Friday, April 10, 2009

Księżyc

Gdzieś koło 20.00, no może 21.00, gdy spokojnie jeszcze pracowałem na podwórku, musiałem się nieco oddalić w kierunku wjazdu na naszą posesję. Wracając spojrzałem na nasz dom, po czym przesunąłem wzrok na dom sąsiadów, potem za niego i ... zdębiałem. Księżyc wznosił się tuż nad horyzontem. Księżyc ? Co w tym szczególnego ? Ano to szczególnego, że był tak wielgachny, i miał tak pomarańczową poświatę, że wyglądało to totalnie niesamowicie. Niestety zamiast od razu iść do domu po aparat i zrobić zdjęcie, wróciłem do przerwanej roboty i zupełnie zapomniałem o księżycu. Kiedy z kolei skończyłem robotę i przypomniałem sobie o zrobieniu zdjęcia, była już 23.20 a księżyc dużo mniejszy i całkiem blady wisiał wysoko i nie miał w sobie już ani grama tego uroku i magii, co trzy godziny wcześniej. Tak oto moja galeria "zajebistych zdjęć, których nie zrobiłem" powiększyła się o kolejny przypadek.

1 comment:

VValdi said...

Ja natomiast z chęcią wstawię swój komentarz pod tym zdjęciem. To naprawdę świetne zdjęcie. Szkoda że niezrobione ;)