Nigdy nie rozumiałem tych wszystkich blipów, tweeterów i innych facebooków, ale są tacy, którzy bez nich żyć nie mogą. Oto w USA (niekwestionowanym swiatowym liderze w produkcji dziwnych gosci) jeden facet stojąc przed ołtarzem w trakcie własnego ślubu wyjął komórkę i zaczął wysyłać z niego tweety, po czym korzystając z telefonu od razu uaktualnił swój profil na facebooku.
Pamiętam dzień mojego ślubu jako tak wyjątkowy i pełen różnych emocji i wrażeń, że naprawdę ciężko by mi było w tym dniu skupić się na czymkolwiek innym niż moja Żona i ta doniosla chwila i naprawde w życiu by mi nie przyszło do głowy w takim dniu / chwili zabierać ze sobą gdziekolwiek telefon. No lle jak widać jestem nudziarz/tradycjonalista i fantazji mi brak.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment