notatki z życia pisane obrazami
[nie zawsze na serio, nie zawsze na żarty]
Thursday, December 3, 2009
Małżeństwo to droga krzyżowa
Niby artykuł napisany z punktu widzenia chrzecijanina a jakże mądry i rzeczowy. Podejrzewam, że ze względu na wygloszone w nim poglądy jest też przy okazji sprzeczny z oficjalnymi naukami kosciola, ale co tam. Przeczytać warto --> Małżeństwo to droga krzyżowa
Mnie - rozwiedzionej - trzeba było takiego "dobrego słowa" innego rozwodnika. Artykuł gorzki, ale dla mnie krzepiący. Nareszcie ktoś mi powiedział, że nie muszę całe dalsze życie posypywać głowy popiołem...
If you break your neck, if you have nothing to eat, if your home is on fire, then you got a problem. Everything else is inconvenience
by Robert Fulghum
Ale o co biega ?
Dożyliśmy takich czasów, że mówienie prawdy jest postrzegane gorzej od bekania rozmówcy w twarz. Dla niektórych człowiek mówiący prawdę bez zbędnego owijania w bawełnę to zwykły cham. Dla niektórych natomiast Jaskiniowiec. I własnie tu trafiają moje subiektywne spostrzeżenia. Strona ta, to także mój podręczny notatnik ale i album, do którego wklejam swoje zdjęcia. To co tu trafia w jakiś sposób odzwierciedla rzeczy z którymi stykam się w swoim życiu, stąd też dość szeroki zakres tematyczny pojawiających się tu rzeczy. Dodatkowo w ramach backupu blogowego* trafiają tu również rzeczy (głównie technikalia), do których potrzebuję mieć dostęp z internetu.
* definicja by Valdi
Copyleft i Copyright
1. Mam nadzieję, że nie naruszyłem niczyich praw autorskich, patentów itp umieszczonymi tu materiałami. Gdyby jednak tak się stało proszę właścicieli praw o kontakt przez system komentarzy, to usunę sporne materiały.
2. Podoba Ci się któreś moje zdjęcie i chcesz je ustawić jako tapetę ? Nie mam nic przeciwko. Będzie mi miło, jeśli tam zagości.
3. W przypadku użycia niekomercyjnego zdjęć, cytowania itp. proszę o podanie źródła czyli jaskiniowiec.blogspot.com 4. W przypadku użycia KOMERCYJNEGO - proszę o kontakt poprzez system komentarzy. Na pewno się dogadamy.
[english: in any case just post a comment to contact me]
2 comments:
Wybacz, ale przy takim tytule nawet nie zamierzam klikać na linka. Takie podejście do związku _zupełnie_ mi nie odpowiada. Droga krzyżowa, brrr...
Ja kliknęłam.
Mnie - rozwiedzionej - trzeba było takiego "dobrego słowa" innego rozwodnika. Artykuł gorzki, ale dla mnie krzepiący. Nareszcie ktoś mi powiedział, że nie muszę całe dalsze życie posypywać głowy popiołem...
Dzięki, Jaskiniowiec.
Post a Comment