Właśnie nauczyłem się na własnej dupie, że jeśli pada sobie śnieżek w postaci drobnego ślicznego puszku, to należy gnoja NATYCHMIAST odśnieżyć, ponieważ puszysty wcale nie oznacza niegroźny. Po drugim, (no może trzecim) dniu leżakowania taki śnieżek zbija się w bryłę doskonałą o wytrzymałości ... hmmm większej niż łopaty do odśnieżania (normalną łopatę do odśnieżania można na czymś takim swobodnie połamać). Na takie dictum stwierdziłem, że nie będę się pierdolił łopatą do odśnieżania, bo ją połamię, sięgnąłem po szpadel i szpadlem załatwiłem temat odśnieżania tarasu. Ile się przy tym napieprzyłem, to sam wiem. Nauczka - odśnieżać na bieżąco.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
Post a Comment