Tuesday, February 24, 2009

Graffiti

Jest sobie taka stacja jak Warszawa Gocławek - zapuszczona stacja, gdzieś na końcu świata, nie ma na przy niej ani budynku PKP, ani poczekalni, ani kas biletowych, same smutne perony i postawione na nich szare i nijakie wiaty, które od biedy chronią przed deszczem, ale nie przed wiatrem. Jakaś niezła grupa graficiarzy wpadła na dobry moim zdaniem pomysł ożywienia tej szarej smutnej stacji swoimi malunkami. Widać, że nie są one robione na pałę i bez głowy jak większość spontanicznych napisów na ścianach, tylko są fajnie wykonane, przemyślane, z bliska widać również, że wykonane są starannie. Tak się zastanawiam, czy nie można by tak częściej ? Czy miasta nie stać by było na te dwa, trzy kontenery sprayów, wózek z hotdogami, żeby było co jeść :) i niech realizują swoje wizje a przy okazji ożywią smętne i szare rejony miasta ? Jak fajnie przecież wygląda mur okalający tor wyścigowy na Służewcu, w całości pokryty graffiti. Aż przyjemnie jest popatrzeć :)

No comments: