Wspominałem już jakim uwielbieniem darzę amerykański zwyczaj traktowania użytkowników jak ostatnich debili i dołączania do najprostszej rzeczy 200 stronicowych manuali mówiących o tym, czego nie należy robić z daną rzeczą ? Śmiem sądzić, że producent mojej lampy podsufitowej wysyła swoją produkcję jeśli nie do USA, to chociaż na daleki Zachód. Kupiłem bowiem lampę, ale położyłem paczkę na podłodze w pokoju i czekała aż znajdę czas. Dopiero dzisiaj ją otwarłem i sięgnąłem z ciekawości po stertę papierów tam się znajdującą - a wśród niej znalazłem taki oto kwiatek. Setnie się ubawiłem przy tej lekturze. Mam nadzieje, że zdjęcie będzie wystarczająco wyrażne, by można było odczytać tekst tej ulotki :) No to zapraszam do lektury.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment