ponad 8 mln razy udostępnił organom ścigania dane o lokalizacji swoich klientów, uzyskane z wbudowanych do telefonów i smarfonów modułów GPS.
Ciekawe ile razy takie cos zdarzyło się u naszych operatorów ???
Ciekawe ile razy takie cos zdarzyło się u naszych operatorów ???
Czym lepiej jesz, tym więcej masz dzieci ???
Organizm muszki owocowej podobnie odpowiada na dietę niskokaloryczną jak organizm człowieka. I to zarówno jeśli chodzi o reakcje pozytywne, jak i negatywne, które niestety również się zdarzają. Jedną z nich jest zmniejszenie płodności. W przypadku wspomnianego owada samice otrzymujące mniejszą ilość pokarmu rzadziej się rozmnażają, a liczba młodych osobników jest mniejsza. Jednocześnie długość okresu rozrodczego samic na niskokalorycznej diecie ulega wydłużeniu.
Według naukowców jest to cecha ewolucyjna: składniki odżywcze, służące normalnie rozmnażaniu, w czasach głodu organizm wykorzystuje z myślą o jednym, nadrzędnym celu, jakim jest przetrwanie. I znowu potwierdza to życie: większość polskich stulatków miała niewiele dzieci, a kobiety późno zostawały matkami.
source: Rzeczpospolita.pl, art.: Czy proteiny wyprą kalorie, aut.:Izabela Filc Redlińska
Według naukowców jest to cecha ewolucyjna: składniki odżywcze, służące normalnie rozmnażaniu, w czasach głodu organizm wykorzystuje z myślą o jednym, nadrzędnym celu, jakim jest przetrwanie. I znowu potwierdza to życie: większość polskich stulatków miała niewiele dzieci, a kobiety późno zostawały matkami.
source: Rzeczpospolita.pl, art.: Czy proteiny wyprą kalorie, aut.:Izabela Filc Redlińska
Wirtualna galeria na stronie Rzeczpospolita.pl
Moim zdaniem swietny pomysł --> Wirtualna galeria na stronie Rzeczpospolita.pl
Przegięcie roku w kościele ?
Nigdy nie rozumiałem tych wszystkich blipów, tweeterów i innych facebooków, ale są tacy, którzy bez nich żyć nie mogą. Oto w USA (niekwestionowanym swiatowym liderze w produkcji dziwnych gosci) jeden facet stojąc przed ołtarzem w trakcie własnego ślubu wyjął komórkę i zaczął wysyłać z niego tweety, po czym korzystając z telefonu od razu uaktualnił swój profil na facebooku.
Pamiętam dzień mojego ślubu jako tak wyjątkowy i pełen różnych emocji i wrażeń, że naprawdę ciężko by mi było w tym dniu skupić się na czymkolwiek innym niż moja Żona i ta doniosla chwila i naprawde w życiu by mi nie przyszło do głowy w takim dniu / chwili zabierać ze sobą gdziekolwiek telefon. No lle jak widać jestem nudziarz/tradycjonalista i fantazji mi brak.
Pamiętam dzień mojego ślubu jako tak wyjątkowy i pełen różnych emocji i wrażeń, że naprawdę ciężko by mi było w tym dniu skupić się na czymkolwiek innym niż moja Żona i ta doniosla chwila i naprawde w życiu by mi nie przyszło do głowy w takim dniu / chwili zabierać ze sobą gdziekolwiek telefon. No lle jak widać jestem nudziarz/tradycjonalista i fantazji mi brak.
O co pytamy google'a ?
Wyborcza skomentowala opublikowane przez google'a podsumowanie najpopularniejszych zapytań w 2009 roku. A w zestawieniu dla Polski na miejscu pierwszym chomikuj.pl, czyli popularny serwis wymiany plików. Zas na miejscu czwartym peb.pl, czyli forum na którym są linki do pobierania programów/filmów/gier/muzyki. Myślę, że potwierdza to moją teorię, że Polacy jeszcze z czasów magnetowidów VHS nauczyli się, że za filmy/muzykę się nie płaci, tylko pożycza je/wymienia ze znajomymi i jest to nawyk tak mocno wyrobiony i ugruntowany, że nie ma takiej siły na ziemi, żeby łatwo go zmienić. Chyba, że ceny filmów spadną do 10-15 PLN za film (czyli tyle, co średnio koszuje nas film jeśli jest wydany jako dodatek do jakiegoś czasopisma).
Wednesday, December 2, 2009
Najlepsze zdjęcia 2009 roku na flickr
Co tu dużo gadać, oglądać trzeba co ludzie zgłaszają do konkursu --> flickr.com/groups/yourbestshot2009/
Najgorzej gdy
Najgorzej gdy szukasz po to, żeby nie znaleźć
a znajdujesz coś, czego nawet nie chciałbyś szukać
zajebiście życiowa mądrość ludowa
a znajdujesz coś, czego nawet nie chciałbyś szukać
zajebiście życiowa mądrość ludowa
Tuesday, December 1, 2009
2012 Emmericha
Jak tylko usłyszałem o tym filmie, wiedziałem, że musimy na niego pójść. Zresztą samo nazwisko reżysera sugerowało wiele. Emmerich już sobie wyrobił taką markę jak kiedyś Spielberg. Jeśli nadal nie wiecie o kim mowa, to informuję, że ten koleś maczał swoje paluchy w takich filmach jak Gwiezdne wrota (org. Stargate), Dzień Niepodległości (org. Independence Day), Godzilla, czy wreszcie Pojutrze (org. The Day After Tomorrow). W każdym następnym z ostatnich trzech z wymienionych przeze mnie filmów, gość pobijał kolejne rekordy jeśli chodzi o spektakularne demolki Nowego Jorku. Generalnie jego filmy obfitują w mądrze użyte efekty specjalne i naprawdę widowiskowe sceny z ich udziałem. Można by rzec, że na jego film można iść do kina dla samych efektów. Wracając jednak do 2012, Film hmmm przewidywalny. Już po plakatach było wiadomo, że tego bałaganu nie da się posprzątać w weekend. Jeśli chodzi o grę aktorów .... tradycyjnie dobrzy John Cusack i Danny Glover byli nieźli ale i tak wszystkich przyćmił Woody Harrelson w roli szalonego speakera radiowego. Choć dla mnie i tak zawsze będzie Mickey'em z Urodzonych morderców, to w 2012 w roli czysto komediowej gość po prostu powalał na kolana. Poza tym tradycyjnie. Mnóstwo efektów specjalnych, Kilka wątków, które się schodzą w końcówce. A i tak wszystko się dobrze kończy*, bo dla garstki ocalałych jest jakaś nadzieja na przyszłość. I dzięki temu mimo zniszczenia całego świata widzowie wychodzą z kina w dobrych humorach.
* - jak o tym myślę, to wszystko się dobrze kończy, to chyba nie jest najlepsze określenie sytuacji, gdy ginie 6 miliardów ludzi
Mały PS. Wychodząc z kina podsłuchaliśmy taki dialog: Taaa Afryka jest nie do zajebania !!! (kto widział film, wie o co chodzi)
fot. by filmweb.pl
* - jak o tym myślę, to wszystko się dobrze kończy, to chyba nie jest najlepsze określenie sytuacji, gdy ginie 6 miliardów ludzi
Mały PS. Wychodząc z kina podsłuchaliśmy taki dialog: Taaa Afryka jest nie do zajebania !!! (kto widział film, wie o co chodzi)
fot. by filmweb.pl
Miłość na wybiegu czyli diabeł ubiera się nie tylko u Prady
Zupełnie zapomniałem o filmie Miłość na wybiegu a miałem o nim napisać. Skusiliśmy się z Żoną na jego obejrzenie po wysłuchaniu rewelacyjnych recenzji i zachwytów ze strony Szwagierki, jak to się na nim świetnie nie bawiła. I powiem tak. Takie czasy, że już nawet rodzinie uwierzyć nie można. Komedia romantyczna. Komedia która trwa 93 minuty. 93 minuty w trakcie których ani razu żadne z nas się nie roześmiało. Bohaterowie, którzy grali jak kloce drewna. W piecu by można palić. Najbardziej przekonujące w tym filmie były pejzaże z Madery. Szkoda słów po prostu.
Podsumowując: stracone 93 minuty, których wam nie zwróci. O cenie biletu nie wspomnę.
fot. by Filmweb.pl
Podsumowując: stracone 93 minuty, których wam nie zwróci. O cenie biletu nie wspomnę.
fot. by Filmweb.pl
You can get more with a kind word
"You can get more with a kind word and a gun than you can with a kind word alone."
by Al Capone
by Al Capone
Miód na kaszel ? To działa !!!
Wróciłem wczoraj do domu późno i pech chciał, że tuż po przekroczeniu domu chwycił mnie tak nagły i intensywny kaszel, że myślałem, że żołądek wykaszlę. I jakoś wzrok mój spoczął na słoiku z miodem i zajarzyłem, że gdzieś kiedyś czytałem, że na kaszel najlepiej jest wziąć do ust łyżeczkę miodu i nie przepijać, żeby sobie sam łagodnie spłynął po ścianach gardła.
Zrobiłem tak i ...... szok. Kaszel znikł momentalnie jak ręką odjął !!!
Zrobiłem tak i ...... szok. Kaszel znikł momentalnie jak ręką odjął !!!
Subscribe to:
Posts (Atom)