Ktoś kiedyś gdzieś sparafrazował powiedzenie Jana Pawła II mówiąc: Śpieszmy się kochać pracowników, tak szybko odchodzą. Dzisiaj przytoczył się do roboty kumpel, któremu firma niedawno podziękowała za współpracę i poczęstował mnie kilkoma historyjkami z ostatnich wydarzeń o których nie miałem zielonego pojęcia. Jak zwykle okazało się, że więcej na temat tego co się dzieje w firmie ma osoba, która do niej już nie przychodzi każdego dnia :) Między innymi opowiedział mi w jaki sposób zwolniono pewną dość niewielką aczkolwiek specyficzną grupę pracowników.
Około 13.00 zaproszono ich znienacka na rozmowę, w trakcie której wręczono im wypowiedzenia, do tego orzeczenie firmy o zgodzie na brak świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia i .... ponoć goście dostali zakaz zbliżania się do komputera, kazano im się spakować i wyjść z firmy. Nawet gdyby chcieli się zbliżyć do komputera też by to niewiele dało, bo w momencie gdy zaproszono ich na rozmowę ktoś poszedł do adminów i zablokowali im natychmiast wszystkie konta, dostępy do dysków sieciowych, odebrano możliwość logowania się itp itd, W efekcie tego nie mogli wysłać tradycyjnego już (tak się jakoś w firmie przyjęło) maila na do wiedzenia z podziękowaniem do ludzi z którymi pracowali. Jestem w stanie zrozumieć tryb zwalniania, bo ludzie na dość wysokich stołkach ale tak sobie myślę, że jednak tego jednego maila z pożegnaniem, to jednak mogli im darować.
Chyba, że już takie czasy, że i żegnać się nie wolno, żeby nie dołować tych co zostali ???
Thursday, February 19, 2009
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment